Według danych GUS w 2007 roku w Polsce było zarejestrowanych 19 471 836 samochodów. W 2017 roku było ich już o 49,7 proc. więcej (29 149 178 aut).
Przez Polskę przechodzi szlak transportowy pomiędzy wschodem a zachodem. Jak można przeczytać w raporcie Komendy Głównej Policji dotyczącego wypadków drogowych:
„Położenie naszego kraju na mapie Europy oraz jego usytuowanie na szlaku transportowym wschód-zachód, generuje bardzo duży ruch tranzytowy. Jak wynika z danych Komendy Głównej Straży Granicznej, w 2017 roku przez zewnętrzne granice UE do Polski wjechało 13 711 265 pojazdów, w tym 11 283 918 to samochody osobowe”.
Rosnące natężenie ruchu drogowego przekłada się na liczbę wypadków drogowych.
W 2017 roku w Polsce zgłoszono 32 760 wypadków drogowych mających miejsce na drogach publicznych, w strefach zamieszkania lub strefach ruchu, w których śmierć poniosło 2 831 osób.
W porównaniu z rokiem 2015, kiedy doszło do 32 967 wypadków, liczba ta spadła o 207 zdarzeń (–0,6 proc.). Z kolei liczba zabitych wynosiła 2938 osób.
W porównaniu z 2016 rokiem, w którym zanotowano 33 664 wypadki, liczba ta spadła o 904, czyli o –2,7 proc, a w tym okresie zginęło 3 026 osób (– 6,4 proc.).
Można więc powiedzieć, że sytuacja powoli zaczyna się poprawiać, w szczególności, jeżeli weźmiemy pod uwagę rok 2008, kiedy zginęło aż 5437 osób. Jednak nie zmienia to faktu, że na drogach rocznie cały czas ginie prawie trzy tysiące osób.
W 2016 roku do głównych przyczyn wypadków zaliczały się:
W 2017 roku statystyki nieco się poprawiły. Na przykład, liczba kierujących w stanie po użyciu alkoholu (od 0,2 do 0,5 prom.) spadła o 19 proc.
Z kolei liczba kierowców prowadzących w stanie nietrzeźwości (powyżej 0,5 prom.) w porównaniu z rokiem 2016 była niższa o 8 proc.
Ale mimo poprawy w tym obszarze przyczyny wypadków w Polsce nie zmieniają się. Wśród nich cały czas dominują brawura, nieroztropność oraz … telefony komórkowe.
Z badania CBOS wynika, że dwie piąte z ankietowanych kierowców (44 proc.) deklaruje, że podczas prowadzenia samochodu zdarza im się rozmawiać przez telefon – jednak na ogół robią to rzadko (25%), od czasu do czasu (10 proc.), a jedynie nieliczni (4 proc.) bardzo często – praktycznie zawsze.
Co więcej, co siódmemu kierowcy (14 proc.) zdarza się czytać lub sprawdzać wiadomości w "komórce", np. SMS-y, e-maile. Dwukrotnie mniej (7 proc.) deklaruje, że prowadząc samochód wysyła, pisze jakieś wiadomości. Jedynie nieliczni kierując samochodem używają telefonu komórkowego do przeglądania innych treści w Internecie (4 proc.).
To nie jedyny problem. Okazuje się, że jak już kierowcy korzystają z telefonów komórkowych podczas jazdy to 32 proc. z nich trzyma je w ręku.
Mimo, że 35 proc. respondentów deklaruje używanie zestawu głośnomówiącego wbudowanego w samochód oraz 33 proc. używa innego zestawu głośnomówiącego, to problem trzymania telefonu w rękach albo korzystania z niego bez podłączenia do zestawu cały czas występuje.
Na pytanie „Czy zdarza się Panu(i) podczas jazdy rozmawiać przez telefon komórkowy trzymając go w ręku, gdy kieruje Pan(i) samochodem”, pozytywnie odpowiedziało 30 proc. badanych.
Przeczytaj także: Historia rekordów prędkości
W przytoczonym raporcie można również przeczytać o doświadczeniach pasażerów.
Wynika z niego, że: „blisko połowa pasażerów zadeklarowała, że zdarza im się podróżować z kierowcą, który rozmawia przez komórkę prowadząc samochód i co szczególnie istotne – z dalszych wypowiedzi wynika, że częściej w takich sytuacjach kierowcy trzymają komórkę w ręku, niż używają zestawu głośnomówiącego lub słuchawkowego (55 proc. wobec 42 proc.).
Co czwarty pasażer bywa świadkiem sytuacji czytania bądź sprawdzania wiadomości w telefonie przez kierowcę, a blisko co piąty – pisania lub wysyłania wiadomości (17 proc.)”.
Problem istnieje. Nawet sami badani w 96 proc. potwierdzają, że korzystanie z telefonu komórkowego podczas jazdy stanowi zagrożenie.
Obecnie przyjmuje się, że telefony komórkowe są przyczyną co czwartego wypadku drogowego na polskich drogach.
Jak wyjaśnia Maria Dąbrowska-Loranc, kierownik Centrum Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego:
Szacuje się, że co czwarty wypadek drogowy spowodowany jest przez korzystanie z telefonu komórkowego w trakcie jazdy. Kierowca rozmawiający przez „komórkę” reaguje kilkadziesiąt razy wolniej na sytuacje występujące na drodze. Problem ten dotyczy nie tylko kierowców. Także osoby piesze powodują zagrożenie. Wpatrzeni w ekran telefonu wchodzą na jezdnię przez co czterokrotnie częściej są narażeni na udział w wypadkach, a liczba incydentów z ich udziałem rośnie z każdym rokiem. Mając świadomość zagrożeń związanych z nieodpowiedzialnym używaniem telefonów komórkowych w ruchu drogowym, Instytut Transportu Samochodowego objął patronatem kampanię edukacyjną Tramwajów Warszawskich, której celem jest zwrócenie uwagi na zagrożenie jakie w ruchu drogowym stanowi rozproszenie uwagi spowodowane przez urządzenia mobilne. (...).
Codziennością jest widok osoby prowadzącej pojazd i trzymającej telefon w ręku lub przy uchu. Tymczasem, według badaczy panuje przekonanie, że nawet rozmowa przez zestaw głośnomówiący stanowi zagrożenie.