Takie współprace lubię najbardziej. Kiedy obie firmy potrafią się powstrzymać przed przesadą, powstają produkty luksusowe, ale w dobrym guście. Ostatnio to się zdarza coraz rzadziej. Limitowana wersja jednego z najszybszych naked bike'ów świata - Triumpha Speed Triple 1200 RR Breitling Edition - robi równie dobre wrażenie, jak zegarek który jej towarzyszy: Breitling Chronomat B01 Triumph.
Co tu dużo gadać. Dzięki tej współpracy spotkały się dwie legendy. Breitling Chronomat to jeden z pierwszych i najsłynniejszych chronografów na świecie, a o upiornie szybkim motocyklu Triumph Speed Triple 1200 RR marzy prawie każdy fan dwóch kółek. Wypada mieć cały zestaw, ale nie będzie łatwe, bo w sprzedaży pojawi się tylko 270 takich kompletów.
Z fabryki Triumpha wyjedzie tylko tyle egzemplarzy najszybszego motocykla klasy naked w specjalnej wersji zaprojektowanej wspólnie z Breitlingiem. Triumph Speed Triple 1200 RR ma stylową owiewkę i dumnie odsłonięty trzycylindrowy silnik o poj. 1160 cm3. Rozwija moc 180 KM, co oznacza oszałamiające osiągi w przypadku ważącego mniej niż 200 kg motocykla. Jeśli lubicie się trochę bać, wybierzcie właśnie ten model. Dodatkowo jest wyposażony w półaktywne sterowane elektronicznie amortyzatory Ohlins Smart EC 2.0, praktycznie torowe opony i tłumik marki Akrapovic.
Wersja przygotowana wspólnie z Breitlingiem ma wysmakowany czarno-szary lakier i kilka eleganckich detali: logo zegarkowej marki na mostku kierownicy, zbiorniku paliwa i w piaście tylnego koła. Właściciele tego motocykla zobaczą też logotyp Breitlinga za każdym razem na wyświetlaczu, kiedy będą go uruchamiać.
Zegarek i Speed Triple 1200 RR są przykładem naszego wspólnego przywiązania do najwyższych standardów projektowania i osiągów. Z Triumph’em łączy nas silny zapał, którego efektem jest połączenie artyzmu z przygodą
– powiedział Georges Kern, Dyrektor Generalny Breitling.
Zegarek Chronomat B01 42 Triumph jest równie gustowny. Połączenie tytanu i czerwonego złota wypadło zaskakująco dobrze i pasuje idealnie do brązowego skórzanego paska oraz antracytowego cyferblatu. Koperta ma 42 mm średnicy i wodoszczelność klasy 200M, a pod szafirowym obustronnym szkłem, kryje się automatyczny mechanizm Breitling Manufacture Caliber 01, który pracuje równie precyzyjnie, jak trzycylindrowy motor Triumpha.
Obie marki zajmują poczesne miejsca w swoich segmentach luksusowych gadżetów, dlatego taki komplet będzie łakomym kąskiem dla bogatych kolekcjonerów. Cena wyjątkowej wersji motocykla jeszcze nie została ujawniona, ale Breitling już zdradził, ile kosztuje specjalny zegarek. Jak myślicie, co będzie droższe? Wbrew pozorom odpowiedź nie jest oczywista. Seryjnie produkowany Triumph Speed Triple 1200 RR kosztuje w Polsce 91 500 zł, a Breitling Chronomat B01 od niecałych 40 tys. zł za wersję ze stali do ponad 100 tys. zł za odmianę w złotej kopercie. Za jego odmianę zaprojektowaną dla fanów brytyjskich motocykli trzeba zapłacić 47 300 zł. Oznacza to, że cały zestaw będzie wart ponad 150 tys. zł. Jeszcze większym problemem może być upolowanie jednego i drugiego produktu, zanim znikną z salonów sprzedaży. Oprócz fanów obu marek z pewnością ostrzą na nie zęby spekulanci, którzy liczą na łatwy zarobek.