Toyota Auris Hybrid Touring Sports | Test długodystansowy cz. II | Tak samo praktyczna

Jeszcze nie tak dawno temu samochody hybrydowe były z założenia mniej praktyczne od swoich standardowych benzynowych i wysokoprężnych odpowiedników. Dodatkowe baterie trzeba przecież gdzieś umieścić. Technologia poszła jednak do przodu

Hybryda jako auto zastępcze | Rewolucja na rynku

Dzisiejsze auta z napędem hybrydowym są tak projektowane, by rozbudowany układ napędowy nie ograniczał ich praktyczności. Najlepszy przykład stanowi Toyota - lider tej technologii.

Samochód: Toyota Auris Hybrid Touring Sports Aktualny przebieg: 42 650 km Problemy: brak Powód testu: Sprawdzamy jak spisuje się używana hybryda

Kompaktowy Auris jest tak samo funkcjonalny we wszystkich wersjach. To efekt zamontowania akumulatorów pod tylną kanapą. Takie rozwiązanie nie zmniejsza ilości miejsca we wnętrzu, nie ogranicza także przestrzeni ładunkowej - jest ona dokładnie taka sama w wersjach z tradycyjnymi silnikami benzynowymi i Diesla.

Ponadto druga generacja modelu jest oferowana także w nadwoziu kombi, nazwanym Touring Sports, który właśnie testujemy. To pierwsze kombi w segmencie C z pełnym napędem hybrydowym - jest o 285 mm dłuższe od Aurisa hatchback przy tym samym rozstawie osi, wynoszącym 2600 mm. Pakowanie jest łatwiejsze ze względu na niżej umieszczony próg załadunku (-10 cm).

Bagażnik ma standardowo 530 litrów pojemności. Po złożeniu tylnych siedzeń (niestety nie otrzymujemy płaskiej podłogi) przestrzeń wzrasta do 1658 litrów. Tej wielkości kufer powinien w zupełności wystarczyć przeciętnym wymaganiom transportowym, co zdążyliśmy już docenić.

ZOBACZ TAKŻE:

Wyprzedaż Toyoty | Hybrydowy Auris w korzystnej cenie

Więcej o: