Autostrada A1 jest jednym z kluczowych szlaków komunikacyjnych w Polsce. I choć budowa trasy została de facto domknięta, teraz kierowcy mają pewne zastrzeżenia. Te dotyczą głównie 16-kilometrowego odcinka między Piekarami Śląskimi a Pyrzowicami. Ten staje się coraz mocniej pofałdowany.
Na jezdni pojawiły się poprzeczne nierówności. Te przypominają nieco progi spowalniające. Przez nie samochody jadące z dużą prędkością dosłownie podskakują. To obniża komfort jazdy na tym odcinku i sprawia, że możliwe jest nawet uszkodzenie pojazdu. Dlatego GDDKiA podjęło decyzję o punktowym ograniczeniu prędkości. Czasami nawet do 80 km/h. Wybrzuszenia się jednak cały czas pogłębiają. To oznacza, że konieczny jest remont, a nie spowalnianie ruchu.
Prawda jest taka, że A1 na odcinku Piekary Śląskie – Pyrzowice dostało pozwolenie na użytkowanie w maju 2012 r. Wybrzuszenia pojawiły się niedługo później. Jeszcze w okresie gwarancyjnym trasy. Z czego wynikają? Część kierowców mówiła o szkodach górniczych. GDDKiA wykonała jednak ekspertyzę. Ta pokazała, że winne okazały się materiały użyte do budowy. Żużle zastosowane pod asfaltem, choć spełniały wymogi projektowe, w kontakcie z wilgocią zaczęły pęcznieć. Dlatego pojawiły się wybrzuszenia jezdni.
Problem polega na tym, że budowa odcinka A1 o długości 16,1 km kosztowała w 2012 r. blisko 2 mld zł. Teraz nadaje się on wyłącznie do remontu. Do remontu, który również nie będzie tani. Ministerstwo infrastruktury przymierza się jednak do jego wykonania. Tyle że postanowiło podzielić go na 13 zadań. Tak, aby w czasie remontu umożliwić przejazd trasą i aby rozłożyć koszty naprawy w czasie. W chwili obecnej trwają prace związane z przygotowaniem dokumentacji.
Po zakończeniu prac dokumentacyjnych i określeniu ostatecznych kosztów ustalona zostanie kolejność realizacji pod względem stopnia uszkodzenia oraz dostępnych możliwości finansowych, technicznych, logistycznych czy organizacyjnych – poinformował wiceminister infrastruktury Stanisław Bukowiec. Jego słowa przytacza serwis Portal Samorządowy.
Wnioski na dziś są dwa. Nie wiadomo kiedy A1 Piekary Śląskie – Pyrzowice zacznie być remontowana, ani kiedy ten remont mógłby się skończyć. Nie wiadomo też, ile te prace mogłyby właściwie kosztować. Tanio jednak nie będzie, bo technologia naprawy nawierzchni zakłada tak właściwie położenie nowej. Drogowcy muszą się wkopać na 2 metry pod powierzchnię jezdni, aby uszczelnić korpus drogowy. Chodzi o to, aby ograniczyć możliwość dopływu wody do warstw nasypowych i wykopowych. Tak, aby sytuacja się nie powtórzyła. Poza tym konieczne jest odbudowanie odwodnienia wgłębnego, a do tego remont 6 obiektów inżynierskich oraz 9 przepustów.