Kierowcy nie widzą motocykli na drodze przez zjawisko ślepoty pozauwagowej. Już wiadomo, jak go uniknąć

Oczy kierowcy widzą motocykl na drodze. Dla mózgu stanowi on jednak wyłącznie element krajobrazu. Nie traktuje go w charakterze zagrożenia. Tak właśnie działa ślepota pozauwagowa. To efekt niezwykle groźny.

Więcej ciekawostek ze świata motoryzacji znajdziesz również w tekstach publikowanych w serwisie Gazeta.pl.

Sezon motocyklowy rozpoczął się na dobre. Nieubłaganym jego elementem są wypadki z udziałem motocyklistów. W każdej takiej sprawie na tapet wraca zasadnicze pytanie: czemu kierowcy nie widzą kierujących jednośladami? Sprawą zajęli się naukowcy. Wysnuli swoją teorię na ten temat.

Zobacz wideo Motocyklista jechał na jednym kole. Nie zatrzymał się do kontroli i zdołał uciec

Kierowca motocykle widzi. Ale to mózg nie identyfikuje ich jako zagrożenia

Zdaniem naukowców w przypadku niedostrzegania motocyklistów przez kierowców samochodów, mamy do czynienia z tzw. ślepotą pozauwagową. To mechanizm polegający na tym, że mózg w krótkim czasie nie jest w stanie przetworzyć wszystkich elementów obrazu odebranego przez oczy. Jest ich zbyt dużo. Selektywnie skupia się zatem na tych, które aktualnie uznaje za największe zagrożenie lub najważniejsze. Podczas jazdy samochodem dostrzega zatem przede wszystkim inne samochody – czy to w czasie włączania się do ruchu, zmiany kierunku jazdy czy zmiany pasa ruchu.

Motocykle całkowicie nie znajdują się w centrum zainteresowania mózgu. Ten może się bowiem ich nawet nie spodziewać – szczególnie na początku sezonu, gdy jednośladów jest naprawdę mało na drogach. W efekcie, choć oczy je teoretycznie dostrzegają w charakterze elementu obrazu, mózg filtrując informacje, przesuwa je na dalsze miejsce priorytetów i nie przedstawia ich świadomości kierującego. Ten zatem nie odczytuje, że jednoślad właśnie porusza się w jego kierunku i znajduje się na ruchu kolizyjnym.

Działa to trochę na takiej zasadzie, jak ta, że jadąc w czasie zmroku lub po zmroku, kierowca dostrzega na drodze tylko oświetlone obiekty, a więc inne pojazdy. Nie widzi np. pieszych, bo ci z oświetlenia na ogół nie korzystają. W szczególności nie gdy poruszają się w mieście i dochodzą właśnie chodnikiem do przejścia dla pieszych.

Jak przeciwdziałać ślepocie pozauwagowej? Tu sporo do roboty ma motocyklista

Choć wyjaśnienie naukowców może wydawać się wyczerpujące, problem z nim jest taki, że w zasadzie nie podpowiada jak można byłoby sytuację zmienić. Skoro mózg pracuje w trybie automatycznym, kierowca nie bardzo jest w stanie cokolwiek zrobić z tym ustawieniem... Nie ma przecież na to większego wpływu. I czasami nie pomoże mu nawet większe skupienie podczas jazdy. Są jednak pewne działania, które mogą podjąć sami motocykliści. Tak dla własnego bezpieczeństwa. Powinni się skupić na kilku rzeczach.

  • Bardzo ważne jest, aby motocykliści jechali z dozwoloną przepisami prędkością. Wtedy nie staną się przecinkiem, który nagle pojawi się w polu widzenia. Mózg kierowcy skręcającego np. w lewo będzie miał łatwiej rozpoznać ich w charakterze zagrożenia.
  • Kluczowe jest, aby motocykliści jechali z włączonymi światłami pojazdu. To zapewni im dodatkową widoczność. Poza tym światło mocniej skupi uwagę mózgu kierowcy.
  • Lepiej, żeby motocykliści nie jechali slalomem między pasami ruchu. Brak jednostajnego ruchu może jedynie pogłębić efekt ślepoty pozauwagowej.
  • Zbliżając się do skrzyżowania, motocykliści powinni zjechać na lewą stronę pasa ruchu lub lewy pas. W takim przypadku nawet gdy nie zostaną w pierwszym momencie zauważeni przez kierowcę auta, pojawi się dla nich przestrzeń pozwalająca na uniknięcie groźnego w skutkach zderzenia.
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.