Pędził przez miasto. Prawa jazdy nie stracił, bo już go nie miał

Kierowca z sądowym zakazem prowadzenia pojazdów mechanicznych, został zatrzymany przez policjantów w Piszu. Wpadł przez zbyt szybką jazdę w obszarze zabudowanym.

Kierowca z obowiązującym zakazem kierowania pojazdami dużo ryzykuje wsiadając za kierownicę. Niestosowanie się do sądowych orzeczeń jest w świetle prawa przestępstwem. Artykuł 244 kodeksu karnego informuje, że złamanie zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych zagrożone jest karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do nawet 5 lat. 

Za niestosowanie się do wyroku sądu odpowie 41-letni mieszkaniec Warszawy. Mężczyzna, któremu cofnięto uprawnienia do prowadzenia pojazdów silnikowych w 2017 roku oraz obciążany sądowym zakazem prowadzenia pojazdów (zakaz obowiązujący od lutego 2022 r. przez okres dwóch lat), został przyłapany na jeździe osobową Toyotą. Wpadka spowodowana była brawurowym zachowaniem na drodze.

Zobacz wideo

Kierowcę zatrzymali policjanci w Piszu. Mundurowi pełniący służbę, przy użyciu urządzenia pomiarowego zainstalowanego w radiowozie, namierzyli Toyotę przemieszczającą się ul. Wojska Polskiego w Piszu z prędkością 115 km/h. Zmotoryzowany pędził z tak wysoką szybkością pomimo ograniczenia dopuszczalnej prędkości do 50 km/h i w ogóle nie zwracał uwagi na liczne przejścia dla pieszych mijane po drodze. 41-latek swoim zachowaniem stwarzał poważne niebezpieczeństwo dla siebie oraz innych uczestników ruchu drogowego.

Mieszkaniec Warszawy za przekroczenie dopuszczalnej prędkości o 65 km/h ukarany został przez policjantów mandatem karnym w wysokości 2000 zł. Gdyby mężczyzna posiadał prawo jazdy, stracił by je za zbyt szybką jazdę w obszarze zabudowanym. Teraz pirata drogowego czeka ponowna rozprawa sądowa.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.