A to było jednym z warunków ulokowania inwestycji w Warszawie. W rozmowie z "TVN CNBC Biznes" rzecznik Ministra Finansów, Małgorzata Brzoza, powiedziała, że nie ma szans na spełnienie warunków stawianych przez inwestora. Jednym z nich było utworzenie na części terenu należącego do fabryki Specjalnej Strefy Ekonomicznej.
Takie strefy tworzy się w regionach, gdzie jest niski poziom życia i wysokie bezrobocie. Więc taka pomoc w rozwoju gospodarczym miałyby objąć tereny tego typu, a nie Warszawę, gdzie, jak wynika z danych GUS-u ze stycznia 2012, poziom bezrobocia jest na poziomie 3,9 proc - powiedziała Małgorzata Brzoza.
Drugim warunkiem było bezpośrednie wsparcie finansowe, ale na to też nie można liczyć. W budżecie nie przewidziano wydatków na reaktywację Fabryki Samochodów Osobowych.
Z takiego obrotu sprawy mogą się cieszyć Węgrzy, którzy konkurują z Polską o inwestora. Choć jeszcze nic nie jest pewne, wygląda na to, że miliardowa inwestycja przejdzie nam koło nosa. Reaktywacja FSO płonie w gąszczu przepisów, a na zgliszczach nic nie da się zbudować. Żerańskie zakłady najprawdopodobniej bezpowrotnie trafiają na karty historii.
Tutaj dowiecie się, co Polska najprawdopodobniej straci: Wznowienie produkcji w FSO .
Piotr Kozłowski, źródło: TVN CNBC Biznes
ZOBACZ TAKŻE:
Prototypy, które miały zmienić polską motoryzację
Polacy projektowali najpiękniejsze samochody świata. Jakie?
Samochody - ogłoszenia