Obok Brabusa P900 Rocket Edition trudno przejść obojętnie z dwóch powodów. Po pierwsze - jest olbrzymi, po drugie - niesamowicie rzuca się w oczy. Nadwozie nowej "rakiety" wzorowano na kultowej już G Klasie AMG 6x6 - tylną część nadwozia usunięto, pozostawiają otwarty przedział załadunkowy z charakterystycznym orurowaniem. Oprócz zmian wizualnych (poszerzone nadkola, przearanżowane zderzaki i przednia maska, 24-calowe felgi, dodatkowe wloty powietrza), modyfikacji uległ także silnik.
Sercem Brabusa P 900 Rocket Edition jest rozwiercona do 4,5 litra jednostka V8 biturbo. Dzięki zastosowaniu zmodyfikowanego softwareu oraz kilku innym technicznym rozwiązaniom (m.in. specjalnym turbosprężarkom oraz kutym cylindrom i korbowodom) jego moc wzrosła z 585 KM oraz 850 Nm momentu obrotowego do 900 KM i 1050 Nm. Co ciekawe, maksymalny moment obrotowy wynosi 1250 Nm, jednak spece z Bottrop postanowili go elektronicznie ograniczyć. Prawdopodobnie w trosce o układ przeniesienia napędu, a przede wszystkim 9-stopniowy automat. Dzięki takiej specyfikacji 2,8 tonowy kolos rozpędza się do "setki" w zaledwie 3,7 sekundy, a prędkościomierz zatrzymuje się na 280 km/h. Średnie spalanie to zaledwie 14,4 l/100km.
Nie wolno zapomnieć o wnętrzu. Króluje tutaj skóra oraz karbon. Tapicerka foteli została opatrzona wzorem rybiej łuski, a na zagłówkach i oparciach umieszczono przetłoczenia i emblematy z charakterystycznym logo Brabusa. Aluminiowe wstawki na kierownicy, boczkach drzwi, wlotach nawiewu czy tunelu środkowym zostały wykończone czerwienią. Całość buduje bajecznie luksusowy, a zarazem mroczny nastrój.
Jak można było się spodziewać, P900 Rocket zostanie jedynie rarytasem dla nielicznych. Nie tylko ze względu na cenę wynoszącą prawie 650 tysięcy euro (ponad 3 mln złotych). "Rakieta" powstanie w limitowanej serii zaledwie 10 sztuk.