Unia jest coraz bliżej podjęcia ostatecznej decyzji w związku z zakazem sprzedaży nowych pojazdów spalinowych (osobowych i dostawczych). Jeżeli negocjacje w tak zwanym trilogu zakończą się sukcesem to jeszcze w tym roku uzyskamy ostateczną wersję rozporządzenia, które definitywnie określi zakazy i przyzwolenia w związku ze sprzedażą samochodów od 2035 roku.
O zmianach w motoryzacji piszemy codziennie na stronie głównej gazety.pl.
To wymusza na stronie polskiej przyspieszenie działań w związku z rozbudową infrastruktury ładowania. Obecnie zgodnie z licznikiem elektromobilności przygotowywanym przez Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych wraz z Polskim Związkiem Przemysłu Motoryzacyjnego, liczba ogólnodostępnych stacji ładowania osiągnęła poziom 2232 sztuk, z czego 1588 stanowią stacje ładowania wolnego AC, a 644 szybkiego prądem stałym DC. Ta liczba na chwilę obecną wystarcza na zaspokojenie potrzeb elektromobilnych użytkowników, których jest niemal 49 tysięcy (liczba zarejestrowanych samochodów osobowych to 48 883 szt.).
Jednak już teraz zauważa się, że na jedną ładowarkę przypadają 22 pojazdy. W efekcie, jak liczba aut będzie z miesiąca na miesiąc przybywać w takim tempie do dojdzie do sytuacji, kiedy pod ładowarkami zaczną ustawiać się kolejki.
By nie dopuścić do tej sytuacji konieczne są działania na rzecz rozbudowy infrastruktury. Niektórzy operatorzy już zapowiedzieli zwiększenie nie tylko mocy, ale też liczby punktów ładowania. Przykładem może być PKN Orlen, który jeszcze w tym roku powinien przekroczyć liczbę 1000 stacji ładowania w swoim portfolio. To jednak nie ostateczne słowo ze strony koncernu, ponieważ zgodnie z zapowiedziami głównie przy trasach szybkiego ruchu mają powstać huby ładowania z powiększoną liczbą miejsc od czterech do nawet ośmiu.
Modernizacje sieci zapowiada również drugi do co wielkości operator w Polsce – GreenWay. Pod koniec zeszłego miesiąca poinformował o przejęciu sieci Revnet, która posiadał 70 ładowarek na terenie kraju. Ponadto zapowiedział, że będzie modernizował obecne punkty zwiększając ich moc do nawet 200 kW.
Dzięki inwestycji znacząco przyspieszyliśmy rozbudowę publicznej infrastruktury ładowania. Realizujemy ten proces zarówno przez budowę nowych stacji, jak i konsolidowanie rynku. Drugim filarem naszej strategii jest budowa pozycji partnera pierwszego wyboru dla biznesu, który coraz bardziej zainteresowany jest elektromobilnością. Również w tym obszarze wsparcie inwestorów stanowi dla nas niezwykle silny impuls rozwojowy
- powiedział Czyżewski.
Te działania przyczynią się do poprawy sieci ładowania, ale nadal pozostaną kroplą w morzu potrzeb, by spełnić wymagania narzucane przez przyszłe rozporządzenie AFIR. Będzie on wymagał znacznego zwiększenia wydajności sieci. Obecnie mamy w Polsce 77 MW mocy bazowej w sieci ładowania EV, a przy nawet najmniej ambitnej wersji proponowanych przepisów będziemy dla pojazdów osobowych potrzebowali 435,8 MW. Należy też zaznaczyć, że moc ta powinna w myśl całego pakietu Fit for 55 i kierunku myślenia UE być oparta na OZE.
Będzie to niewątpliwe wyzwanie dla Polski i całego regionu CEE. Obecna sytuacja kraju pokazuje, że ledwo spełniamy najmniej ambitny plan narzucany przez AFIR. Konieczne są zatem szybkie działania na rzecz poprawy tej sytuacji i zwiększenia nie tylko udziału OZE, ale też mocy przyłączeniowej dla sieci ładowania osobowych pojazdów EV. Należy też pamiętać, że wraz z wprowadzeniem w życie AFIRu pojawią się wymagania dla sieci ładowania elektrycznych pojazdów ciężarowych. To ważne, bo najwięcej pojazdów ciężkich w Unii Europejskiej zarejestrowane jest w Polsce, a w aspekcie infrastruktury dla tego rodzaju transportu jesteśmy jeszcze białą plamą na mapie Europy
– podkreśla Aleksander Rajch, Członek Zarządu Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych (PSPA). Przedstawiciel PSPA zaznaczył również, że jeszcze jesteśmy w sytuacji, kiedy możemy znacząco przyspieszyć działania na rzecz rozbudowy infrastruktury ładowania. Nie odbędzie się to jednak bez wsparcia ze strony rządu. Niezbędne są mechanizmy wsparcia, które będą stymulować rynek, podobnie jak ma to miejsce w przypadku sprzedaży w pełni elektrycznych pojazdów z programu wsparcia „Mój Elektryk" prowadzonego przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW).
Jak bardzo tego typu działania są potrzebne pokazuje wprowadzenie dotacji do budowy szybkiej infrastruktury ładowania z początku roku. Środki przeznaczone na ten cel zostały rozdane niemal po uruchomieniu programu. To pokazuje jak duże są potrzeby rynku. Należy też podkreślić, że obecnie w kraju budowanie infrastruktury ładowania to nie tylko postawienie stacji i już. Trzeba jeszcze uzyskać zgody na odpowiednie przyłącza, często te przyłącza zbudować, a następnie po zakończeniu procesu budowy odebrać stację by mogła zostać włączona do użytkowania.
W efekcie zostało 13 lat na poprawę obecnej sytuacji i wzmocnienie polskiej sytuacji w kwestii infrastruktury ładowania. Nie jest to wiele czasu, dlatego działania popularyzujące publiczne ładowarki powinny być włączone jak najszybciej – oceniają eksperci.