Kontrola prędkości prawie zakończyła się tragedią. Policjanci mogli wybrać lepiej

Dwupasmowa droga, pędzące samochody, wyprzedzanie tira i nagle awaryjne hamowanie jednego z kierowców. Drugi cudem uniknął tragedii w ostatniej chwili. Powód? Nadmierna prędkość i policyjna kontrola.

Film z feralnej kontroli policyjnej już obejrzało 300 000 osób

Prawdopodobnie złożę zawiadomienie o popełnienie przestępstwa przez ostródzką policję i narażenie na utratę zdrowia i życia mnie oraz innych uczestników ruchu

- napisał kierowca, który wysłał nagranie ze swojego wideorejestratora. To zostało opublikowane na kanale STOP CHAM na serwisie YouTube 10 czerwca i z miejsca zaczęło się rozchodzić po polskim internecie. Niecały dzień później już obejrzało je 300 000 osób. Na filmie widzimy skrajnie niebezpieczną sytuację. Na dwupasmowej drodze dwa samochody wyprzedzają jadącego prawym pasem tira. Nagle jeden zaczyna gwałtownie hamować. Musiał wcisnąć hamulec z całych sił, ponieważ zaświeciły się światła awaryjne. Drugi kierowca, ten który nagrywa, nie ma pojęcia co się dzieje i w ostatniej chwili unika wypadku. Uratowała go trzeźwa ocena sytuacji. Nie miał szans, żeby wyhamować, odbił więc na pas obok, prawie ocierając się o biały samochód. Od karambolu na dwupasmówce dzieliły kierowców centymetry. Powód całego zamieszania? Nadmierna prędkość i policyjna kontrola prędkości.

 

Kierowca powinien jechać wolniej, a policjanci - ustawić się trochę dalej

Nic nie powinno tłumaczyć łamania przepisów i zbyt szybkiej jazdy. Biały samochód przekraczał dozwoloną prędkość, a policjanci mieli pełne prawo go zatrzymać. Nadmierna prędkość to w końcu jedna z głównym przyczyn wypadków w Polsce. Walka z piratami nie powinna jednak stwarzać zagrożenia dla innych uczestników ruchu drogowego. A tak było w tym przypadku. Trudno nie odnieść wrażenia, że policjanci mogli wybrać lepsze miejsce na kontrolę. W tym miejscu doprowadzili do niebezpiecznej sytuacji. Także dla siebie samych. Awaryjne hamowanie skończyło się szczęśliwie, ale wcale nie musiało.

Policjanci chcieli dobrze, ale zabrakło im trochę wyobraźni. Z komentarzy pod filmem wynika, że choć droga wygląda jak ekspresówka (i niedługo się nią stanie), to jeszcze ma status drogi krajowej. Kierowcy nagminnie przekraczają prędkość, pędząc po trasie jak po drodze szybkiego ruchu.

A co na to przepisy?

W Polsce już od jakiegoś czasu obowiązują nowe przepisy dotyczące kontroli drogowych. Według nich "dopuszcza się postój pojazdu policyjnego w miejscu, gdzie jest to zabronione, lecz nie zagraża bezpieczeństwu ruchu drogowego". Oznacza to, że kontrole drogowe mogą być przeprowadzane niemalże w dowolnym miejscu, nawet jeśli funkcjonariusze złamią w ten sposób obowiązujące przepisy. Dotyczy to zarówno oznakowanych, jak i nieoznakowanych radiowozów. Kluczem jest jednak fragment "nie zagraża bezpieczeństwu ruchu drogowego". Tutaj nie do końca tak było.

Pojawienie się tego filmu w internecie może niektórym otworzyć oczy. Kierowcom, by nie jeździli tak szybko, a policjantom, by czasem dwa razy przemyśleli miejsce, które wybiorą na kontrolę. Warto też zwrócić uwagę na zachowanie bezpiecznego odstępu. Gdyby nagrywający jechał na zderzaku, to nie uniknąłby tragicznego w skutkach zderzenia. Na drodze zawsze pamiętajmy, żeby dać sobie czas na reakcję.

#PRZEPISUJ Bezpieczna odległość#PRZEPISUJ Bezpieczna odległość fot. Moto.pl

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Agora SA