To nie powód do śmiechu. Kierowcy owijają kluczyk folią aluminiową, bo mają powód

Twój znajomy ma kluczyk od samochodu owinięty folią aluminiową? Zamiast śmiać się z niego, powinieneś zrobić to samo. I powód przemawiający za tym jest dość ważny. Inaczej rano zamiast auta, znajdziesz wolne miejsce parkingowe przed blokiem.

Więcej porad związanych z zabezpieczeniami przed kradzieżą znajdziesz również w serwisie Gazeta.pl.

Podstawą w przypadku eksploatacji nowoczesnego auta jest... wygoda. A jednym z bardziej intuicyjnych systemów jest bezkluczykowy dostęp do kabiny pasażerskiej. Za jego sprawą kierujący nie musi wyjmować kluczyka z kieszeni, aby odryglować zamki w pojeździe i aby za pomocą przycisku odpalić silnik. Niestety z tej akurat funkcji cieszą się nie tylko kierowcy, ale i... złodzieje!

Zobacz wideo Zielona Góra. Złodzieje katalizatora złapani w środku nocy na gorącym uczynku

Bezkluczykowy komfort dla kierowcy, ale i złodzieja

Czemu bezkluczykowy dostęp cieszy złodziei? Do otwarcia auta konieczna jest obecność kluczyka. Ale sygnał nadawany przez niego zawsze można "przedłużyć". Sposób postępowania jest prosty. Jeden ze złodziei podchodzi np. do drzwi mieszkania, dzięki temu przy pomocy odbiornika wyłapuje sygnał kluczyka, który znajduje się w kieszeni kurtki zawieszonej w przedpokoju. Następnie sygnał z odbiornika jest przekazywany do nadajnika znajdującego się w kieszeni złodzieja, który stoi przy aucie. Na tak nadany sygnał reaguje auto – otwierają się drzwi i daje możliwość odpalenia silnika.

Odpalony silnik samoczynnie nie zgaśnie – nawet jeżeli złodziej z odbiornikiem stojącym przy drzwiach straci kontakt z kluczykiem. Auto pokaże brak kluczyka, ale silnika nie zgasi – to zabezpieczenie na wypadek usterki kluczyka. Złodzieje mogą zatem spokojnie dojechać do miejsca, w których auto będzie przetrzymywane lub do dziupli, w której będzie rozmontowane na części.

Etui? To jest drogie. A wystarczy... aluminiowa folia!

Bezkluczykowy dostęp do kabiny pasażerskiej jeszcze dwie dekady temu był drogim dodatkiem dostępnym głównie dla nabywców aut luksusowych. Dziś powoli staje się standardem i to pomimo kryzysu z półprzewodnikami. Hand-free nie wymaga dopłaty np. w sporej części aut, często nawet w hatchbackach segmentu B. A to sprawia, że kierowcy powinni wiedzieć jak chronić się przed metodami stosowanymi przez złodziei. Metod może być kilka.

Etui zagłuszające sygnał kosztuje od 40 do nawet 300 zł. Alternatywnie można stosować też pudełka zagłuszające. Ciekawostka jest jednak taka, że kierowca też może zabezpieczyć kluczyk przed kradzieżą sygnałów praktycznie... za darmo! Wystarczy że w szufladzie w kuchni ma odrobinę folii aluminiowej, która wystarczy do owinięcia kluczyka. Zdaniem polskiej policji materiał ten świetnie radzi sobie z tłumieniem sygnału kluczyka i sprawia, że kierowca może zostawić go w kurtce w przedpokoju i spać spokojnie. Folia sprawi, że kradzież metodą na walizkę i tak złodziejom nie wypali.

Więcej o: