To nie pierwsza akcja "Speed", którą polska policja przeprowadza w ostatnich miesiącach. Już od jakiegoś czasu funkcjonariusze alarmują, że kierowcy nad Wisłą znowu zaczęli jeździć, nie przejmując się ograniczeniami prędkości. Najlepiej pokazuje to sytuacjach w miastach.
Przypomnijmy, od maja 2015 r. za przekroczenie prędkości o ponad 50 km na godz. w terenie zabudowanym zatrzymanemu kierowcy grozi utrata prawa jazdy. Na początku wejścia w życie tej regulacji zauważalne było znaczne zmniejszenie prędkości pojazdów w Polsce. Mniej było również zdarzeń drogowych skutkujących obrażeniami ciała bądź śmiercią. A jak jest teraz? Komentarz policji nie pozostawia złudzeń:
Niestety z biegiem lat intensywność oddziaływania przepisu na kierujących znacznie zmalała. W tym roku odnotowaliśmy ponad 47 tys. kontroli drogowych spowodowanych takim przekroczeniem prędkości. Liczba ta jest bardzo niepokojąca, ponieważ w porównaniu z analogicznym okresem 2018 r. wzrosła o blisko 70 proc.
W całym kraju w tym roku kierowcy spowodowali już ponad 25 tysięcy wypadków drogowych, w których zginęło 2087 osób, a 30 tysięcy zostało rannych. Głównym powodem zdarzeń jest nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu, ale to nadmierna prędkość zbiera krwawe żniwo. "Niedostosowanie prędkości do warunków ruchu" jest w Polsce od dawna główną przyczyną śmierci na drodze.
W 2019 r. właśnie z tego powodu zginęło już 726 osób. A zginie ich jeszcze więcej, bo wielu kierowców ruszy lada chwila w trasę na święta. Wielu z gazem w podłodze.
Co istotne, jest ona [nadmierna prędkość - red.] groźna nie tylko dla kierujących i ich pasażerów, ale również dla pieszych. W przypadku potrąceń pieszych, nawet nieznaczne przekroczenie dopuszczalnej prędkości zmniejsza szanse przeżycia człowieka. Warto zaznaczyć również, że przy dużych prędkościach nawet najbardziej bezpieczny samochód nie daje kierowcy i pasażerom gwarancji na przeżycie
- podaje policja, wyjaśniając, dlaczego ruszyła dzisiaj kolejna ogólnopolska akcja "Prędkość". Głównym celem akcji jest ograniczenie liczby zdarzeń drogowych.
W Polskę ruszyły dzisiaj oznakowane i nieoznakowane radiowozy, również wyposażone w wideorejestratory oraz ręczne mierniki prędkości. Zarówno statyczne punkty pomiaru prędkości, jak i pomiary prowadzone dynamicznie, możemy spotkać przede wszystkim w miejscach występowania zagrożeń bezpieczeństwa w ruchu drogowym.
>>> Zobacz. Pościg na Zakopiance. Kierowca uciekał z prędkością 170 km/h: