Tesla Model S P85+ | Pierwsza jazda | Tesla byłby dumny?

Wcześniej czy później, ale samochody z napędem elektrycznym na dobre zagoszczą na naszych drogach. Dźwięk silnika spalinowego zastąpi odgłos szumu powietrza opływającego karoserię i toczenia kół, a my będziemy podróżować w dziwnie wyglądających "wynalazkach", które co chwilę trzeba będzie ładować godzinami... Koszmar! Czy aby na pewno tak musi wyglądać motoryzacyjna przyszłość? [x]

Tesla Model X | Premiera jeszcze we wrześniu?

Na szczęście nie zapowiada się ona aż tak pesymistycznie. Humor poprawia Tesla Motors. Młody, amerykański producent od początku swojej działalności (2003 rok) skupił się wyłącznie na autach elektrycznych. Zamierza projektować je w taki sposób, aby były one atrakcyjne dla klientów. Znani producenci do tej pory robili to na siłę, jakby z przymusu. W Tesli postawiono na nową jakość.

Używana Tesla? Sprawdź ogłoszenia

Nazwa firmy pochodzi od nazwiska Nikoli Tesli - amerykańskiego wynalazcy o serbskich korzeniach, którego wszystkie pożyteczne wynalazki trudno zliczyć, ale za największy na pewno należy uznać właśnie silnik elektryczny. To nazwisko zobowiązuje, ale na czele Tesli, której sztandarowym celem stała się zmiana motoryzacyjnego świata, stanął równie uzdolniony i wizjonerski Elon Musk, twórca m.in. systemu płatności internetowych PayPal.

Pierwszym modelem (2008 rok) był sportowy Roadster na bazie Lotusa Elise, który przyspieszał od 0 do 100 km/h w 3,7 sekundy! Tesla nie zamierzała jednak produkować niszowych aut sportowych, więc rozpoczęto prace nad praktyczniejszym samochodem na co dzień, ale również o ponadprzeciętnych osiągach. Tak powstał Model S - pierwszy liftback premium z napędem w pełni elektrycznym. Kalifornijska firma z Doliny Krzemowej nie zwalnia tempa i być może jeszcze w tym roku zobaczymy produkcyjną wersję crossovera pod nazwą Model X.

Jeśli tablet to Twój najlepszy przyjaciel, a smartfon zdążył Ci już przyrosnąć do dłoni, to we wnętrzu Modelu S poczujesz się jak w domu.

Tesla jest coraz bardziej rozpoznawalna i popularna. Po drogach na całym świecie jeździ już ponad 50 tys. samochodów tej marki. To idealny przykład na to, że można stworzyć coś od zera, konkurując z wielkimi koncernami motoryzacyjnymi. W Polsce nie ma w planach przedstawicielstwa Tesli, ale jeździ już ponad 20 aut z prywatnego importu (auto można kupić przez Internet). Znaczną większość stanowi Model S. Miałem okazję przejechać się jednym z nich.

Jeszcze do niedawna była to najmocniejsza wersja P85+, jednak oferta Tesli zmienia się w błyskawicznym tempie, na wzór firm komputerowych. Kupisz najnowszego laptopa, a już za kilka miesięcy jest coś znacznie lepszego. Taka właśnie jest Tesla. Inżynierowie nieustannie pracują nad coraz szybszymi i wydajniejszymi wariantami samochodów. Obecnie na szczycie znajduje się wersja P85D za niespełna 100 tys. euro. Ma dwa silniki o łącznej mocy ponad 770 KM, generujące prawie 1000 Nm momentu obrotowego (!), oraz napęd na wszystkie koła. Wynik? Pierwsza "setka" w czasie 3 sekund. W niepozornym liftbacku! Deklarowany zasięg to 491 km (w cyklu NEDC), ale to bardzo optymistyczna wizja. Skupmy się na testowym egzemplarzu, który jest niemal tak samo interesujący.

Da fanów nowoczesnych technologii

Jeśli tablet to Twój najlepszy przyjaciel, a smartfon zdążył Ci już przyrosnąć do dłoni, to we wnętrzu Modelu S poczujesz się jak w domu. Starsze osoby nie mają tu czego szukać, ponieważ będą miały problem z obsługą. Dlaczego? Spójrzcie tylko na deskę rozdzielczą. To nie jest auto koncepcyjne, a seryjny samochód.

Centrum dowodzenia pełni wielki ekran o przekątnej 17 cali, naturalnie dotykowy. Przy jego pomocy uruchamia się nawet silnik. Przyciski na desce rozdzielczej mamy tylko dwa (do włączania świateł awaryjnych i otwierania schowka). Ponadto można jeszcze znaleźć kilka na kierownicy i drzwiach oraz standardowe dźwignie kierunkowskazów i obsługi skrzyni biegów (z poprzedniej generacji Mercedesów). Całą resztę, a jest tego trochę, obsługuje się poprzez ekran.

No właśnie, obsługa jest wygodna, ale nie w czasie jazdy. Kontrolowanie wszystkiego poprzez ekran dotykowy to nie najlepszy pomysł. Samochód to nie elektroniczna zabawka. Tutaj bezpieczeństwo powinno być na pierwszym miejscu, ale kilka przycisków od najczęściej używanych funkcji, będących zawsze "na wierzchu", to także większa funkcjonalność. Tablet wymaga od nas trochę zbyt dużej uwagi. Ponadto jego błyszcząca powłoka odbija wszystko naokoło.

Jeśli zawsze jesteś online, to ze swoją Teslą również możesz być zawsze w kontakcie. Specjalna aplikacja w telefonie pozwala na bieżąco śledzić poziom naładowania pojazdu (w tym czasie np. robiąc zakupy), analizować przeróżne inne statystyki, a także sterować wybranymi funkcjami (np. zdalnie aktywować centralny zamek, włączyć oświetlenie czy użyć klaksonu).

Normalny samochód

Poza cyfrowym centrum sterownia, Tesla Model S to zwyczajny samochód. Taki Ford Mondeo (już wiecie jak zdenerwować właściciela Tesli), tylko na prąd. Nie wyróżnianie się z tłumu ma naturalnie plusy, ale też minusy, zwłaszcza jeśli szukasz nowej dziewczyny. Tesla Ci w tym nie pomoże. Za Modelem S obejrzy się co najwyżej maniak motoryzacyjny, a nie długonoga piękność. Tym autem nie zrobisz wielkiego wrażenia, a musisz na nie wydać przynajmniej 64 300 euro. Tyle w Europie kosztuje podstawowy wariant 70D. Obecny odpowiednik naszej wersji jest o niespełna 10 tys. droższy. Tesla nie ma jednak służyć do szpanowania. Jest elegancka, wygodna i szybka.

Do tego wszystkiego nie brakuje w niej miejsca. Z dodatkowym bagażnikiem z przodu (silnik elektryczny umieszczony jest na tylnej osi) to pełnoprawny samochód rodzinny. Upchacie do niego naprawdę sporo. Wnętrze jest przestronne, ale czuć amerykańskie pochodzenie. W Europie klasa Premium ma trochę wyższy standard wykonania. Przydałyby się też lepiej wyprofilowane fotele, zwłaszcza, że tym autem można pojechać bardzo dynamicznie.

Niewielu Ci podskoczy, ale...

Należy pamiętać, że mocne wciskanie pedału gazu znacznie skraca zasięg, ale najpierw skupmy się na najprzyjemniejszym. Przyspieszenie Tesli robi niesamowite wrażenie. Auto wręcz zwija asfalt tylnymi kołami (na nie trafia napęd, 4x4 jest w opcji), a my jesteśmy wbijani w fotele jak na pokładzie startującej rakiety. W P85+ już po zaledwie 4,4 sekundy na prędkościomierzu pojawia się wartość 100 km/h! Ze startu zatrzymanego niewiele aut może równać się z mocnym "elektrykiem". Powód jest prosty. Maksymalna moment obrotowy jest stały, generowany od samego początku, trzymając się terminologii z aut spalinowych - "od zera obrotów". Tutaj to aż 600 Nm (moc wynosi 416 KM).

Pozytywnie zaskakuje prowadzenie, które wcale nie jest amerykańskie. Model S chętnie zmienia kierunek jazdy, do tego jest komfortowy. Masa własna Modelu S, wynosi ponad 2 100 kg. To efekt pakietu baterii na pokładzie, z których pochodzi energia do zasilania silnika elektrycznego. Niski środek ciężkości (pneumatyczne zawieszenie można obniżyć lub podwyższyć) i niemal równy rozkład mas (48% na przód i 52% na tył) sprawiają, że nadwagi Tesli nie czuć aż tak mocno zza kierownicy. Niech Was jednak nie uśpi bezgłośna jazda tym samochodem. Mocniejsze wciśnięcie pedału gazu (prądu?) i tył od razu chce "uciekać", a do akcji wkracza ESP. Należy pamiętać, szczególnie na śliskim, że to niezwykle mocny samochód w niepozornym opakowaniu.

Pora na minus Tesli, a w zasadzie to wszystkich aut o napędzie elektrycznym. Owszem, osiągi są niesamowite, ale szybka jazda przez dłuższy czas jest niemożliwa. Realny zasięg tego egzemplarza to nawet ponad 350 km, ale nie pokonacie autostrady z Poznania do Warszawy w ekspresowym tempie, ponieważ zatrzymacie się już gdzieś na przedmieściach, a nie w punkcie docelowym. Niestety użytkowanie auta elektrycznego wiąże się z nieustannym planowaniem.

Właściciel porównuje to do latania własną awionetką. W przeciwieństwie do korzystania z samolotu regularnej linii, musisz zadbać o masę innych rzeczy niż tylko pakowanie czy chęć podróży, np. tankowanie czy parking. Może to trochę na wyrost, ale można doszukać się pewnych podobieństw. W Modelu S z pomocą przychodzi komputer pokładowy, który prognozuje aktualny zasięg, wskazując go również na mapie nawigacji. Należy te dane kontrolować i ewentualnie zmniejszyć prędkość (np. do 120 km/h na autostradzie), żeby dojechać do celu. Nie tylko wyższa prędkość, ale także większa liczba pasażerów czy załadowany bagażnik (czyt. większa masa) również niekorzystnie odbijają się na zasięgu.

Tu dochodzimy do największej wady elektryfikacji samochodów. Wszyscy jesteśmy przyzwyczajeni do niczym nieskrępowanej mobilności. Samochodem możemy podróżować w dowolnej chwili gdziekolwiek tylko chcemy, co najwyżej tracąc chwilę na tankowanie. W przypadku auta elektrycznego tankowanie, czyli ładowanie, wymaga czasu - ponownie wracamy do tematu planowania. W zależności od źródła, uzupełnienie baterii może trwać od 40 minut (80% ze stacji szybkiego ładowania) do nawet 8 godzin (zwykłe gniazdko elektryczne). W polskich realiach dalsze podróżowanie "elektrykiem" traci sens.

Summa summarum

Jeśli miałbym mieć samochód elektryczny, to właśnie taki. Tesla Model S dowodzi, że nie musimy obawiać się nadchodzącej przyszłości. Auto z napędem elektrycznym również może być ładne i funkcjonalne. W dodatku jego użytkowanie kosztuje ułamek tego, co spalinowego odpowiednika, a osiągi mogą być wręcz niesamowite. Nazwisko Nikoli Tesli z całą pewnością nie jest używane przez amerykańską markę na wyrost. Model S jest cały czas rozwijany i jego kolejne wersje mają coraz większy zasięg. Do pełni szczęścia brakuje tylko bardziej rozwiniętej sieci stacji ładowania, szczególnie w Polsce.

Gaz

Piorunujące osiągi, pojemne wnętrza, elegancki wygląd, wysoki komfort jazdy

Hamulec

Ekran dotykowy ma też wady, przeciętne wykończenie, wysoka cena (brak dopłat w Polsce), wciąż niski realny zasięg (słabo rozwinięta infrastruktura w naszym kraju)

Dziękujemy firmie  RedExperts i jej właścicielowi oraz Interaktywnemu Centrum Historii Ostrowa Tumskiego  Brama Poznania za pomoc w realizacji materiału. Więcej o tej Tesli można dowiedzieć się na fanpage'u  Tesla jedzie PO PRĄD .

Tesla Model S P85+ | Kompendium

ZOBACZ TAKŻE:

Toyota i-ROAD | Pierwsza jazda | Generator frajdy

Więcej o: