Spokojna wiosna i łagodne lato to już przeszłość. Ostatnio częściej mamy do czynienia ze skwarem za dnia i gwałtownymi burzami w porach wieczornych. Ulewa i deszcz to trudne warunki do jazdy samochodem. Kierowca ma ograniczoną widoczność, a i przyczepność jest zupełnie inna niż na suchej nawierzchni. Dlatego warto pamiętać o kilku zasadach dotyczących jazdy podczas burzy, aby bezpiecznie dotrzeć do celu.
Na początek pewna ciekawostka. Do największej liczby wypadków drogowych dochodzi przy dobrych warunkach atmosferycznych. Potwierdzają to badania Instytutu Transportu Samochodowego, w tym dane z Polskiego Obserwatorium Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. Gdy jest ciepło, a dni są długie, kierowcy mają skłonność do szybkiej i brawurowej jazdy. Jednak do wypadków dochodzi również na skutek niesprzyjających warunków atmosferycznych, w tym burz, porywistego wiatru i silnych opadów deszczu. Mamy wówczas do czynienia z ograniczoną widocznością, gorszą przyczepnością, a często także i stresem. Dlatego przynajmniej to ostatnie warto wyeliminować.
Może. Ale prawdopodobieństwo, że stworzy zagrożenie dla osób będących w kabinie jest znikome. Karoseria auta zadziała jak tzw. klatka Faradaya. Chroniąc przed polem elektrostatycznym sprawi, że wyładowanie atmosferyczne dosłownie „spłynie” po metalowej karoserii do ziemi. Kabina pojazdu wydaje się zatem najbezpieczniejszym miejscem do schronienia się przed burzą. Warto mieć jednak na uwadze, że samo działanie piorunów może mieć wpływ na delikatne elementy elektroniczne, którymi naszpikowane są nowoczesne auta.
Jeżeli niepokojąca prognoza pogody pokrywa się z planami podróży, to przede wszystkim warto się zastanowić nad ich zmianą. Jeśli docierają do nas dodatkowe komunikaty ostrzegawcze, zwłaszcza z Rządowego Centrum Bezpieczeństwa (RCB), nie należy ich bagatelizować.
Jeśli jednak nie możemy czekać, warto tak zaplanować podróż, aby w momencie wystąpienia burzy odpowiednio wcześniej znaleźć schronienie. Kierującemu pojazdem, który widzi nadciągającą nawałnicę nie pozostaje nic innego, jak tylko zjechać z drogi i poszukać parkingu z dala od drzew i wysokich, stalowych konstrukcji. Przy trasie najlepszym schronieniem będzie zadaszona stacja paliw, a w mieście parking wielopoziomowy.
Najgorszą rzeczą, jaką możemy zrobić, jest zatrzymanie się na poboczu ruchliwej drogi i włączanie świateł awaryjnych. Istnieje wówczas ogromne ryzyko, że na skutek niedostatecznej widoczności uderzy w nas inny pojazd. Taki scenariusz to z resztą modelowy przepis na karambol.
Opuszczanie kabiny, nawet w kamizelkach odblaskowych, też nie jest dobrym rozwiązaniem. Poza autem pasażerowie są narażeni na potencjalne wyładowania atmosferyczne, łamiące się i spadające gałęzie (przy zadrzewionych drogach) oraz elementy linii energetycznych. Parkowanie samochodu w sąsiedztwie drzew też może się źle skończyć, jeśli nawałnica połamie jego konary. Wówczas kierowca będzie musiał liczyć się kosztowną naprawą, a nawet kasacją pojazdu. Parkując pojazd, należy także unikać naturalnych zagłębień terenu, by samochód nie został zalany lub porwany przez wezbraną wodę.
Jeśli kierujący nie ma możliwości zatrzymania pojazdu i musi kontynuować jazdę w trakcie burzy, to naturalnym obowiązkiem staje się zachowanie szczególnej ostrożności. Należy zwolnić i zwiększyć dystans przed jadącym pojazdem. Ulewny deszcz wydłuża drogę hamowania, powoduje parowanie szyb i znacznie ogranicza widoczność (zwłaszcza gdy poruszamy się za pojazdami o dużych gabarytach, które mocno rozchlapują wodę). Rozproszenie podczas jazdy powodują także błyskawice i nagłe rozbłyski, które mogą czasowo oślepiać kierowcę. Wzroku kierowcy nie powinna także mącić źle oczyszczona przednia szyba. Pióra wycieraczek muszą być w należytym stanie, a zbiorniczek płynu do spryskiwaczy zawsze powinien być pełny. To rzeczy, o które kierowca powinien zadbać przed każdą podróżą.
Obfite opady towarzyszące gwałtownym burzom sprawiają, że studzienki kanalizacyjne w miastach mogą mieć problemy z odprowadzaniem dużej ilości wody. Przez to czasem nie widać nawierzchni i tego co się tam potencjalnie kryje. Wjeżdżanie w głębokie kałuże niesie ze sobą poważne ryzyko awarii auta – zwłaszcza elektroniki i silnika. Dynamiczny wjazd w kałuże może również spowodować zjawisko aquaplanningu (braku przyczepności opony z podłożem) i utratę stabilności pojazdu. Dlatego prędkość powinna być dostosowana do warunków panujących na drodze. Istotne jest także to, aby zachować kulturę na drodze i podczas przejeżdżania przez wodę nie ochlapywać innych uczestników ruchu, szczególnie pieszych i rowerzystów.