Po okresie nieustannego wzrostu cen samochodów używanych, w ubiegłym roku nastąpił odwrót trendu i pojazdy zaczęły tanieć. Potwierdza to analiza rynku opublikowana przez platformę Autoscout24 za czwarty kwartał 2023 roku. Trend ten kontynuuje się również w bieżącym roku, jak wynika z raportu niemieckiego Deutsche Automobil Treuhand (DAT). Co prawda obliczenia dotyczą rynku niemieckiego, ale trzeba pamiętać, że od lat znakomita większość importowanych do Polski pojazdów używanych pochodzi właśnie od naszych zachodnich sąsiadów.
Pomimo wiosennego ożywienia, ceny samochodów używanych kontynuują trend spadkowy. W pierwszym kwartale 2024 roku średnie ceny były o 6 procent niższe niż w analogicznym okresie roku poprzedniego. W marcu 2024 roku średnia cena samochodu używanego wynosiła 27,035 euro, co oznacza spadek o 2,145 euro w porównaniu do marca 2023 roku, kiedy to ceny osiągnęły swoje historyczne maksimum.
Największy spadek cen obserwowany jest w segmencie samochodów elektrycznych. Średnia cena używanego elektryka w marcu 2024 roku wynosiła 29,549 euro, co stanowi spadek o prawie 11,000 euro w porównaniu do roku poprzedniego. Podczas gdy jeszcze rok temu samochody elektryczne były o 38 procent droższe od przeciętnego używanego samochodu, obecnie różnica ta wynosi tylko 9 procent.
Z raportu Autocsout24 wynika, że najbardziej zauważalny spadek cen dotyczy samochodów elektrycznych. W porównaniu z rokiem ubiegłym, ceny typowych trzyletnich elektryków spadły o 18 procent. Również pojazdy z silnikami benzynowymi i diesla straciły na wartości, choć w mniejszym stopniu – odpowiednio o 7 i 5 procent. Jednak na rynku wtórnym ogólnie rzecz biorąc, obserwuje się mniejsze zainteresowanie zakupem, co potwierdza m.in. niemiecki DAT.
Samochody używane stoją coraz dłużej na placach dealerów, co przyczynia się do obniżki cen. Jednak tempo spadku zaczyna się stabilizować. „Zakładamy, że największy spadek mamy już za sobą, a teraz krzywa zaczyna się wyrównywać" – stwierdził rzecznik prasowy Autoscout24.
Dlaczego jednak spadek cen samochodów z silnikami diesla jest mniejszy? Wyjaśnienie jest proste: podaż jest mniejsza, a popyt wyższy. W rezultacie procentowy wskaźnik wartości rezydualnej diesla po raz pierwszy od maja 2015 roku przewyższa ten dla benzyny, choć różnice są bardzo niewielkie. Jednak jak zauważają analitycy, wciąż trudno mówić o okazjach na rynku używane samochodów z silnikami spalinowymi. Ze względu na kryzys związany z koronawirusem i brakiem chipów, ich ceny mocno wzrosły, a obecnie, mimo spadków, pozostają na poziomie znacznie wyższym niż przed pandemią.
Inaczej wygląda sytuacja na rynku samochodów elektrycznych. Tu nie można jeszcze mówić o normalizacji. Znacznie większe spadki wartości rezydualnej elektryków względem modeli spalinowych ma jednak swoje uzasadnienie. Dzieje się tak, ponieważ wartość ta odnosi się do ceny katalogowej przed odliczeniem premii i rabatów – a ta była znacznie wyższa niż w przypadku porównywalnych samochodów spalinowych.