Więcej porad z zakresu eksploatacji samochodu znajdziesz również w serwisie Gazeta.pl.
Gdy na dworze jest zimno, równie zimno robi się w kabinie pasażerskiej auta. I to nawet po jej nagrzaniu w czasie jazdy – temperatura wyraźnie spada już po kilku minutach od zaparkowania. Niska temperatura to nie tylko problem dla pasażerów, ale i przedmiotów, które kierowca może wozić ze sobą. Nie wszystkie są odporne na mróz i nie na wszystkie mróz dobrze działa. Czego lepiej nie zostawiać w pojeździe w czasie zimowego postoju? Lista składa się z kilku pozycji. I żadnej z nich lepiej nie ignorować.
W pierwszej kolejności warto wspomnieć o urządzeniach elektronicznych w postaci chociażby komputera. Niska temperatura panująca w kabinie pasażerskiej w pierwszej kolejności obniży sprawność jego baterii. Tym samym zaoferuje on krótszy czas czuwania. Ten może spaść nawet o kilkadziesiąt minut. Poza tym warto pamiętać o tym, aby nie odpalać komputera od razu po przyniesieniu go z samochodu. Jeżeli zostanie on na noc w wystawionej na mróz kabinie pasażerskiej, powinien mieć chwilę na "złapanie temperatury" po dotarciu np. do biura.
Czemu komputera nie można od razu odpalić? Przejście z temperatury ujemnej do pokojowej może sprawić, że po uruchomieniu urządzenia pod jego obudową pojawi się wilgoć – zupełnie jak para na szybach – i doprowadzi do zwarcia.
Punktem numer dwa naszej listy powinny się stać napoje gazowane. W ich przypadku dochodzi bowiem do nagromadzenia dwóch niekorzystnych czynników. Po pierwsze płyn w czasie zamarzania zwiększa swoją objętość. Po drugie płyn zwiększa objętość w zamkniętej butelce czy puszce, na którą i tak działa wysokie ciśnienie wynikające z obecności dwutlenku węgla. Skutek? W czasie mroźnej nocy spędzonej w kabinie pasażerskiej auta napój gazowany zamarznie, a to w skrajnym przypadku może rozsadzić korek lub butelkę. Scenariusz nie zagraża raczej pasażerom, ale sprawia że konieczne może się stać np. pranie tapicerki.
Była elektronika, pojawiły się napoje gazowane. Nadszedł zatem czas na... leki. Producenci zawsze wskazują w ich ulotkach optymalną temperaturę otoczenia. Czasami rzeczywiście wymagają, aby lek był trzymany w chłodniejszych warunkach. Czasami wskazują jednak, że dla jego trwałości konieczna jest np. temperatura pokojowa. A o tej nie może być mowy w czasie nocnego postoju auta na dworze zimą. To jednak dopiero pierwszy z problemów. Drugim są zmiany temperatury – które też są groźne dla medykamentów. W końcu o ile w nocy w aucie będzie panować temperatura minusowa, o tyle w dzień kierowca nagrzeje kabinę nawet do 20 stopni.
Pozostawiając samochód na noc zimą lepiej nie zapominać też o... zakupach. Jeżeli temperatura nie spadnie poniżej zera, będzie to groźne np. dla mrożonek. Tęgie mrozy z kolei sprawią, że już po jednej nocy wszystkie kupione warzywa czy owoce będą się nadawać głównie do wyrzucenia. Temperatura wynosząca w nocy jakieś 2, 3 stopnie Celsjusza nie powinna natomiast zaszkodzić np. wędlinie czy mięsu. W końcu dokładnie w takich samych warunkach byłyby one przechowywane w domu w lodówce.