Więcej porad w zakresie formalności związanych z mandatami karnymi znajdziesz również w serwisie Gazeta.pl.
Wyobraźmy sobie taki scenariusz. Kierowcy zdarzył się błąd na drodze i błąd ten został dostrzeżony przez stróżów prawa. Niestety, ale konsekwencji nie dało się uniknąć. Policjanci lub np. funkcjonariusze ITD zdecydowali się na wypisanie grzywny. Ile ma czasu na jej opłacenie ma kierowca? A więc to... zależy.
W sytuacji, w której pojazd został zatrzymany na drodze i kierujący dostał mandat kredytowany, na jego opłacenie ma tylko 7 dni. Przy czym dziś może zapłacić już nawet w czasie kontroli drogowej. Policjanci mają terminal. Płatność może się odbyć za pomocą karty. Może się jednak okazać, że kierowca dostanie mandat np. pocztą. Bo będzie to grzywna za odcinkowy pomiar prędkości czy zdjęcie z fotoradaru. W takim przypadku otrzyma mandat zaoczny. A ten można opłacić w ciągu 14 dni.
Ustawowe terminy są jasne. To 7 lub 14 dni. Po tym czasie jednostka upoważniona może zacząć upominać się o pieniądze. Nie będzie jednak wysyłać kierowcy monitów czy ponagleń. Skieruje sprawę do podatkowe poborcy, a ten namierzy np. rachunek bankowy i zajmie na nim właściwą kwotę. I zajęcie konta jest możliwe już w niecały miesiąc od momentu otrzymania mandatu. Poborcy dziś działają naprawdę szybko.
Czy kierowca ma obowiązek opłacić mandat? Bez wątpienia tak. To forma kary. Tyle że nie wszyscy kierujący stosują się do tego obowiązku. Jakieś dwa lata temu NIK w raporcie mówiącym o ściągalności mandatów drogowych szacował, że nawet 50 proc. grzywien jest ignorowana przez kierowców. To raz. Dwa zaległości z tego tytułu sięgają kwoty blisko 800 mln zł, przy czym 100 mln zł mandatów przedawnia się każdego roku.
Ustawodawca postanowił zatem znaleźć bat na kierowców niepłacących mandatów. Od 17 września 2022 roku grzywny nadal można nie opłacać. Nikt kierowcy nie zmusi. Powinien się on jednak liczyć z tym, że przypisane do wykroczenia punkty karne nigdy nie znikną z jego ewidencji w bazie CEK (od tego dnia przedawniają się one po dwóch latach, ale od momentu opłacenia grzywny!). Brak opłacenia mandatu może oznaczać przedawnienie grzywy. Nie będzie prawnej możliwości ściągnięcia pieniędzy. Ale skoro kierowca nie wpłaci pieniędzy, to punkty karne nie przedawnią się nigdy.
Dwuletni termin przedawnienia punktów karnych (liczony od momentu zaksięgowała wpłaty mandatu) dotyczy tylko punktów wpisanych do ewidencji CEK od 17 września 2022 roku. Wcześniejszych kar nie dotyczy, bo prawo nie działa wstecz.
Dwuletni termin przedawnienia punktów karnych, ale liczony od momentu opłacenia grzywny, oznacza dla kierowcy jeszcze jeden problem. Wyobraźcie sobie sytuację, w której kierujący nie przyjmuje mandatu. Sprawa trafia zatem do sądu. Tam na wyrok należy poczekać kilka miesięcy. Od popełnienia wykroczenia do momentu prawomocnego orzeczenia o karze trzeba zaczekać np. rok. Kierowca dostaje grzywnę i od razu ją opłaca. Niestety punkty karne znikają z jego konta dopiero po dwóch latach od tego momentu. W sumie zatem nawet przez 3 lata oznaczają groźbę utraty prawa jazdy.