Ten niewielki, miejski samochód elektryczny pomieści na pokładzie dwie osoby i tygodniowe zakupy zrobione w Lidlu – ma 229 litrów pojemności. Pod względem wymiarów przypomina trochę samochody z segmentu A – jego długość nie przekracza trzech metrów.
Więcej ciekawostek motoryzacyjnych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Na liście standardowego wyposażenia znajdziemy 14-calowe alufelgi, urządzenie multimedialne z dotykowym ekranem, łączność Bluetooth, oświetlenie LED, klimatyzację i tempomat. Pod maską pracuje silnik elektryczny o mocy 47,6 KM. Jednostka jest zasilana akumulatorem o pojemności 32 kWh. Elektryk jest wyposażony w złącze CCS pozwalające na ładowanie z mocą do 30 kW. Oprócz tego samochód można ładować z gniazdka mocą 11 kW. Akumulatory naładowane do pełna pozwolą przejechać do 200 kilometrów (pomiar producenta w trybie NEDC).
Elaris Finn dostępny w niemieckim Lidlu będzie dostępny w abonamencie kosztującym 222 euro miesięcznie z umową zawartą na 12 miesięcy. Oprócz tego obowiązuje limit do 10 tys. kilometrów. Każdy dodatkowy kilometr będzie płatny według cennika.
Produkowany w Chinach samochód będzie również dostępny w normalnej sprzedaży. Jednak cena podawana przez producenta – 23 900 euro – wydaje się absurdalna. Po przeliczeniu wychodzi niecałe 120 tys. złotych. Za taką kwotę można znaleźć ciekawe propozycje na rynku wtórny, a także wśród nowych samochodów.
Produkcją elektrycznego samochodu z Lidla ruszy jeszcze jesienią tego roku. Producent nie podaje, kiedy pierwsze egzemplarze trafią do klientów.