Więcej porad prawnych z zakresu motoryzacji znajdziesz również w serwisie Gazeta.pl.
Kontrola drogowa to nie zawsze sprawdzenie dokumentów pojazdu i kierowcy oraz wystawienie mandatu. Kontrola drogowa może zakładać też np. badanie trzeźwości kierującego, sprawdzenie samochodu czy nawet... jego przeszukanie! Tak, policjanci mają pełne prawo przeszukać auto. Podstawę do podjęcia takiego właśnie działania daje im art. 5 ust. 1 pkt 5 ustawy o policji.
Co dokładnie stwierdza ten zapis? Że przeszukanie może się odbyć w trzech przypadkach. Gdy funkcjonariusz poszukuje np. broni, przedmiotów, których posiadanie jest zabronione lub przedmiotów, które stanowią dowód w aktualnie prowadzonym postępowaniu. I w czystej teorii przedmioty takie potencjalnie mogą się znajdować w każdym pojeździe – nawet tym, który prowadzi ksiądz czy matka z dzieckiem.
Zanim funkcjonariusz przystąpi do szperania w bagażniku waszego auta, musi spełnić dwa wymogi formalne. Po pierwsze ma się przedstawić i podać stopień służbowy, a jeżeli pełni służbę w stroju cywilnym, powinien okazać również legitymację – w taki sposób, aby kierowca miał możliwość wyczytania z niej danych identyfikacyjnych. Po drugie konieczne jest podanie przyczyny przeszukania i podstawy prawnej.
Warto wiedzieć jeszcze, że nie tylko policjanci mogą przeszukać samochód. Uprawnienia takie mają też funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego, Służby Celnej, Straży Granicznej, Żandarmerii Wojskowej, Centralnego Biura Antykorupcyjnego i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Strażnicy miejscy lub gminni oraz inspektorzy ITD możliwości takich nie mają wcale. Służba Leśna może z kolei zajrzeć do kufra w pojeździe tylko wtedy, gdy chce sprawdzić czy kierowca nie kradnie z lasu drzewa.
Kierowca nie może nie zgodzić się na przeszukanie pojazdu. Pomimo stanowczego nie padającego z ust prowadzącego, funkcjonariusze i tak zajrzą do pojazdu. Siłą lub nie. To jednak nie oznacza, że właściciel samochodu nie ma żadnych narzędzi obronnych. Według przepisów to on powinien np. otworzyć bagażnik. Co więcej, ma pełne prawo zażądać spisania protokołu z czynności. I w tym właśnie punkcie zaczyna się kwestia pojawiającego się w tytule pytania, które może odwieźć policjanta od przeszukania.
Czemu konieczność spisania protokołu jest straszakiem? Powody są dwa. Po pierwsze chodzi o czasochłonność. W dokumencie funkcjonariusz musi dokładnie opisać każdy z napotkanych przedmiotów. To może zająć nawet kilkadziesiąt minut. A na tym jeszcze nie koniec. Po spisaniu protokołu kierowca powinien zapoznać się z jego treścią i podpisać. Przed złożeniem podpisu ma jednak pełne prawo wymagać skorygowania jego treści. Musi podpisać dokument, ale dopiero w kształcie, który akceptuje w stu procentach.
Po drugie jeżeli przeszukanie jest np. wynikiem złośliwego działania ze strony policjanta, protokół będzie stanowić ślad w dokumentacji. A ślad może się przydać po złożeniu przez kierowcę zażalenia na czynności. Kontrolowany ma na to 7 dni od momentu przeprowadzenia kontroli drogowej.