Z zewnątrz zmieniło tylko jedno - lakier. Polski tuner Carlex Design zastosował połyskującą turkusową barwę. Karoseria sprawia wrażenie, jakby była pokryta mieszanką chromu i morskiego lakieru. Całość przyprawił oryginalną nazwą - projekt ochrzcił mianem "Ghost save the Queen". Przejdźmy jednak do środka, bo to na nim w szczególności skupił się tuner.
Fotele i tylna kanapa zostały pozbawione wysokiej jakości skóry. Spokojnie, Polacy nie pozostawili ich "łysych". Znaleźli dla nich coś specjalnego. We wnętrzu jest teraz skóra ze... strusia i kangura. To nie koniec. Podczas gdy wzrok skupia się na połyskujących chromowanych elementach, stopy zatapiają się w puszystych dywanikach z owczej wełny, które są grube na 2,5 cm.
ZOBACZ TAKŻE: