Pamiętacie jeszcze film "Ja, robot"? Dzieło przedstawiało wizję przyszłości (dokładnie 2035 roku), w której to roboty koegzystowały z ludźmi, pomagając im w codziennych obowiązkach. Wspominam o tym dlatego, że Elon Musk zaprezentował futurystyczne pojazdy dokładnie po 20 latach od premiery tego filmu, a co więcej, sama konferencja odbyła się pod nazwą "We, robot". To nie wszystko. Zorganizowano ją w filmowym miasteczku wytwórni Warner Bros. Przypadek? Znając pomysły nieco ekscentrycznego miliardera - nie sądzę. Całą prezentację możecie obejrzeć poniżej.
Przechodząc już do clou sprawy, Tesla zaprezentowała podczas wydarzenia dwa zupełnie nowe pojazdy. I nie, jednym z nich nie jest oczekiwany przez wielu tani elektryk. Kalifornijski producent porzucił projekt, by powrócić do pomysłu z 2019 roku. Mowa oczywiście o autonomicznym robotaxi, które nosi nazwę Cybercab. Bardzo atrakcyjnie prezentujący się pojazd (skrzyżowanie Cybertrucka z modelem 3) został wyposażony w parę podnoszonych do góry drzwi, a jednym elementem, którym można sterować, jest środkowy ekran. Kierownica, pedały, przyciski? Nic z tych rzeczy.
Ideą Tesli jest również stworzenie olbrzymiej floty autonomicznych taksówek, które będzie można przywołać za pomocą aplikacji. Oczywiście pojazdy będą dostępne do zakupu dla indywidualnych klientów. Będą mogli na nich zarabiać, wypożyczając je na potrzeby osób korzystających z apki. Jak przekazuje kalifornijski producent, koszt przejechania jednej mili (ok. 1,6 km) dla cybertaksówki ma wynieść ok. 20 centów. Co więcej, ma ona wykorzystywać bezprzewodowe ładowarki i nie będzie wymagała tradycyjnego ładowania "po kablu".
Oprócz Cybercab, zaprezentowano również pierwszy pojazd spełniający funkcję autonomicznego autobusu. Mowa o Robovan, który będzie w stanie pomieścić na swoim pokładzie do 20 osób. Będzie mógł pełnić także funkcję pojazdu dostawczego, czy też być zaadaptowany pod indywidualne potrzeby właściciela.
Jak będą prezentować się ceny? Elon Musk zapowiedział, że Cybercab zostanie wyceniony na mniej niż 30 tys. dolarów. Oczywiście taka kwota, jak i pozostałe, wcześniej wspomniane aspekty pojazdu, to jedynie obietnice. Sama ich realizacja to już inna bajka. Tak samo jak wprowadzenie aut do produkcji. Tesla obiecuje, że trafią one na rynek już w 2026 roku. Tutaj jednak należy brać te zapewnienia z dystansem. Nie trzeba przypominać, że szef Tesli słynie z bardzo optymistycznego podejścia do dat...