Lancia wyjeżdża z Włoch. Ma na siebie nowy pomysł

Lancia nie składa broni. Stellantis chce odbudować niegdyś popularną markę. Jednak potrwa to jakiś czas.

Spodobał Ci się ten artykuł? Więcej wiadomości ze świata motoryzacji znajdziesz na Gazeta.pl

Lancia była kiedyś marką sportową, później oferowała różnej jakości miejskie auta, a obecnie siedzi w okopach we Włoszech, gdzie sprzedaje tylko jeden model – Ypsilon. Można zakładać, że dogorywa, ale Stellantis chce wysłać posiłki tej kultowej marce.

Zobacz wideo Fiat Tipo Hybrid i Fiat 500X Hybrid

O tym, że Lancia ma się odrodzić mówiło się już od dawna. Stellantis też to potwierdzało i teraz podało kolejne szczegóły.

Na wielki powrót zdecydowano się wybrać… Ypsilona. Nowa generacja ma zadebiutować w 2024 r. i będzie to model zasilany silnikiem spalinowym, ale i elektrycznym. Zresztą wszystkie przyszłe modele mają być elektryczne.

Taki stan rzeczy ma pojawić się już w 2026 r., kiedy to zadebiutuje drugi model tego producenta. Mówi się o crossoverze, nazwanym w tym momencie Aurelia. Rok 2026 to również data, kiedy to Lancia przestanie produkować auta z napędem klasycznym.

W 2028 r. pojawi się hatchback, prawdopodobnie Delta. Podobnie jak Aurelia, także ten model będzie elektryczny, a w ofercie Lancii nie będzie już miejsca na sprzedaż spalinowych samochodów.

I to by było na tyle z listy modeli. Trzy modele w przeciągu 6 lat. Według włodarzy ma to wystarczyć by być obecnym we wszystkich kluczowych segmentach w Europie.

No właśnie, w Europie. Lancia ma wychylić się z Włoch i otworzyć 100 salonów w 60 kluczowych miastach europejskich. Głównie we Francji, Niemczech, Belgii czy Hiszpanii. Jak chcą to zrobić? Nie będą budować nowych salonów, zdecydowano, że Lancia wygospodaruje sobie kawałek przestrzeni w salonach Alfy Romeo i DS. Trochę zatem jak pasożyt, ale zdecydowanie taniej niż tworzenie sieci od podstaw.

Zresztą to i tak nie jest ważne, gdyż szef marki Luca Napolitano spodziewa się, że 50 proc. sprzedaży ich aut będzie sprzedawana online.

Powrót Lancii może być wielkim wydarzeniem. Pytanie tylko czy odgrzewanie tego kotleta ma jeszcze sens? Trzymamy kciuki, by marka znalazła na siebie pomysł.

Więcej o:
Copyright © Agora SA