Więcej ciekawych tekstów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Nie da się ukryć, że Tesla kojarzy się przede wszystkim z samochodami elektrycznymi oraz akcesoriami do nich w postaci ładowarek. Co jakiś czas ogłaszała nowe produkty, które wprowadzały świat motoryzacji w zaskoczenie. Na to jednak nie byliśmy gotowi.
Przypomnijmy sobie prima aprilisowy żart Elona Muska sprzed 3 lat, czyli Teslaquillę. Limitowana seria alkoholi osiągała rekordowe ceny na rynku wtórnym. W ofercie firmy pojawiła się również deska surfingowa czy czterokołowiec inspirowany Cybertruckiem. To nie koniec zaskoczeń.
Najwięksi fani marki z Państwa Środka mogą osłodzić życie swojemu czworonogowi oraz sobie. Kuweta dla kota zyskała kształt elektrycznego pick-upa Cybertruck. Wykonana w całości z tektury, zyskała pięciowarstwową podstawę, która zapobiega przedostawaniu się wilgoci i jest odporna na delikatne wgniecenia. Mieści 15 kilogramów żwirku lub innego piasku, powinna więc dostatecznie pochłaniać nieprzyjemne zapachy naszego pupila. Cena? Około 55 PLN.
Tesla przygotowała też niespodziankę dla smakoszy kulinarnych. Specjalny stempel z logo marki posłuży nam do oznakowania tostów lub burgera. Urządzenie o średnicy 5 cm wykonano ze stali nierdzewnej, zaś trzonek wykończono drewnem. Jego dostępność jest limitowana, a cena wynosi nieco ponad 270 zł. Ulubione tosty lub kanapki ze znakiem jakości Tesli? Smacznego!
Nazwisko południowoafrykańskiego miliardera odmienia się ostatnio przez wszystkie przypadki. Począwszy od rebrandingu Twittera aż do ogłoszenia walki z założycielem Facebooka i uniwersum Mety — Markiem Zuckerbergiem. Musk ogłosił, że walka pomiędzy nimi mogłaby odbyć się w scenerii starożytnego Rzymu lub w amfiteatrze w Pompejach. Choć sam pomysł brzmi niedorzecznie, to kto inny mógłby na niego wpaść, jak właśnie nie Musk? Czekamy na rozwój wydarzeń