Kolejne porady w zakresie praw kierowców w czasie kontroli drogowej znajdziesz w serwisie Gazeta.pl.
Zasady kontroli drogowej są proste. Policjant może zatrzymać pojazd z uwagi na popełnienie wykroczenia, ale też w celach czysto kontrolnych. Co więcej, kierujący zatrzymany do kontroli musi trzymać ręce na kierownicy i wykonywać polecenia funkcjonariusza. Kierowcy tego nie lubią! Jeszcze bardziej nie lubią jednak sytuacji, w której policjant postanawia przeszukać auto. I tak, ma do tego pełne prawo. Nawet bez nakazu.
Podstawę do przeszukania samochodu daje art. 5 ust. 1 pkt 5 ustawy o policji. Co prawda, wskazuje on konkretne przypadki, dające podstawę do takiego działania. I dotyczą one poszukiwania m.in. broni, przedmiotów, których posiadanie jest zabronione lub przedmiotów, które stanowią dowód w aktualnie prowadzonym postępowaniu. Tylko że tak skonstruowana podstawa prawna tak właściwie niewiele wyjaśnia. Bo potencjalnie jedną z takich rzeczy w aucie może przewozić każdy – nawet staruszka jadąca z wnukami z przedszkola.
Stawianie oporu w przypadku próby przeszukania auta nie ma żadnego sensu. Raz, że kierowca zostanie spacyfikowany chociażby siłą. A dwa, że policjanci i tak zajrzą do bagażnika – a zachowanie kierowcy jedynie ich utwierdzi w tym, że podstawy do działania są mocne. Co musi zrobić funkcjonariusz przed przeszukaniem samochodu? Przepisy nakładają na niego dwa obowiązki:
Przeszukanie samochodu nie pozostawia kierowcy zbyt dużego pola do manewru. To jednak nie oznacza, że jest on całkowicie bezbronny. Bo jest pytanie, które może zadać funkcjonariuszowi, a które z całą pewnością sprawi, że ten nie będzie zadowolony. Pytanie to dotyczy spisania protokołu. Na prośbę kontrolowanego policjant ma taki obowiązek.
W dokumencie funkcjonariusz musi dokładnie opisać każdy z napotkanych przedmiotów. To może zająć nawet kilkadziesiąt minut. A na tym jeszcze nie koniec. Po spisaniu protokołu kierowca powinien zapoznać się z jego treścią i podpisać. Przed złożeniem podpisu ma jednak pełne prawo wymagać skorygowania jego treści. Musi podpisać dokument, ale dopiero w kształcie, który akceptuje w stu procentach.
Policjant nie będzie zadowolony w sytuacji, w której kierowca zażąda protokołu. A sama czasochłonność tego zajęcia to dopiero pierwszy z problemów. Drugi dotyczy faktu, iż protokół zostawia ślad w dokumentach po kontroli. A ślad może się przydać po złożeniu przez kierowcę zażalenia na czynności. Kontrolowany ma na to 7 dni od momentu przeprowadzenia kontroli drogowej.
Nie tylko policjanci mogą przeszukać samochód. Uprawnienia takie mają też funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego, Służby Celnej, Straży Granicznej, Centralnego Biura Antykorupcyjnego i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Strażnicy miejscy lub gminni, funkcjonariusze Żandarmerii Wojskowej oraz inspektorzy ITD możliwości takich nie mają wcale. Służba Leśna może z kolei zajrzeć do kufra w pojeździe tylko wtedy, gdy chce sprawdzić czy kierowca nie kradnie z lasu drzewa.