Polskie przepisy drogowe pozwalają na odebranie kierowcy prawa jazdy w czasie kontroli drogowej. I co ciekawe, żadna z sytuacji opisanych w tym materiale, nie jest wynikiem zaostrzenia kar dla kierowców. To nie efekt nowelizacji przepisów, które pojawiły się w tym roku, a które szeroko opisywaliśmy w serwisie Gazeta.pl. Zaskoczenia? Tych na liście nie brakuje. Szczególnie zaskakuje punkt trzeci i czwarty.
Piłeś wczoraj wieczorem? Nie jedź. Wypiłeś właśnie piwo? Tym bardziej nie wsiadaj za kierownicę. Alkohol osłabia percepcję. Może zatem sprawić, że spowodujesz wypadek i odbierzesz komuś życie. A nawet jeżeli uda ci się przejechać, możesz stracić coś innego. Mowa o prawie jazdy. Wskazanie urządzenia pomiarowego między 0,2 a 0,5 promila oznacza zakaz prowadzenia pojazdów na okres od 6 miesięcy do nawet 3 lat. W sytuacji, w której alkomat wskaże więcej niż 0,5 promila, prowadzący straci prawo jazdy na okres od roku do 5 lat.
Poza tym dostaniesz karę pozbawienia wolności do lat 2 i grzywny. Grzywna może sięgnąć nawet 30 tys. zł.
Przekroczenie prędkości jest szczególnie rażące w mieście. Samochód nie zatrzyma się w miejscu. A każdy metr może być na wagę złota w sytuacji, w której na jezdni nagle pojawi się pieszy. Dlatego drastyczne przekroczenia są tak mocno ścigane. A w efekcie kilka lat temu wprowadzony został przepis, który pozwala na odebranie kierowcy prawa jazdy po przekroczeniu dozwolonej prędkości w terenie zabudowanym o co najmniej 51 km/h.
W Polsce już ponad 50 tys. kierowców straciło prawo jazdy na 3 miesiące za przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym.
Bezpieczeństwo ruchu drogowego jest wartością nadrzędną. Dlatego kierowca, który je narusza, powinien liczyć się ze szczególnie dotkliwą karą. O niej mówi art. 86 par. 3 ustawy Kodeks wykroczeń. Zapis ten przewiduje możliwość orzeczenia zakazu prowadzenia pojazdów dla kierowcy, który drastycznie narusza przepisy. Drastycznie, czyli jak? A chociażby mocno przekraczając prędkość, powodując kolizję, ignorując zakazy wyprzedzania, wymuszając pierwszeństwo czy jadąc na zderzaku innego pojazdu przy dużej prędkości na autostradzie.
W takim przypadku policjant odbiera kierowcy prawo jazdy na miejscu kontroli drogowej. Decyzję w sprawie okresu obowiązywania zakazu podejmuje sąd.
Samochód powinien przewozić maksymalnie taką ilość pasażerów, jaką wskazuje dowód rejestracyjny. Ignorowanie tej wartości było jednak plagą w Polsce od lat. Dziś jednak kierujący musi liczyć się z wysoką karą. Gdy w aucie zasiądą więcej niż 3 osoby powyżej limitu wskazanego w dowodzie rejestracyjnym i fakt ten wykryje policjant w czasie kontroli drogowej, prowadzący straci prawo jazdy na 3 miesiące. A to nie koniec. Bo jest jeszcze mandat i punkty karne.
Mandat to 300 zł za każdą osobę przewożoną w niewłaściwy sposób. Kara nie może być jednak wyższa niż 3000 zł. Policjant dopisze też do konta kierowcy od 6 do 15 punktów karnych.
Czytaliście pewnie o rekordowych karach punktowych. Ostatnio kierowca dostał w sumie 55 punktów karnych. A to oznacza, że ponad dwukrotnie przekroczył dostępny mu limit. Przypominając zatem, kierujący który posiada prawo jazdy dłużej niż rok, może zdobyć maksymalnie 24 punkty. Po przekroczeniu tej liczby zostanie skierowany na egzamin. Osoba, która zdobyła uprawnienia wcześniej niż 12 miesięcy temu, ma limit wynoszący 20 punktów karnych. Po jego przekroczeniu kierowca musi zaczynać od początku – tj. od kursu na prawo jazdy, a nie egzaminu.