Pod względem liczby ofiar śmiertelnych w przeliczeniu na milion mieszkańców, Polska znajduje się na przedostatnim miejscu w Europie. Więcej osób ginie w wypadkach tylko w Rumunii.
Liczba ofiar śmiertelnych wypadków w przeliczeniu na 1 mln mieszkańców - Polska na tle wybranych krajów Unii Europejskiej
Dlaczego jest aż tak źle, a zmiany na lepsze nie zachodzą szybciej? Na podstawie szeregu przeprowadzonych kontroli NIK wymienia kilka najistotniejszych przyczyn takiego stanu rzeczy.
Nie tylko prędkość Pierwszą jest nadal niedostateczna infrastruktura drogowa, która nie jest w stanie do obsłużenia tak dużego ruchu samochodowego. Wciąż brakuje bezkolizyjnych dróg dwujezdniowych, ale budowa nowych odcinków nowoczesnych tras nie wystarczy. Potrzeba również modernizacji jednojezdniowych dróg o dużym natężeniu.
Mimo tego, że główną przyczyną wypadków według policji jest jazda z nadmierną prędkością, to Izba wskazuje, że dochodzi do nich na słabej jakości drogach, bez polepszenia których liczba wypadków nie zmniejszy się. A jest co naprawiać. Według danych NIK-u aż na jednej piątej długości dróg sieci krajowej konieczne jest podjęcie niezbędnych prac remontowych. Na ponad 12 procentach prace te powinny być przeprowadzone natychmiast. Polskie drogi często są też źle oznakowane. W wielu miejscach znaków drogowych jest za dużo, w innych zbyt mało, bądź są niewidoczne.
Niedoskonały nadzór Według Izby na mniejsze bezpieczeństwo mają także wpływ błędy w nadzorze nad ruchem drogowym. Z kontroli wynika, ze 40 proc. policjantów z drogówki nie ukończyło specjalistycznego przeszkolenia w zakresie ruchu drogowego, co może mieć wpływ na ocenę zdarzeń drogowych i nakładanie mandatów. Niewielu funkcjonariuszy ukończyło też nieobowiązkowe szkolenia z zakresu bezpieczeństwa ruchu drogowego czy doskonalenia techniki jazdy. Co ciekawe, policjanci dysponują 700 motocyklami, a uprawnionych funkcjonariuszy do ich kierowania jest tylko 530. Flota samochodowa jest z kolei mocno zużyta.
Izba wytyka również błędy Głównemu Inspektoratowi Ruchu Drogowego, który odpowiada za fotoradary na polskich drogach. Są one ustawione w odpowiednich miejscach, ale NIK wskazuje, ale próg ich tolerancji jest często zawyżony. Zdjęcia robione są od przekroczenia prędkości o 25-35 km/h, a nie od 11 km/h, jak wymaga prawo. Kierowcy w wielu przypadkach nie muszą więc zwalniać do obowiązującej prędkości. Problem stanowią też niewystarczające kadry ITD. Nie wszystkie zrobione zdjęcia przekładają się na mandaty. Z danych NIK wynika, ze od czerwca 2011 roku do września 2013 roku Inspektorat nie nałożył 72 tys. kar o szacunkowej wartości ok. 19,5 mln zł. Kolejny problem stanowi obecny stan prawny, w którym właściciele pojazdów nie maja obowiązku wskazania sprawcy wykroczenia, którzy unikają nałożenia punktów karnych i eliminacji z ruchu.
Wiele uwag skierowanych jest również w stronę straży miejskich i gminnych, które zdaniem Izby, zbyt mocno angażują się w obsługę przenośnych fotoradarów celem pozyskania dodatkowych pieniędzy do własnego budżetu. Nie można również potwierdzić, czy zgromadzone fundusze są rzeczywiście przeznaczane na poprawę bezpieczeństwa ruchu drogowego.
Niespójny system Raport uwidacznia również brak powszechnego, spójnego systemu oddziaływania na bezpieczeństwo w ruchu drogowym. Tylko za prowadzenie działań edukacyjnych w zakresie bezpieczeństwa ruchu drogowego odpowiada osiem, a za kontrolę prędkości sześć różnych, rozproszonych podmiotów. Ponadto rozproszona odpowiedzialność wiąże się z niedofinansowaniem zadań, które wielu przypadkach są do siebie zbliżone, ale prowadzone przez odrębne instytucje.
WNIOSKI Co zatem należałoby zrobić, żeby znacząco podnieść poziom bezpieczeństwa w ruchu drogowym w Polsce? Najwyższa Izba Kontroli proponuje konkretne zmiany w tym zakresie. Po pierwsze powinien powstać krajowy System Zarządzania i Kontroli Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, który byłby zespołem instytucji, ale kierowanym przez jeden organ. W celu efektywnego funkcjonowania systemu należy zapewnić stabilne finansowanie zadań w zakresie bezpieczeństwa ruchu drogowego.
Po drugie konieczna jest reorganizacja struktur odpowiedzialnych za nadzór ruchu drogowego. Zdaniem Izby ITD powinno zostać włączone do policji. W wyniku tego stworzono by jednolitą formację, zajmującą się problematyką bezpieczeństwa ruchu drogowego, ograniczając kompetencje straż miejskich i gminnych w zakresie kontroli prędkości. Ponadto sugeruje się zmianę przepisów odnośnie nakładania mandatów z fotoradarów. Proponowany jest mieszany tryb odpowiedzialności za wykroczenia, mających na celu konsekwentne identyfikowanie, ściganie i karanie najgroźniejszych piratów drogowych. Powinno być także osiągnięta wyższa skuteczność karania cudzoziemców za wykroczenia drogowe np. poprzez kontrole w Systemie Centralnym CANARD pojazdów, odprawianych na przejściach granicznych, zarejestrowanych w państwach spoza Unii Europejskiej.
NIK sugeruje również szersze wykorzystanie badań naukowych, w tym zwłaszcza w celu przygotowania i oceny skuteczności różnych przedsięwzięć na rzecz poprawy bezpieczeństwa. Władze nie mogą też zapominać o dalszym inwestowaniu w budowę dróg, autostrad i modernizacji istniejącej infrastruktury drogowej.
Liczba kilometrów autostrad i dróg ekspresowych
Źródło: NIK
ZOBACZ TAKŻE: