Proceed to zupełna nowość w gamie koreańskiego producenta, choć nazwę już znamy z poprzedniej generacji Cee’da (jeszcze z apostrofem). Wówczas był to trzydrzwiowy hothatch, ale teraz Kia postawiła na zupełnie nowy w tym segmencie rodzaj nadwozia. Shooting brake to w dużym uproszczeniu usportowione kombi, choć w sylwetce trudno doszukać się kształtu stereotypowego „auta dla malarzy”. Mimo eleganckich, opływowych kształtów, Proceed może się pochwalić bardzo przestronnym bagażnikiem, który pomieści 594 litrów.
Kia Proceed właśnie oficjalnie wkroczyła do sprzedaży w polskich salonach. Cena tego modelu zaczyna się od 94 990 zł za wersję GT-Line z bazowym silnikiem 1.0 T-GDI o mocy 120 KM. Za wersję ze 140-konnym silnikiem 1.4 T-GDI zapłacimy 98 990 zł. Koreańczycy przygotowali jeszcze mocniejszą alternatywę – topowego Proceeda GT, napędzanego przez silnik 1.6 T-GDI o mocy 204 KM. Za tę wisienkę na torcie w ofercie Proceeda zapłacimy 109 990 zł. W gamie pojawi się także jedna jednostka wysokoprężna 1.6 CRDi o mocy 136 KM. Kupimy ją za 107 490 zł.
W zależności od wersji, napęd Proceeda będzie przenoszony za pośrednictwem 6-biegowej skrzyni manualnej, lub automatycznej DCT o siedmiu przełożeniach.
Przeczytaj także: Kia ProCeed - piękny shooting brake w klasie kompakt
Nowy koreański model zaskakuje bogatym wyposażeniem. W ofercie są dostępne tylko dwie wersje: GT-Line i GT. Bazowa GT-Line obejmuje:
Topowa odmiana GT zawiera dodatkowo sportowe fotele, tylny dyfuzor i większe, 18-calowe felgi. Również lista wyposażenia dodatkowego oferuje sporo dodatków, m.in. system nagłośnienia JBL, elektryczną klapę bagażnika, podgrzewane fotele i kierownicę, dodatkowe systemy bezpieczeństwa i wiele innych.
Kia Proceed przekornie nazywana jest „baby Panamerą” i faktycznie można doszukać się pewnych podobieństw, porównując tyły tych aut. Jednak najnowsza koreańska propozycja jest zupełną nowością w swoim segmencie. Ciekawy wygląd, bogate wyposażenie i stosunkowo przystępna cena mogą okazać się kluczowe w pokonaniu konkurencji.