Złodzieje specjalizujący się w kradzieżach paliwa uaktywnili się w ostatnim czasie z powodu wyjątkowo wysokich cen benzyny i oleju napędowego. Tym razem policjanci złapali złodzieja, który kradł paliwo w niemal hurtowych ilościach.
Sprawą zajęli się kryminalni z policji Wieliczce, którzy m.in. na podstawie nagrań z monitoringu namierzyli złodzieja. Okazał się nim 32-letni Gruzin mieszkający w Krakowie. Policjanci zlokalizowali go i zatrzymali właśnie w stolicy Małopolski.
Funkcjonariusze połączyli go z trzema kradzieżami paliwa, których dopuścił się w gminie Niepołomice w połowie marca br., gdy ceny paliw biły kolejne rekordy. Złodziej w bagażniku swojego samochodu zamontował duży zbiornik, do którego tankował paliwo na stacjach i odjeżdżał bez płacenia. Nie był wybredny - kradł zarówno benzynę, jak i olej napędowy.
Więcej podobnych tekstów znajdziesz na Gazeta.pl
Mężczyzna każdorazowo uciekał ze stacji z paliwem wartym od 570 do 800 zł - wyliczyli kryminalni. Licząc po ówczesnych cenach paliw, mogło to być od ok. 70 do ponad stu litrów. Co dość zaskakujące, do kradzieży wykorzystywał niewielkiego Volkswagena Polo. 32-latek usłyszał już łącznie trzy zarzuty, a najbliższe pięć lat może spędzić za kratkami.
Co ciekawe, pod koniec marca lubuska policja informowała o schwytaniu innego złodzieja, który również kradł paliwo ze stacji. Tankował je do zbiorników umieszczonych w bagażniku i w miejscu tylnej kanapy. Aby nie rzucać się w oczy, zamontował nawet prowizoryczny dodatkowy wlew w błotniku. Ostatecznie po długim pościgu złapano go, gdy uciekał... wpław pobliskim stawem.