Garmin Dash Cam Tandem to jedna z niewielu dostępnych na rynku kamer dwuobiektywowych. Rejestruje jednocześnie obraz drogi przed nami i wewnątrz kabiny. Można spytać: po co taka funkcjonalność? Przede wszystkim przyda się kierowcom przewożącym inne osoby: taksówkarzom i "uberowcom" oraz każdemu, kto z jakiegoś powodu chce nagrywać, co dzieje się w czasie jazdy nie tylko przed samochodem, ale i w jego wnętrzu.
Przyczyny mogą być różne, na przykład chęć nagrywania swojej jazdy po torze w czasie amatorskich imprez sportowych. Takie nagrania mogą być pamiątką uczestnictwa w wyjątkowym wydarzeniu motoryzacyjnym. Można się nimi chwalić przed znajomymi, ale też użyć, by obserwować i korygować swoją technikę jazdy. Przede wszystkim jednak służy do dokumentowaniu tego co się dzieje w czasie jazdy. W razie kolizji, wypadku albo innej niebezpiecznej sytuacji, może posłużyć do rozwiania wątpliwości dotyczących naszej niewinności.
Kamera Garmin jest nieduża (5,5 cm x 4,1 cm x 2,35 cm) i lekka (65 g). To dosyć istotne, bo w przeciwieństwie do tradycyjnych rejestratorów nie ma sensu chowanie jej za lusterkiem. Wtedy obiektyw skierowany w stronę kabiny staje się bezużyteczny. Z oczywistych względów kamera nie jest też wyposażona w ekran od wewnętrznej strony. Nie zmieściłby się obok obiektywu. Sterowanie odbywa się przy użyciu dwóch przycisków na obudowie, poleceń głosowych albo aplikacji na smartfon.
Wszystkie sposoby obsługi kamery działają dobrze. Większy przycisk obok wewnętrznego obiektywu służy do włączenia nagrywania i zrobienia zdjęcia. Wokół niego umieszczono diodę sygnalizującą tryb pracy. Mniejszy umieszczony na dolnej ściance kamery, włącza nagrywanie dźwięku i formatuje kartę pamięci.
Tak naprawdę aplikacja jest potrzebna tylko do początkowej konfiguracji i ustawienia kadru obu obiektywów. Nie jest to zbyt skomplikowane, bo oba - przedni i tylny - są szerokokątne. Każdy z nich prezentuje obraz o szerokości kąta półpełnego, czyli 180 stopni. Połączone obrazy z obu kamer nagrywają obraz 360 stopni. To znaczy, że rejestrują wszystko, co dzieje się dookoła auta.
Wewnętrzna kamera nagrywa obraz w rozdzielczości 720p, a skierowana do przodu - 1440p, czyli czterokrotnie wyższej. Obie rejestrują obraz z prędkością 30 klatek na sekundę i zapisują filmy oraz zdjęcia na karcie Micro SD. Równocześnie jest też nagrywany dźwięk. Ze względu na nieduże rozmiary kamera nie ma wbudowanego akumulatora, więc wymaga stałego zasilania kablem. W komplecie są dwa: krótki i długi, który można umieścić na podsufitce za osłoną przeciwsłoneczną, tak żeby nie wisiał na środku tablicy przyrządów. Oba kable są standardu USB A. W komplecie dostaniemy także wtyczkę 2 x USB A wkładaną do gniazda zapalniczki.
To niezłe rozwiązanie, ale przy montażu kamerki na stałe, warto zadbać o doprowadzenie zasilania na stałe. Unikniemy plączącego się w samochodzie kabla oraz niebezpieczeństwa rozłączenia zasilania na wybojach, a tym samym przerwy w nagrywaniu. Zamiast akumulatora kamera Garmin Dash Cam Tandem jest wyposażona w superkondesator, który pozwala na nagranie ostatnich pięciu sekund po utracie zasilania, na przykład w wyniku kolizji.
Wśród płatnych akcesoriów dostępnych do Dash Cam Tandem jest kabel pozwalający na stałe podłączenie zasilania, nawet po opuszczeniu samochodu. Wtedy kamerka może działać w trybie monitoringu parkingowego. Nie powiadomi nas o uszkodzeniu ani włamaniu, ale po powrocie będziemy mogli sprawdzić co się działo. Pod warunkiem, że w międzyczasie nikt jej nie ukradnie.
Standardowo kamera jest mocowana do na magnes. Do szyby trzeba przykleić niedużą stalową płytkę. Pasujący do niej magnetyczny uchwyt trzyma ją bardzo mocno. Takie rozwiązanie nie sprawdza się tylko, gdy często zmieniamy samochody. Wtedy warto dokupić oferowany przez Garmina klasyczny uchwyt na przyssawkę. Nie jest tak wygodny jak magnes, ale znacznie bardziej uniwersalny.
W trakcie nagrywania kamera umieszcza na obrazie podstawowe dane: datę, czas, długość i szerokość geograficzną (jest zaopatrzona w moduły GPS, Wi-Fi i Bluetooth), a także prędkość samochodu. Takie parametry mogą być kluczowe w trakcie dowodzenia naszej niewinności po kolizji w firmie ubezpieczeniowej albo przed policjantem, ale raczej nie będą stanowić dowodu w sądzie. Mogą jednak wystarczą, aby uniknąć rozprawy.
Jak się sprawdza kamera Garmin Dash Cam Tandem w praktyce? Dobrze, bo jest prosta w obsłudze oraz nagrywa obraz wysokiej rozdzielczości i przyzwoitej jakości. Przy jej ocenianiu trzeba wziąć pod uwagę, że ma przede wszystkim służyć do dokumentacji naszej jazdy, a nie celów rozrywkowo-artystycznych.
Dlatego można jej wybaczyć lekkie prześwietlanie obrazu i wyraźne zniekształcenia beczkowe obrazu, które wynika z charakterystyki szerokokątnego obiektywu bez korekcji dystorsji. Tak zwane rybie oko jest konieczne, żeby nagrać wszystko, co dzieje się wokół auta. Ważne, że obraz z kamer zawsze jest czytelny. Łatwo rozpoznać twarze i numery rejestracyjne samochodów. Dotyczy to nawet nagrań nocnych, głównie dlatego, że Garmin zastosował dwa różne patenty.
Kamera wewnętrzna może nagrywać w paśmie podczerwieni. Kabina jest wtedy oświetlana specjalną diodą umieszczoną w obudowie Garmina. My nie widzimy tego światła, ale matryca obiektywu tak. Tę funkcję Garmin nazwał NightGlo. Przednia kamera ma wysoką czułość, dzięki czemu nocą wystarcza jej światło ulicznych latarni. Również w czasie nagrywania w dzień obraz z niej jest ostry i kontrastowy dzięki automatycznie uruchamianemu trybowi Garmin Clarity HDR.
Kamera Garmin Dash Cam Tandem nie rozczarowuje, jeśli nie spodziewamy się bardzo wysokiej jakości naświetlenia i idealnych kolorów. Dobrze spełnia swoją podstawową funkcję - rejestracji naszej jazdy oraz tego co się dzieje w samochodzie. Musimy się tylko zastanowić, czy taka podwójna funkcjonalność jest nam rzeczywiście potrzebna i czy chcemy zapłacić za nią niebagatelną kwotę 1300-1400 złotych. Za te pieniądze otrzymamy prawdopodobnie najlepszą tego typu kamerę na rynku.