Na temat interpretacji polskich przepisów drogowych więcej piszemy również w serwisie Gazeta.pl.
Status przejazdów dla rowerzystów jest usankcjonowany w prawie o ruchu drogowym. Niestety ustawodawca tworząc regulację, skupił się głównie na obowiązkach kierowców samochodów w ich rejonie. Czy to oznacza, że rowerzystów nie dotyczą żadne zasady? W pewnym sensie tak. Nie ma przepisu, który mówiłby wprost o tym, że cyklista musi zredukować prędkość jazdy w sytuacji, w której zaraz wjedzie na przejazd przez jezdnię. A przynajmniej nie pojawia się on w art. 33 ustawy Prawo o ruchu drogowym, który reguluje obowiązki kierującego rowerem.
Przepisy nie mówią o tym wprost. Polski system prawny jest jednak tak skonstruowany, że aby mieć pełen ogląd sytuacji, należy przeanalizować wszystkie zapisy ustawy. I tu interpretacja może być już całkowicie różna. A przynajmniej ku różnej interpretacji skłaniają się sądy. Te często w przypadku kolizji samochodu i roweru na przejeździe może nie przerzucają winy na rowerzystę, ale mogą doprowadzić także do ukarania i jego. Na jakiej podstawie? Wykładnią staje się art. 2 pkt 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym.
Wspomniany w powyższym akapicie zapis odnosi się do szczególnej ostrożności. Szczególnej ostrożności, która przecież obowiązuje nie tylko kierowców, ale i wszystkich innych użytkowników drogi. I stwierdza on wyraźnie, że za szczególną ostrożność można uznać:
ostrożność polegającą na zwiększeniu uwagi i dostosowaniu zachowania uczestnika ruchu do warunków i sytuacji zmieniających się na drodze, w stopniu umożliwiającym odpowiednio szybkie reagowanie.
Jak pokazują wyroki sądów, rowerzysta zbliżając się do przejazdu rowerowego przez jezdnię i widząc nadjeżdżające auto, powinien zastosować zasadę ograniczonego zaufania i dostosować swoje zachowanie (w tym przypadku konkretnie prędkość jazdy) do możliwości szybkiego zareagowania w razie pojawienia się zagrożenia dla jego bezpieczeństwa. Wjeżdżając na pełnej prędkości może tym samym popełnić wykroczenie.
No dobrze, ale co to oznacza w praktyce? W sytuacji, w której na przejeździe dla rowerzystów dojdzie do kolizji samochodu z rowerem, raczej oczywista będzie wina kierującego pojazdem. Powinien ustąpić pierwszeństwa. To jednak nie oznacza, że mandatu nie dostanie też cyklista. Jeżeli zeznania świadków lub nagranie z monitoringu pokażą, że nie zachował on szczególnej ostrożności, może zostać ukarany mandatem wynoszącym nawet 500 zł. I warto o tym pamiętać.
Na koniec może jeszcze słowo o prędkości roweru generalnie. Bardzo rzadko się o tym mówi, ale rower trafiający na drogę publiczną podlega dokładnie tym samym ograniczeniom prędkości, co samochody osobowe. I o ile z limitem na poziomie 50 km/h w mieście raczej nie powinno być problemu, kłopot może dotyczyć strefy zamieszkania. W niej maksymalna prędkość jest ograniczona już do 20 km/h. A to tempo jazdy, które rowerzysta może przekroczyć bez większego problemu...