Moto na moto: Yamaha MT-07 - nie dziwię się, że wszyscy ją lubią

Yamaha MT-07 pojawiła się na rynku w 2014 roku i z marszu stała się bestsellerem. MT'kami jeździli wszyscy - kobiety i mężczyźni, duzi i mali, stunterzy i kursanci w szkołach nauki jazdy. Yamaha sprzedała 125 tysięcy egzemplarzy tego motocykla i to powinno mówić samo za siebie. Teraz MT'ek przeszedł facelifting.

Naprawdę nie dziwię się, że całe rzesze motocyklistów uwielbiają Yamahę MT-07. Pierwsze spotkanie z tym motocyklem miałam bodajże w 2016 roku. Po przesiadce z dość nieporęcznej w mieście kilkunastoletniej Yamahy R6, zauroczył mnie swoją zwinnością, lekkością i intuicyjnością prowadzenia. Odświeżony na 2021 rok model ma dokładnie te same zalety, choć nie jest bez wad.

 

Do nauki, ale nie tylko

Wiele szkół jazdy wybiera Yamahę MT-07 jako motocykl szkoleniowy. Z kilku prostych powodów. Jest dość lekki (waży 184 kg "na mokro"), niesamowicie zwinny i bardzo łatwy w prowadzeniu. Jadąc wystarczy pomyśleć o tym, że chcesz skręcić i motocykl skręca. Nisko położony środek ciężkości sprawia, że łatwo się nim manewruje przy niższych prędkościach, a przy wyższych nie brakuje mu stabilności. Dla początkujących motocyklistów to wręcz maszyna idealna. Ale nie tylko dla nich. Również dwukołowi zapaleńcy docenią uniwersalny charakter i lekkość prowadzenia w mieście. Rafał Pasierbek, znany pod pseudonimem "Stunter 13", przez ładnych kilka lat wyczyniał z MT'kiem takie cuda, o jakich większości motocyklistów się nawet nie śniło. Część tych popisów możecie zobaczyć na YouTube Rafała:

 

Niewielu motocyklistów potrafi wyczyniać takie akrobacje. Ale skoro najpopularniejszy polski stunter wybrał właśnie ten motocykl, to świadczy to przede wszystkim o jego zwinności. Motocykla oczywiście ;)

Motocykl dla niewysokich (i nie tylko)

W nowej odsłonie Yamaha MT-07 ma nieco szerszą kierownicę od swojego poprzednika, co ma jeszcze bardziej ułatwiać skręcanie i zapewniać pewniejszą pozycję do jazdy. A na tą nikt nie powinien narzekać. Motocykl ma 805 mm "w kłębie", więc nawet niewysokie osoby bez problemu będą dosięgać do ziemi. Dodatkowo ułatwia to mocne "wytaliowanie" siedziska, które jest znacznie węższe w przedniej części.

Yamaha MT-07 2021
Yamaha MT-07 2021 Zuzanna Krzyczkowska
Yamaha MT-07 2021
Yamaha MT-07 2021 Zuzanna Krzyczkowska

Typowo miejski charakter daje jednak o sobie znać w trasie. Po 50 kilometrach jazdy ekspresówką zaczęłam zadawać sobie pytanie "po co ci to było...?". Do prędkości 100-110 km/h jest w porządku. Wszystko co wyżej, to walka o życie połączona z chwytaniem się kierownicy. Brak owiewki robi swoje - dostajecie w twarz masą powietrza, a po 20 kilometrach drętwieją wam palce od kurczowego trzymania się kierownicy. Mimo, że pozycja jest wygodna, a motocykl jest zaskakująco nieczuły na boczne podmuchy wiatru, nie jest to maszyna przystosowana do dużych prędkości. Ale też nikt nie mówi, że ma taka być.

Yamaha MT-07 2021
Yamaha MT-07 2021 Zuzanna Krzyczkowska

Wygląd - nie dla każdego

Tu na tle moich zachwytów pojawia się zgrzyt na miarę plamy barszczu na świątecznym obrusie. Wiem, że wygląd to sprawa bardzo subiektywna, ale nowy front MT'ka zupełnie mi nie pasuje. Okrągła soczewka LED wkomponowana w kwadratową obudowę przykryta jest siermiężnie przykręconą owiewką (która - jak już wiecie - nic nie daje). O ile przy sprawach mechanicznych inżynierowie Yamahy słusznie stwierdzili, że lepsze jest wrogiem dobrego, o tyle dział zajmujący się stylistyką poszedł na całość, upodabniając miłe i łagodne MT-07 do zdenerwowanego MT-09. Ujednolicili w ten sposób całą gamę modeli Hyper Naked. Ale o ile "dziewiątka" zdaje się grozić całemu światu i szukać kłopotów, "siódemka" jest miłym, grzecznym motocyklem, który nie mówi nikomu kolokwialnego "cho na solo". Więc ten dziwny przód nie dość, że mi się po prostu nie podoba, to jeszcze gryzie mi się z charakterem motocykla. Ale cóż, nie od dziś wiadomo, że nie to jest ładne, co jest ładne, tylko to, co się komu podoba.

Yamaha MT-07 2021
Yamaha MT-07 2021 Zuzanna Krzyczkowska

Prostota kluczem do sukcesu

O ile producenci samochodów prześcigają się w coraz to większej liczbie ekranów i rozpraszaczy, motocykle się temu opierają. I całe szczęście. Wyświetlacz w MT-07 ma wszystko co powinien mieć - prędkościomierz, obrotomierz, wskaźnik paliwa, dwa liczniki przebiegu, zużycie paliwa (przy okazji - 4,9 l/100 km w mieście) zegarek, wskaźnik temperatury silnika i otoczenia. Koniec. Nic więcej nie potrzeba. A cyfrowy wyświetlacz jest niewielki, bardzo estetyczny i intuicyjny, więc ja jestem zdecydowanie na "tak".

Yamaha MT-07 2021
Yamaha MT-07 2021 Zuzanna Krzyczkowska
Yamaha MT-07 2021
Yamaha MT-07 2021 Zuzanna Krzyczkowska

Silnik

W MT-07 silnik jest ten sam co w poprzedniku, ale po drobnych zmianach dostosowujących go do aktualnie obowiązujących norm emisji spalin Euro 5. Ma jednak nieco inną charakterystykę - ma bardziej liniowo oddawać moc. 690 centymetrów sześciennych generuje 73,4 KM i 67 Nm maksymalnego momentu obrotowego i są to parametry, które w zupełności wystarczają w codziennej eksploatacji. Jest wystarczająco dynamiczny i zrywny, ale można nim jeździć bez strachu o każdy ruch manetką.

Skrzynia biegów jest zestrojona typowo miejsko, co w zależności od preferencji może być uznane za plus lub minus. Za plus, bo dobranie przełożenia do każdej prędkości jest łatwe i nie musicie jeździć po mieście z wyjącym na obrotach silnikiem, a na minus, jeśli chcecie dynamicznie przyspieszyć. Wówczas silnik bardzo ochoczo wchodzi na obroty i trzeba szybko wachlować lewą nogą wbijając kolejne przełożenia.

Yamaha MT-07 2021
Yamaha MT-07 2021 Zuzanna Krzyczkowska

Przy odświeżeniu Yamahy MT-07 zastosowano większe przednie tarcze hamulcowe o średnicy 298 mm (poprzednik miał 282 mm), które w połączeniu z ABS'em pozwalają bardzo skutecznie zatrzymać motocykl. Awaryjne hamowania w samochodzie są znacznie łatwiejsze. Na motocyklu nawet drobna zmiana przyczepności na przednim kole może was nieelegancko wysadzić z siodła. A MT'ek nawet przy gwałtownym zatrzymaniu nie traci swojej stabilności.

Ceny Yamahy MT-07 zaczynają się od niecałych 32 tysięcy złotych. Motocykl występuje w trzech malowaniach: testowanym Storm Fluo (kto pamięta fluorescencyjne Night Fluo z poprzednika?), Icon Blue z niebieskimi detalami i czarnym jak noc Tech Black. Dzięki zwartej sylwetce nakeda w zasadzie we wszystkich kolorach wygląda naprawdę dobrze i trudno mi wybrać ten "naj". Może dlatego, że w przypadku motocykla wygląd ma drugorzędne znaczenie. Bo pierwsze skrzypce gra prowadzenie i to, jak się na motocyklu czujesz.

Yamaha MT-07 2021
Yamaha MT-07 2021 Zuzanna Krzyczkowska
Yamaha MT-07 2021
Yamaha MT-07 2021 Zuzanna Krzyczkowska
Yamaha MT-07 2021
Yamaha MT-07 2021 Zuzanna Krzyczkowska
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.