Firmy rezygnuje z ciężarówek i przenoszą się na tory. Czas na rewolucję w Europie?

Kryzys paliwowy, sankcje nałożone na olej napędowy z Rosji stają się tzw. gamechanger'em i przyspieszają proces, o którym w ramach walki z emisją szkodliwych gazów mówi się od lat. Chodzi o szersze wykorzystywanie transportu kolejowego i przeniesienia towarów z dróg na tory.

Do niedawna transport kolejowy nie miał szans w konfrontacji z transportem drogowym. Po prostu taniej było przewieźć towar ciężarówkami. Branża transportowa przeżywała swoje złote czasy, a najwięcej z tego tortu wykroiły polskie formy spedycyjne, które zdominowały europejski rynek. Sporo wskazuje jednak na to, że branża walcząca od lat z niedoborem kierowców, a potem z niedoborem ciężarówek w czasach pandemii, w końcu otrzymała decydujący cios z rynku paliwowego. Drogi olej napędowy i coraz wyższe płace dla kierowców oraz niesione na sztandarach komisji europejskiej postulaty dodatkowego opodatkowania aut spalinowych mogą być istotnym sygnałem dla firm spedycyjnych wykorzystujących wyłącznie auta ciężarowe, że nadchodzą trudne czasy.

Więcej takich informacji znajdziesz na stronie głównej gazeta.pl

Okazuje się, że krajowe ładunki w państwach UE zaczynają trafiać nie do ciężarówek, ale do pociągów. Przykładem jest gigant na rynku przesyłek, firma DPD, która w sierpniu poinformowała o przeniesieniu na tory, do końca 2023 roku, co najmniej 5 procent wszystkich przesyłek obsługiwanych w Niemczech. To absolutna nowość w firmie, która do tej pory korzystała w tym kraju wyłącznie z transportu drogowego.

To jednak nie koniec. Niemiecki rząd planują poważne zmiany. Władze Berlina chcą, aby na trasach kolejowych, pierwszeństwo przyznać wybranym pociągom towarowym, a nie składom osobowym. Jest to ewenement w historii kolejnictwa, ponieważ nigdy wcześniej taka sytuacja nie miała miejsca. W tym przypadku chodzić ma m.in. o ułatwienie przewozu surowców energetycznych, w tym węgla.

Zobacz wideo

Serwis 40ton.net informuje także, że podobne inicjatywy pojawiają się także w Polsce. Firma Nałęczów-Zdrój, producent między innymi butelkowanej wody Cisowianka, już tej wiosny rozpoczął pilotażowo wykorzystywać transport kolejowy. To także nowość dla przedsiębiorstwa, które do tej pory bazowało wyłącznie na transporcie drogowym. Tylko w maju w trasę wysłano dwa takie składy, a w lipcu zorganizowano kolejne trzy. Łącznie dało to 4,5 miliona butelek.

Źródło: 40ton.net

Więcej o:
Copyright © Agora SA