Pojazd do złudzenia przypominający bolid F1 Ferrari z sezonu 2011 okazał się być bolidem serii GP2. Nie zmienia to faktu, że pojazd nie posiadał homologacji drogowej i nie miał prawa jeździć po drogach publicznych.
Kierowca "z wyobraźnią". Jechał bolidem F1 po czeskiej autostradzie
Czeskiej policji udało się odnaleźć kierowcę bolidu. Okazał się nim 45-letni mężczyzna. Policja nie podała jego personaliów. Poinformowała jednak, że za poruszanie się po publicznej drodze pojazdem bez homologacji drogowej grozi do 10 tys. koron mandatu (niecałe 1,7 tys. zł), a w skrajnych przypadkach utrata prawa jazdy na rok.
Poza torami pojazdy takie jak ten z nagrania stanowią ogromne zagrożenie dla innych uczestników ruchu. Nie tylko nie mają np. odpowiednich świateł, ale nie są po prostu dostosowane do jazdy z normalnymi prędkościami. Polecamy obejrzeć też krótki film, w którym Richard Hammond, wówczas jeden z prowadzących program "Top Gear", próbował jeździć bolidem F1 Renault.