Ford Mustang Mach-E - czy otwiera nową erę elektryfikacji? Klienci i eksperci nie mają wątpliwości

Samochody elektryczne choć same w sobie nie są nowym pomysłem, codziennością motoryzacyjnego rynku stały się dopiero niedawno. Elektryfikacja stawiała pierwsze kroki nieśmiało - pod postacią niedużych, typowo miejskich aut. Tymczasem elektryczna przyszłość motoryzacji przekształciła też jedną z jej największych legend - Forda Mustanga.

Ford Mustang to nazwa, którą kojarzy każdy. Elektryfikacja kultowego pony-car'a budziła spore kontrowersje, ale amerykański producent wyszedł z tego obronną ręką. Ba! Mustang Mach-E nie tylko jest dowodem na to, że do odważnych świat należy, ale jednocześnie otwiera nową erę w motoryzacji. Jest dowodem na to, że elektryfikacja zapewnia zupełnie nowe emocje, i że sportowe samochody przyszłości będą zasilane energią elektryczną.

Zasięg ma znaczenie

Choć często kupujemy samochód oczami, w przypadku samochodów elektrycznych duże znaczenie ma zasięg możliwy do pokonania na jednym ładowaniu. To jego najczęściej obawiają się kierowcy, których przygoda z elektryfikacją dopiero się zaczyna. Jeśli spojrzymy obiektywnie na swoje codzienne przebiegi okaże się jednak, że ogromny zasięg to raczej kwestia wygody, niż coś realnie niezbędnego. Z reguły większość z nas pokonuje dziennie 30 kilometrów.

Ford Mustang Mach-EFord Mustang Mach-E fot. Ford

Rozważając kwestie zasięgu samochodów elektrycznych trzeba jednak wziąć pod uwagę fakt, że jazda takim samochodem wymaga zmiany nastawienia. Nie ładujemy go dopiero wtedy, gdy zapali się "rezerwa", ani też nie ładujemy do pełna. Zdecydowanie lepiej sprawdzają się krótsze ale częstsze ładowania i pamiętanie o wykorzystaniu nadarzających się okazji do doładowania choć kilkunastu procent baterii np. podczas zakupów czy wizyty w kinie..

W przypadku Mustanga Mach-E producent przygotował jednak wersję dla osób, które potrzebują czegoś więcej, ze względu na długość pokonywanych tras. Model ze zwiększonym zasięgiem wyposażono w baterię o pojemności 98 kWh, co przekłada się na zasięg do 610 kilometrów (w przypadku wersji z tylnym napędem). Oznacza to, że bez problemu dojedziemy z Warszawy do Berlina na jednym ładowaniu. Mały zasięg samochodów elektrycznych odchodzi więc do historii.

Ford Mustang Mach-EFord Mustang Mach-E fot. Ford

Sport Utility Vehicle - pierwsza litera wreszcie ma sens

Gdy Ford zapowiedział, że zrobi z Mustanga SUV-a, na rynku zawrzało. Nic dziwnego - boimy się nieznanego i jest to zupełnie naturalna, psychologiczna reakcja. Jednak amerykański producent odważył się na wielki krok.

Mustang od lat uznawany był, i jest nadal, za ikonę amerykańskiej motoryzacji. Sylwetka kultowego pony car’a znana jest na całym świecie. Jednocześnie Ford uważnie obserwował rynek - SUV-y i crossovery opanowały ulice na całym świecie. Kierowcy tak bardzo pokochali podwyższone nadwozia, że zdawali się zapomnieć o istnieniu innych samochodów. Dodanie dwóch do dwóch było więc kwestią czasu i odwagi.

Ford Mustang Mach-E ma wszystkie geny swojego poprzednika. Jednak potężne pięciolitrowe V8 zastąpił motor elektryczny, który osiągami dorównuje, lub wręcz bije na głowę swój pierwowzór. Topowy wariant Mach-E GT generuje 487 KM i przyspiesza od zera do 100 km/h w zaledwie 3,7 sekundy zapewniając olbrzymi moment obrotowy wynoszący nawet 860 Nm!

Teoretycznie skrót SUV oznacza sport utility vehicle. Z definicji jest to samochód łączący cechy auta osobowego z terenowym, jednak pierwszy człon "sport" może być nieco mylący. Jednak nie w przypadku Mustanga Mach-E, który może pochwalić się iście sportowymi osiągami i z dumą można powiedzieć, że jest godnym naszych czasów następcą swojego pierwowzoru.

Ford Mustang Mach-EFord Mustang Mach-E fot. Ford

Nie tylko nowoczesny napęd

Mustang Mach-E jest nowoczesny nie tylko ze względu na swój innowacyjny napęd. W aucie zastosowano system zdalnej aktualizacji oprogramowania. Co ciekawe, mogą one dotyczyć nie tylko kwestii cyfrowych i technologicznych systemu multimedialnego, ale także wpływać na zasięg samochodu.

Tak jak w telefonie komórkowym upgrade'ujemy system operacyjny, tak samo działa to w przypadku Mustanga - raz na jakiś czas wypuszczamy aktualizacje, które poprawiają funkcjonalność tego samochodu. Mogą np. poprawić zasięg baterii poprzez zmianę oprogramowania i zwiększenie efektywności takiej baterii. Mogą poprawić różnego rodzaju funkcjonalność tego systemu tak, że np. działa szybciej i płynniej. Mogą dodać aktualizację map. Mogą dodać nowe funkcje, które są darmowe lub w przyszłości klient będzie mógł za nie zapłacić. Ten system jest na bieżąco aktualizowany i poprawiany. I to, co jest ciekawe - taki samochód za pięć lat może być lepszy i nowocześniejszy niż w momencie zakupu

- mówi dyrektor zarządzający Ford Polska, Piotr Pawlak.

Ford Mustang Mach-EFord Mustang Mach-E fot. Ford

To jest zupełnie nowa koncepcja w przemyśle motoryzacyjnym. Kiedyś kupowaliśmy auto, wychodziła nowa generacja za pięć lat, była lepsza, unowocześniona i ten stary samochód był dużo gorszy. To też duża wygoda dla klientów dlatego, że część akcji serwisowych może być zrobionych poprzez zmianę software'u, a klient nie musi przyjeżdżać do stacji dealerskiej, co też jest jakąś oszczędnością czasu

- dodaje.

Pod pojęciem "aktualizacji" często mylnie rozumiemy, że jest to poprawianie czegoś wymagającego naprawy czy ingerencji. I oczywiście też takie jest ich założenie, by w razie nieplanowanej usterki dotyczącej elektroniki, producent mógł szybko zareagować. Tak rozwinięta cyfryzacja daje nam jednak dużo szerszy wachlarz możliwości do wykorzystania w przyszłości i umożliwia nie tylko naprawianie, ale też ulepszanie.

Jeśli swoim samochodem elektrycznym o niemałej mocy postanowimy pojechać na tor, za pomocą zdalnej aktualizacji będziemy mogli zupełnie zmienić parametry wozu. Wizja przyszłości jest taka, by klient w formie subskrypcji ograniczonej czasowo (na godzinę, dzień, dwa, czy ile będzie chciał) mógł wykupić w swoim aucie lepsze parametry. Zdalna aktualizacja oprogramowania miałaby zwiększyć moc i moment obrotowy, a nawet wpłynąć na ustawienia zawieszenia czy układu kierowniczego.

Już Mach-E GT ma specjalny tryb na tor, który można aktywować tylko gdy jesteśmy na torze. Samochód poprzez GPS widzi, gdzie jesteśmy, ma bazę różnych torów w Europie, i w momencie w którym na ten tor wjeżdżamy, to tylko wtedy można ten tryb włączyć

- komentuje Piotr Pawlak.

Ford Mustang Mach-E GTFord Mustang Mach-E GT fot. Ford

Rozwój technologii

Pod pojęciem technologii kryje się wiele różnych aspektów naszego życia. To nie tylko nowoczesne smartfony, inteligentne domy, bezdotykowe płatności czy samochody elektryczne. Innowacje pojawiają się niemal w każdej dziedzinie naszego życia. Zmienia się też podejście kierowców do posiadania samochodu. Nie tylko coraz częściej wolimy korzystać niż mieć, ale także w sposób coraz bardziej odpowiedzialny myślimy o źródłach napędu.

Młodzi ludzie są bardziej otwarci na zakup auta elektrycznego. To się wiąże ze świadomością ekologiczną. Wielu młodych ludzi chce być ekologicznych, chronić planetę, ta świadomość jest wysoka. Natomiast głównym wyzwaniem dla nas, jest dostarczenie im produktów finansowych. Widzimy, że młodzi ludzie nie chcą mieć czegoś na własność, tylko chcą coś użytkować. Oczywiście już część takich produktów oferujemy, np. możliwość "zakupu samochodu" w wynajmie, natomiast tutaj wchodzą różnego rodzaju modele subskrypcyjne nad którymi też pracujemy, tak żeby zakup czy użytkowanie samochodu było na takich samych zasadach jak to jest w przypadku Netflixa, Spotify i wszystkich innych usług subskrypcyjnych. To jest duże wyzwanie, którego my, jako przemysł motoryzacyjny, jeszcze nie dopracowaliśmy. Nikt jeszcze nie stworzył takiego modelu subskrypcji, który by został skomercjalizowany na masową skalę

- podsumował Piotr Pawlak.

Ford Mustang Mach-EFord Mustang Mach-E fot. Ford

Ford ma odważne plany na przyszłość. Marka będzie nie tylko producentem samochodów, ale przede wszystkim firmą technologiczną, która dostarczy klientom mobilność. Bo korzystanie z samochodu nie zawsze musi wiązać się z jego posiadaniem. Wbrew pozorom wynajem czy subskrypcja są dla klienta wygodniejsze i dają więcej swobody a miesięczne raty nie drenują domowego budżetu. Tak samo, jak konieczna jest zmiana nastawienia do motoryzacji i uwierzenie, że jej przyszłość jest elektryczna, czy że samochód elektryczny trzeba doładowywać, a nie ładować, jak zasięg zbliży się do zera, tak samo kierowcy będą przestawiać się z potrzeby posiadania aut na własność, na ich wynajem czy po prostu korzystanie z usług mobilnych.

Ford Mustang Mach-EFord Mustang Mach-E Dominik Kalamus

Ford Mustang Mach-EFord Mustang Mach-E Dominik Kalamus

Ford Mustang Mach-EFord Mustang Mach-E Dominik Kalamus

Więcej o:
Copyright © Agora SA