Najpierw niemieckie "Euro", gdzie głównym sponsorem został chiński producent aut, a teraz wysyp firm na niemieckich targach motoryzacyjnych. Chińczycy systematycznie wgryzają się w filar niemieckiej gospodarki oraz świadomość naszych zachodnich sąsiadów. Producenci samochodów oraz dostawcy części z Chin tym razem zdominowali tegoroczną edycję ważnych targów motoryzacyjnych we Frankfurcie, które rozpoczęły się 10 września. Nie tylko pojawiło się tam aż 900 firm z Chin (łącznie pojawiło się tam 4200 wystawców), ale specjalnie dla nich stworzono też nowy dział. Zwykle skupiające się na dostawcach targi Automechanika, w tym roku po raz pierwszy zyskały dodatkowy element w postaci wystawy pojazdów elektrycznych, nazwanej "EV Expo", zorganizowanej we współpracy z Chińską Radą ds. Promocji Handlu Międzynarodowego.
Victor Yang, wiceprezes Geely, podczas konferencji prasowej podkreślił zaangażowanie chińskich producentów w rynek europejski, pomimo narastających trudności. „Nawet jeśli niektórzy w Europie odwrócą się od nas, my nigdy nie odwrócimy się od rynku europejskiego" – powiedział Yang. Firma Geely sprzedała około 200 tysięcy pojazdów w Europie w pierwszej połowie 2024 roku, mimo planowanych przez Komisję Europejską taryf na chińskie pojazdy elektryczne, które mogą sięgnąć nawet 19,3 procent.
Podczas gdy Europa i Ameryka Północna wprowadzają bariery handlowe, argumentując, że chińskie pojazdy elektryczne korzystają z niesprawiedliwych subsydiów, chińskie firmy motoryzacyjne kontynuują intensywne inwestycje w ekspansję zagraniczną. Znamienna może być też wypowiedź Olafa Musshoffa, dyrektora targów Automechanika, który brzmiał w tym roku jak ambasador chińskiej motoryzacji. Podczas konferencji wyraził nadzieję, że chińskie pojazdy elektryczne "zdobędą zaufanie" na rynku europejskim.
Obecność niemal dwukrotnie większej liczby chińskich dostawców w porównaniu do niemieckich, jak zauważa Reuters, podkreśla ich rosnącą rolę w globalnym łańcuchu dostaw. Chińscy producenci samochodów planują również lokalną produkcję w Europie, by omijać taryfy handlowe. Tymczasem europejski sektor motoryzacyjny staje przed wyzwaniem – malejąca dostępność kapitału oraz koncentracja na efektywności kosztowej utrudniają inwestycje w nowe technologie.
Źródło: Reuters