Znak D-42, informuje kierowcę, że wjeżdża w obszar zabudowany. Ma on postać białej prostokątnej tablicy, na której umieszczona jest czarna grafika symbolizująca schemat miasta. Ze znakiem wiąże się bardzo istotny zakaz, którego jednak kierowcy często nie respektują.
W momencie minięcia znaku D-42 kierowcę automatycznie zaczyna obowiązywać ograniczenie prędkości do 50 km/h. Oczywiście pod charakterystyczną tablicą najczęściej nie znajduje się konkretny znak B-33 "Ograniczenie prędkości", jednak można się czasami z nim spotkać (także w przypadku znaku E-17a "Znak miejscowości). Wtedy też, kierowca musi dostosować się do ograniczenia wskazanego na znaku (najczęściej 30 lub 40 km/h), które obowiązuje go aż do końca obszaru zabudowanego oznaczonego poprzez ustawienie znaku D-43 "Koniec obszaru zabudowanego" lub też E-18a "Koniec miejscowości".
Wielu kierowców jednak ignoruje charakterystyczną tablicę, a często przez własną nieuwagę nie zdaje sobie sprawę, że wjechało w obszar zabudowany. Zgodnie z przepisami obowiązującymi już od kilku lat (dokładnie od 2015 roku) za przekroczenie prędkości o 51 km/h w obszarze zabudowanym kierowca traci prawo jazdy na trzy miesiące. Oczywiście do tego trzeba doliczyć konkretny mandat oraz punkty karne, które w tym przypadku są bardzo wysokie.
Z policyjnych statystyk wynika, że za takie wykroczenie w samym 2021 roku straciło prawo jazdy ponad 50 tysięcy kierowców. W międzyczasie wprowadzono jednak dość drastyczne zmiany w kwestii taryfikatorów mandatów, które miały odstraszyć zmotoryzowanych od zbyt szybkiej jazdy. Przypomnijmy, że od 1 stycznia w górę poszły stawki mandatów, z kolei od 17 września podwyższona została liczba punktów karnych za konkretne wykroczenia. Czy rzeczywiście dały one wymierny skutek? O to zapytaliśmy Rzecznika Prasowego Komendanta Głównego Policji insp. dr Mariusza Ciarkę.
Jak przekazał nam rzecznik, ze wstępnych danych za okres 01.01.2022-20.11.2022 liczba zatrzymanych Praw Jazdy za przekroczenie prędkości powyżej 50 km/h na obszarze zabudowanym wyniosła 24312.
Można przewidywać, że rok zakończy się z wynikiem ok. 25-27 tysięcy ukaranych kierowców. Okazuje się więc, że jest to wynik dwukrotnie niższy niż w tamtym roku. Najwidoczniej wysokie mandaty (np. w przypadku przekroczenia prędkości o 51-60 km/k jest to kwota 1500 zł) skutecznie odstraszyły kierowców od przekraczania prędkości.