Więcej ciekawych tekstów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Ledwo co opinia publiczna usłyszała o kuwecie dla kota inspirowaną Cybertruckiem, a tymczasem Tesla zaskoczyła jeszcze innym produktem. Uwielbiasz McFlurry z McDonald's? Teraz poczujesz się jak król, spożywając je za kółkiem swojego auta.
Choć na masową produkcję ikoniczego już modelu Tesli musimy jeszcze chwilę poczekać, to marka postanowiła podgrzać napięcie w związku z oczekiwaniem na jego premierę. To nie pierwszy nieszablonowy produkt spod ich ręki — poza wspomnianą kuwetą wypuścili na rynek także znacznik do tostów z własnym logo, deskę surfingową czy mocny alkohol pod nazwą "Teslaquilla".
Tesli jak widać mało wzbudzania emocji wokół marki i postanowiła wyjść z pomocną dłonią do giganta sieci typu fast-food. Od 6 do 26 września w chińskich lokalach klienci mogą zamówić Oreo McFlurry ze specjalnie dedykowaną do niego łyżką o wdzięcznej nazwie "Cyberspoon". I nie, w przeciwieństwie do wspomnianej kuwety nie będzie ona z papieru. Sztuciec wykonano ze stali. W zestawie otrzymamy do niej specjalnie dedykowane pudełko, również z metalu.
Co w tym wszystkim najzabawniejsze? Tym razem nie była to fanaberia Elona Muska. On sam był zaskoczony tą współpracą, gdy dowiedział się o niej za pośrednictwem portalu X (dawniej Twitter) od jednego ze swoich inwestorów. Jesteśmy w stanie go zrozumieć. Ma na głowie zapewne mnóstwo ważniejszych spraw, ewentualnie myślał nad innym, równie nieszablonowym projektem.
Co by nie mówić Cyberspoon przejdzie do historii jako jedna z najbardziej zaskakujących współprac w historii Tesli — skoro zaskoczyła nawet jej właściciela. Nawet popieramy powstanie tej łyżki. Jedzenie McFlurry papierowym sztućcem byłoby dość trudne, zaś zawsze to mniejszy ślad plastiku pozostawiony po przekąsce.