Utrata prawa jazdy na trasie. Policjant zwróci uwagę nie tylko na prędkość i znak D-42

Bo przecież prawo jazdy można stracić tylko za zbyt szybką jazdę w mieście... Bzdura! Nie brakuje wykroczeń, które dla kierującego zakończą się przesiadką... do autobusu lub na rower. I warto o tym pamiętać u progu nasilonych wyjazdów wakacyjnych.

Kolejne porady związane z karami dla kierowców znajdziesz również w serwisie Gazeta.pl.

Niedawno mieliśmy siódmą rocznicę obowiązywania zapisu pozwalającego na odebranie prawa jazdy na 3 miesiące kierującemu, który przekroczył dozwoloną prędkość w terenie zabudowanym o więcej niż 50 km/h. Zaczął on obowiązywać dokładnie 18 maja 2015 roku. I choć do tej sankcji zdążyli się już wszyscy przyzwyczaić, nadal nie brakuje kierowców, którzy wpadają podczas kontroli radarowych.

Zobacz wideo 31 punktów karnych na motocyklu, utrata prawa jazdy i 2 tys. zł mandatu "w gratisie"

Teren zabudowany, więcej niż 50 km/h i utrata prawa jazdy

W tym materiale i mając na myśli rychłe wyjazdy wakacyjne, z całą siłą zachęcamy zatem do uważnego obserwowania prędkościomierza oraz wypatrywania znaku D-42 "Obszar zabudowany" przy drodze. Szczególnie że 3 miesiące bez prawa jazdy to nadal nie koniec sankcji, jaka z tego przepisu wynika. Kierowca nadal dostanie też mandat karny. A ten dziś wynosi co najmniej 1500 zł. Do konta kierującego zostanie dopisanych też 10 punktów karnych.

Stworzyłeś zagrożenie? Policjant zadecyduje co dalej

Przestrogę już zapisaliśmy. Teraz zatem czas na ważne pytanie. Czy drastyczne przekroczenie prędkości w mieście to jedyny przypadek, w którym za swoje poczynania drogowe kierujący może stracić uprawnienia? No właśnie nie... Policjanci zawsze mają asa w rękawie i asem tym jest art. 86 par. 3 ustawy Kodeks wykroczeń. Art. 86 odnosi się do zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Powyższy zapis stwierdza, że "w razie popełnienia (red: takiego) wykroczenia określonego (...) przez osobę prowadzącą pojazd, można orzec zakaz prowadzenia pojazdów".

Zagrożenie, czyli stracisz prawko i trafisz do sądu

Zakładając że będziesz jechał np. 250 km/h autostradą, wyprzedzał inne auta slalomem na drodze ekspresowej, ewentualnie zdecydujesz się na ekstremalnie niebezpieczne wyprzedzanie, policjant wcale nie musi się ograniczać do 5 czy 6 tys. zł mandatu. Równie dobrze może odstąpić od wymierzenia ci kary. Wtedy jednak wystąpi z wnioskiem o ukaranie do sądu. A sąd może ci wlepić nawet 30 tys. zł grzywny oraz orzec zakaz prowadzenia pojazdów. Ostatnia z sankcji nie jest obligatoryjna – zależy od oceny dowodów przez sędziego.

I co ważne, blokadę prawa jazdy dostaniesz już zaraz po kontroli drogowej. Funkcjonariusz "wirtualnie" odbierze ci prawo jazdy wprowadzając adnotację do bazy Centralnej Ewidencji Kierowców. Stan ten utrzyma się do czasu sądowego rozstrzygnięcia.

Nie bądź bohaterem... jednego z naszych materiałów!

Przypadek ze stworzeniem zagrożenia i utratą prawa jazdy może się wydawać ekstremalny. Ekstremalny jednak tak właściwie nie jest. Policjanci często korzystają z tych uprawnień i żeby się o tym przekonać, wystarczy przejrzeć doniesienia medialne, a w tym nasze. Jadąc na wyjazd urlopowy w roku 2022 warto zatem uważać szczególnie. Tak żeby nie przekonać się o tym jak w praktyce działa nowy taryfikator mandatów i tak żeby nie zostać cichym bohaterem jednego z naszych materiałów.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.