Nowy VW Golf zaskakuje szeroką ofertą. Od nowoczesnych hybryd po klasyczne i dobrze znane silniki

Europejczycy wciąż kochają kompakty. Nieważne, czy mówimy o klasycznych modelach, czy o SUV-ach. Skąd bierze się ich popularność? Z wszechstronności, praktyczności i szerokiego wyboru, jaki dają swojemu kierowcy. Nie ma lepszego przykładu niż VW Golf. Samochód numer 1 na Starym Kontynencie.

Praktyczność, przestronność, komfort, bogate wyposażenie, wiele opcji, nowoczesne systemy i kompaktowe, wygodne nawet w ciasnych miejskich uliczkach wymiary – to najważniejsze zalety samochodów kompaktowych. To zdecydowanie najwszechstronniejsze auta na rynku. Wciąż poręczne i przystępnie wycenione, ale spokojnie mogące sobie poradzić jako rodzinny samochód. Jednak segment C ma w zanadrzu jeszcze szeroki wybór jednostek napędowych. Kierowca, idąc do salonu, może wybrać dokładnie taki samochód, jaki potrzebuje. Nie ma tu mowy o kompromisach. 

Najlepszym przykładem jest VW Golf, czyli najpopularniejszy samochód w Europie. Żadne inne auto nie sprzedaje się tak dobrze. Golf od wielu lat zaskakuje szeroką ofertą silnikową, a najnowsza, ósma już generacja bestsellera, tylko wywindowała poprzeczkę wyżej.

Czas hybryd - miękkich i ładowanych z gniazdka 

Oczywiście VW Golf wkroczył w nową erę w motoryzacji, a pierwsze skrzypce grają w niej wydajne, mocne i oszczędne układy hybrydowe. Trzy silniki benzynowe TSI dostępne będą jako eTSI. To tzw. miękkie hybrydy, a ich zaletą jest oszczędność paliwa wynosząca 10 procent (zmierzone oczywiście zgodnie z WLTP) w stosunku do porównywalnego silnika w modelu poprzedniej generacji, ponadto samochód wyposażony w ten rodzaj napędu rusza z miejsca bardzo dynamicznie i komfortowo. Już niebawem kierowca będzie mógł wybrać jednostki eTSI o mocy 110, 130 oraz 150 KM. W miękkich hybrydach VW wykorzystano technologię układu elektrycznego o napięciu 48 wolt. Napędzany paskiem rozrusznik i generator 48V, litowo-jonowy akumulator 48V oraz efektywne silniki TSI. 

Ósemka będzie także dostępna w dwóch innych odmianach hybrydowych. Mówimy tu jednak o pluginach, a więc hybrydach, które mają spore akumulatory (13 kWh), mocny silnik elektryczny, potrafią na samym prądzie przejechać kilkadziesiąt kilometrów i można je podpiąć do gniazdka i podładować (stąd nazwa). W Golfie takie propozycje są dwie – podstawowa o mocy 204 KM i usportowiona GTE, która ma aż 245 KM. Hybrydy typu plug-in to znakomita propozycja dla każdego, wystarczy je codziennie podładować. Wtedy na co dzień jeździmy w trybie EV (zerowa emisja szkodliwych substancji i zużycie benzyny), a na dłuższych trasach lub gdy chcemy pojechać dynamiczniej, to auto wspiera jednostka spalinowa.

VW Golf 8VW Golf 8 Materiał promocyjny

A co z klasycznymi silnikami? Spokojnie, VW Golf o niczym nie zapomina 

Mimo że Golf dostępny jest z jednostkami eTSI, to w ofercie w dalszym ciągu znajdują się klasyczne jednostki benzynowe. Choćby oszczędny i przystępnie wyceniony silnik 1.0 TSI dostępny w dwóch wariantach mocy – 90 lub 110 KM. Wyższą propozycją jest jednostka 1.5 TSI EVO o mocy 130 lub 150 KM. 

Producenci od jakiegoś czasu zdają się zapominać o silnikach Diesla, tak jakby ich czas minął, a to przecież nieprawda. Jednostki wysokoprężne będą z nami jeszcze przez wiele lat. Takie silniki to najlepsza propozycja dla każdego, kto pokonuje samochodem naprawdę długie trasy i przemieszcza się głównie po drogach szybkiego ruchu. W takich warunkach diesel czuje się najlepiej, zapewnia zasięg na jednym tankowaniu liczony w setkach kilometrów (albo i więcej) i zaskakuje niskim zużyciem paliwa. VW nie zapomina o kierowcach, którzy kupują kompakt właśnie z myślą o regularnych, długich trasach. Ósmy Golf ma w swoim cenniku dwie sprawdzone i niezawodne propozycje – lubianego diesla 2.0 TDI SCR o mocy 115 lub 150 KM.

VW Golf 8VW Golf 8 Materiał promocyjny

To koniec oferty? Oczywiście, że nie 

W ofercie VW Golfa zawsze było miejsce dla budzących emocje, sportowych wersji. Już pokazano wspomnianego Golfa GTE, a także kultowego GTI (ma dwulitrowy silnik benzynowy o mocy 245 KM) oraz 200-konnego GTD, czyli najmocniejszą wersję wysokoprężną z jednostką 2.0 TDI. Wszystkie trzy lada chwila pojawią się w Polsce. Na horyzoncie widać też nowego Golfa R, który na razie zamaskowany jeździ po europejskich torach. 

Tak szerokiej oferty silnikowej próżno szukać u innych przedstawicieli segmentu. Nic dziwnego, że tak wielu kierowców wybiera akurat Golfa, bo ten zaspokaja potrzeby wszystkich w swojej klasie.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.