Najwięcej zmian widać w przednim pasie pojazdu. Pojawiły się rozciągnięte, wąskie pasy LED, które przypominają trochę tylne światła w Renault Talisman. W zależności od wersji samochód otrzyma dedykowany zderzak, który ma teraz ostrzejszy kształt. Logotyp marki powędrował nieco niżej, w miejsce czarnego pasa oddzielającego osłonę powietrza od wlotów. W tylnej części pojazdu pojawiło się kilka zmian, ale głównie objęły one wygląd świateł i tylnego zderzaka. Klosze lamp są teraz trójwymiarowe.
W kabinie pojawiły się okrągłe, turbinowe kratki nawiewów, a przy okazji zniknęły prostokątne wskaźniki tuż przed dźwignią zmiany biegów. Większość funkcji przejął nowy system multimedialny sterowany głosowo. Zmieniono wygląd kierownicy, polepszono materiały, a na liście wyposażenia pojawił się Performance Recorder, czyli „czarna skrzynka” rejestrująca kluczowe parametry dla kierowcy podczas sportowej jazdy.
Pod maską pojawił się nowy silnik o oznaczeniu 1LE. To 2-litrowa jednostka składająca się z czterech cylindrów. Silnik współpracuje z 6-biegową skrzynią mechaniczną. Nowe Camaro ma nieco twardsze zawieszenie z aktywnymi amortyzatorami, wydajny układ hamulcowy Brembo, grubsze stabilizatory, sportowe fotele oraz przełącznik trybów jazdy. Najmocniejsza odmiana SS jest oferowana z 10-biegowym automatem z funkcją „palenia gumy”.
Niestety nowy Chevrolet Camaro nie pojawi się na europejskim rynku. Samochod będzie dostępny wyłącznie za wielką wodą.