Tak zwane SUV-y coupe powstały, by wypełnić rynkową niszę. Szybko okazało się, że nisza wcale nie jest niszą, bo zapotrzebowanie na tego typu auta w różnych segmentach jest spore. SAV-y nigdy nie grzeszyły urodą i praktycznością, a jednak wciąż nie brakuje na nie chętnych. Na GLE Coupe pierwszej generacji też nie brakowało, dlatego powstała druga.
Przód nowego GLE Coupe pozornie jest kopią zwykłego GLE, ale nawet tutaj zaszły zmiany - grill i zderzak są inne, a szyba jest pochylona pod innym kątem. Na szczególną uwagę zasługuje jednak tylna część nadwozia. Projektantom w końcu udało się uzyskać "efekt lekkości", czego nie można było powiedzieć w przypadku odchodzącej generacji GLE Coupe. Mówiąc wprost: nowy SAV Mercedesa wygląda znacznie lepiej od poprzednika.
GLE Coupe mierzy 4939 mm długości i 2010 mm szerokości. To odpowiednio o 39 i 7 mm więcej niż u poprzednika. Rozstaw osi wzrósł o 200 mm, co ma gwarantować pasażerom siedzącym z tyłu więcej przestrzeni.
We wnętrzu znalazło się sporo sportowych akcentów, ale to zasługa (widocznego na zdjęciach) pakietu AMG. Ogólnie kokpit nie różni się niczym od tego znanego z nowego GLE. Wersja coupe w standardzie jest jednak lepiej wyposażona (nawet bazowa wersja ma deskę rozdzielczą obszytą skórą).
Początkowo na europejskich rynkach GLE Coupe będzie dostępne w dwóch wersjach. Obie wysokoprężne i obie z napędem na cztery koła 4MATIC. Mowa o 350d i 400d. Pod tym oznaczeniem kryje się sześciocylindrowy silnik o mocy - odpowiednio - 272 KM (600 Nm) i 330 KM (700 Nm). Standardem w obu wersjach będzie 9-stopniowy automat.
Zwolennicy silników benzynowych będą musieli chwilę poczekać na wersję AMG GLE 53 z 3-litrowym, 6-cylindrowym silnikiem o mocy 435 KM (520 Nm). Ta odmiana GLE Coupe osiąga pierwszą setkę w 5,3 s.
Pierwsze egzemplarze usportowionego SUV-a Mercedesa trafią do Europy wiosną przyszłego roku. Ceny na razie nie są znane.