Włoskie, austriackie czy nawet słoweńskie serpentyny zachwycają? Pewnie, że tak. Polska jednak ma również sporo do powiedzenia w tym temacie. Tak, chwalcie cudze, ale znajcie też swoje. I dobry przykład stanowi m.in. Droga Stu Zakrętów w Górach Stołowych.
Droga Stu Zakrętów, nazywana również Szosą Stu Zakrętów, znajduje się w szlaku drogi wojewódzkiej nr 387 w Kotlinie Kłodzkiej. Łączy takie miejscowości jak Radków i Kudowa Zdrój oraz jest poprowadzona przez słynne Filary Skalne, Stroczy Zakręt, Szczeliniec Wielki z Karłowa, Fort Karola i Lisią Przełęcz. Z tego punktu swobodnie opada w kierunku miejscowości uzdrowiskowej. Trasa liczy w sumie 23 km. Jej deniwelacja sięga około 400 metrów, a najwyższy punkt znajduje się dokładnie 780 m n.p.m.
Krajobraz otaczający Drogę Stu Zakrętów jest malowniczy? To prawda, choć stwierdzenie nie oddaje pełni jego walorów. Otoczenie drogi przypomina trochę scenerię z filmów fantasy. A właściwie to nie tylko przypomina. Góry Stołowe stały się bowiem scenerią takiego filmu. W roku 2007 ekipa Andrew Adamsona kręciła tu zdjęcia do produkcji "Opowieści z Narnii: Książę Kaspian".
Kolejna ciekawostka dotycząca Drogi Stu Zakrętów jest taka, że trasa znajduje się w tym miejscu od ponad 150 lat! Jej budowę rozpoczęto bowiem w roku 1867 po wojnie prusko-niemieckiej. Trasa była gotowa do użytkowania w roku 1870. Czy nazwa drogi oznacza, że na tym szlaku kierowca musi pokonać równo 100 zakrętów? Tego nie wiem. Nigdy tego nie liczyłem. Liczba sto może jedynie stanowić synonim wielości pojawiających się w tym punkcie serpentyn. Wiem natomiast, że stopień trudności przejazdu nią jest dość wysoki z uwagi na liczne ciasne zakręty, tzw. agrafki i fakt, że za drogą w niektórych punktach zaczyna się przepaść. Rady? Lepiej jechać wolniej i delektować się krajobrazem.
Warto pamiętać o tym, że z uwagi na intensywne opady śniegu i lokalizację, Droga Stu Zakrętów często nie jest przejezdna zima. Pojawiają się na niej wysokie zaspy śnieżne.
A więc nie pozostaje nic innego, jak wsiąść w samochód i sprawdzić Drogę Stu Zakrętów? Radzę spokój w tej kwestii. Szczególnie że trasa nie jest przejezdna w pełni. W lutym 2023 roku jej 45-metrowy fragment został całkowicie wyłączony z ruchu. Mowa o odcinku od kamieniołomu przy skałce "Głowa Króla" aż do skrętu do Pasterki. Powód? Tym stało się osunięcie nasypu stanowiącego podporę dla jezdni z uwagi na roztopy. W efekcie droga została uszkodzona i nie gwarantuje bezpiecznego przejazdu.
Skutkiem takiej sytuacji jest zaplanowanie 20-kilometrowego objazdu. Kiedy sytuacja wróci do normy? No właśnie... Tego akurat nie wiadomo. Bo przetarg został ogłoszony, ale wyłonienie wykonawcy, uzyskanie koniecznych pozwoleń, przygotowanie projektu i wykonanie prac potrwa. W scenariuszu optymistycznym fragment drogi wojewódzkiej nr 387 mógłby ponownie zostać oddany do użytkowania wiosną lub latem roku 2024. Do przyszłego roku nie ma zatem mowy o przejechaniu całej Drogi Stu Zakrętów.