Podczas mgły kierowcy popełniają jeden ogromny błąd. Tylko sobie szkodą

Jadąc wieczorem poza miastem można się poczuć jak jeden z bohaterów dreszczowca. A odpowiada za to chociażby wszechobecna mgła. Jak sobie z nią radzić? Polscy kierowcy mają pewien sposób. Czy jest skuteczny? To dyskusyjne.

Jesienny klimat oznacza duże nagromadzenie wilgoci. A wilgoć to wszechobecna mgła. Ta szczególnie intensywnie pojawia się wieczorami i w nocy. Ostrzegamy o tym każdego roku w materiałach publikowanych także w serwisie Gazeta.pl. Połączenie mgły i nocnych ciemności nie stanowi dobrej informacji dla kierujących. Bo mgła mocno ogranicza widoczność. Sprawia zatem że prowadzący dużo później dostrzeże pieszego idącego wzdłuż drogi czy zwierzęta wychodzące z pola lub lasu.

Zobacz wideo Kierowca Porsche wyprzedzał bezpośrednio przed przejściem dla pieszych

Polscy kierowcy jadąc we mgle włączają światła długie

Oczywiście polscy kierowcy mają autorskie pomysły dotyczące radzenia sobie z jazdą w czasie mgły. A jednym z częściej stosowanych jest odpalenie świateł drogowych. Czemu długie? To wydaje się dość oczywiste. Według przepisów homologacyjnych światła tego typu muszą oświetlać drogę przed autem na co najmniej 100 metrów. W praktyce to może często oznaczać nawet 150 metrów. Kierowca widzi zatem więcej, a więc i wyższy staje się poziom bezpieczeństwa...

Światła długie i mgła. To nie jest dobry pomysł...

Tyle teoria i "uliczne" mądrości. W praktyce włączenie świateł drogowych w czasie jazdy w gęstej mgle, jest najgorszym rozwiązaniem ze wszystkich możliwych. I powód jest oczywisty. Mgła oznacza, że w powietrzu zawieszone są drobne cząsteczki wody. A skoro jest ich na tyle dużo, że powodują efekt białej zawiesiny utrzymującej się w powietrzu, staną się czymś na kształt zwierciadła odbijającego promienie emitowane przez silny reflektor światła drogowego.

Światła długie włączone w czasie mgły po pierwsze tworzą przed autem białą ścianę. Kierujący nie widzi w efekcie więcej, a wręcz mniej! A do tego cały czas mogą oślepiać innych kierujących.

Jakie światła włączyć w aucie we mgle?

Skoro nie światła drogowe podczas jazdy we mgle, to jakie? Odpowiedzi mogą być tak naprawdę trzy. A więc:

  • przede wszystkim kierujący powinien włączyć w pojeździe światła mijania. Nie do jazdy dziennej czy pozycyjne, a mijania! Te są obowiązkowe w głos litery prawa.
  • światła mijania może uzupełnić światłami przeciwmgłowymi przednimi.
  • światła przeciwmgłowe tylne kierujący może włączyć tylko wtedy, gdy zmniejszona przejrzystość powietrza ogranicza widoczność na odległość mniejszą niż 50 metrów. To kluczowe, bo barwa tego światła jest intensywna. Może oślepiać innych kierujących.

Światła to jedno. Krótkotrwałe sygnały dźwiękowe drugie

W czasie jazdy we mgle nie liczy się intensywność i moc reflektora, a umiejętność jego radzenia sobie z warunkami rozpraszającymi snop światła. To po pierwsze. Po drugie art. 30 ust. 1 pkt 1 lit b ustawy Prawo o ruchu drogowym przewiduje też inne sposoby informowania o swojej obecności podczas jazdy we mgle. O czym mówi ten zapis? A o tym, że "poza obszarem zabudowanym podczas mgły dawać krótkotrwałe sygnały dźwiękowe w czasie wyprzedzania lub omijania". Przy czym w naprawdę gęstej mgle od wyprzedzania lepiej się powstrzymać.

Mandat za nieprawidłowe światła we mgle

Włączenie świateł długich w czasie mgły oznacza oczywiście wykroczenie. Kwalifikacja czynu brzmi: korzystanie ze świateł drogowych w sposób niezgodny z przepisami. Mandat? Wynosi dokładnie 200 zł. Co więcej, kierowca dostanie też 4 punkty karne. Możliwa jest również kara za jazdę bez wymaganych świateł od zmierzchu do świtu. Tu mandat sięga 300 zł i oznacza 6 punktów karnych. Tyle że ta opcja jest realna w przypadku, w którym kierujący nie włączy w nocy we mgle świateł mijania. To jedyne światła, które są wymagane w takich warunkach.

Więcej o: