Droga ekspresowa S7 na odcinku od węzła Szczepanowice do węzła Widoma będzie miała 13,1 km długości, dwie jezdnie po dwa pasy ruchu w każdą stronę, z pozostawioną rezerwą na trzeci pas. Wybudowane zostaną dwa węzły: Szczepanowice i Widoma.
Z obydwóch węzłów zjechać będzie można na drogę krajową nr 7. Powstanie 10 wiaduktów, cztery przejścia dla zwierząt, trzy przejazdy gospodarcze pod S7 i jedna estakada. Estakada w Szczepanowicach będzie najdłuższym obiektem inżynierskim na tym odcinku, o długości 681 m w przypadku nitki lewej i 689 m nitki prawej. Przebiegać będzie nad linią kolejową, drogami powiatowymi i rzeką Szreniawą.
Zakres inwestycji:
Blisko 56 kilometrowy odcinek S7 od granicy województwa świętokrzyskiego do Krakowa został podzielony na mniejsze odcinki realizacyjne: Miechów-Szczepanowice, węzeł Szczepanowice (z węzłem) - węzeł Widoma (z węzłem), węzeł Widoma (bez węzła) - Kraków (z włączeniem do węzła Igołomska. Droga ekspresowa stanowić będzie jednocześnie obwodnice dla trzech miejscowości: Książ Wielki, Miechów i Słomniki. Nowa droga będzie miała osiem węzłów: Książ, Miechów, Szczepanowice, Widoma, Łuczyce, Raciborowice, węzeł zespolony Kraków Mistrzejowice, węzeł zespolony Kraków Grębałów.
Droga ekspresowa S7 powstaje, by usprawnić ruch na kierunku północ - południe. Połączy bezpośrednio Gdańsk, Warszawę i Kraków.
Jak zapewnia GDDKiA, wybudowanie drogi ekspresowej S7 przyczyni się do skrócenia czasu podróży, zwiększenia przepustowości i płynności ruchu, poprawy bezpieczeństwa ruchu na drodze istniejącej, zmniejszenia wypadkowości, poprawy warunków życia mieszkańców miejscowości zlokalizowanych w sąsiedztwie istniejącej drogi krajowej nr 7, aktywizacji gospodarczej terenów położonych w otoczeniu inwestycji, uporządkowania układu komunikacyjnego w północno - wschodnim obszarze Krakowa oraz odciąży miasto z ruchu tranzytowego.
Poprzez węzeł Mistrzejowice połączy się z drogą ekspresową S52 (Północną Obwodnicą Krakowa), odciążając Południową Autostradową Obwodnicą Krakowa.
>>> Czy w Polsce budujemy drogi drożej niż w Europie? Rzecznik GDDKiA odpowiada: