Spodobał Ci się ten artykuł? Więcej wiadomości ze świata motoryzacji znajdziesz na Gazeta.pl
Emocje sportowe powodują, że ludzie nie zwracają uwagi na otaczający ich świat. Tak właśnie było, gdy jeden z kibiców futbolu amerykańskiego przyjechał na mecz Dolphins vs Patriots, a na pace swojego auta odpalił grilla, o którym zapomniał. Zostawił go bez opieki, gdy tylko gra się rozpoczęła.
Lokalne media donoszą, że gęsty, czarny dym zaczął się unosić, gdy mecz trwał w najlepsze. Chociaż strażacy przyjechali szybko, to i tak okazało się za późno, aby uratować sąsiadujące pojazdy. Wśród zniszczonych samochodów znalazły się: Toyota Prius, Lexus RX, Nissan Sentra i jeden pickup. Najdroższym samochodem uszkodzonym w płomieniach był Mercedes-AMG S 63.
Fan gospodarzy powiedział, że wszyscy świetnie się bawili do momentu aż zobaczyli dym. Następnie zdali sobie sprawę z tego, że wybuchł pożar, a później usłyszeli pękające opony.
Na ten moment nie jest wiadomo, czy osoba, która pozostawiła rozpalonego grilla jest zarazem jednym z poszkodowanych. Jednak obojętnie czy tak było, to jedno jest pewne – będzie miała duże problemy finansowe, gdy zgłoszą się do niej firmy ubezpieczeniowe wszystkich poszkodowanych.
Władze stadionu podały, że na miejscu pojawiła się policja i zastępy straży pożarnej. Pożar został szybko ugaszony, a służby badają teraz całą sprawę. W zdarzeniu nikt nie został ranny, a także nie wpłynęło na funkcjonowanie stadionu.
Jak zatem widać, trzeba czasem ostudzić swoje zapały do kibicowania i pamiętać o tym co się dzieje wokół nas, gdyż niektóre nierozsądne zachowania mogą nas sporo kosztować.