Soul powstał z myślą o klientach o specyficznym guście, którzy lubią się wyróżniać na tle szarych ulic wielkich miast. Co prawda nie odniósł on sukcesu zbliżonego do jeszcze bardziej oryginalnego Nissana Juke'a, ale nowa generacja modelu ma to zmienić.
Pamiętacie koncept Track'ster ? To jemu nowy Soul zawdzięcza swój wygląd. Nie jest co prawda autem trzydrzwiowym, ale nikt przecież nie powiedział, że w przyszłości do oferty Soula taka opcja nie dołączy. Skupmy się jednak na tym, co jest teraz, a nie na spekulacjach dotyczących przyszłości.
Nowy Soul nieznacznie urósł względem swojego poprzednika. Dodatkowe przestrzenie, które udało się wygospodarować we wnętrzu, są tak znikome, że o wszystkich pisać nie będziemy. Wspomnijmy tylko o tych najistotniejszych. Pasażerowie siedzący z przodu docenią zapewne dwa dodatkowe centymetry na nogi, ale zwiększenia o 5 mm przestrzeni na głowy zapewne wcale nie odczują. Rewolucji nie przeszedł też bagażnik, który jest teraz o 14 l większy niż w pierwszej generacji Soula, w którym przestrzeń bagażowa wynosiła 222 l.
Z zewnątrz Soul pozostał Soulem - sympatycznym miejskim potworkiem, który wyróżnia się w tłumie. Wnętrze zostało jednak upodobnione do najnowszych konstrukcji koreańskiej marki. Krągłości kokpitu przeniesiono na boczki drzwi. Podobieństw względem wspomnianego Track'stera jest mnóstwo, czego można się było spodziewać.
Na oficjalną europejską paletę silników i listy wyposażenia musimy jeszcze chwilę poczekać. Na temat cen spekulować nie będziemy. Poinformujemy Was o nich po opublikowaniu oficjalnego oświadczenia polskiego oddziału koreańskiej marki.