Okazuje się, że przy odrobinie szczęścia da się znaleźć nie tylko zwyczajny środek transportu, ale nawet coś ze sportową nutą. Należy jednak pamiętać, że starsze samochody niosą za sobą ryzyko nieopłacalnych w naprawie awarii, a wiek objawia się nie tylko zużyciem elementów eksploatacyjnych, ale przede wszystkim korozją nadwozia. Co sprawdzić, kupując używany samochód, przeczytacie w naszym poradniku. A co można kupić za 5 tys. zł?
Marcin Sobolewski
***
Legenda podwórkowych tunerów po wejściu Polski do Unii Europejskiej przeżyła drugą młodość i dziś nie cieszy się najlepszym wizerunkiem. Tym bardziej warto zastanowić się, czy to nie ostatni dzwonek, by przygarnąć w pełni seryjną Calibrę. Auto mieści czterech pasażerów, a w razie potrzeby bagażnik można powiększyć przez złożenie tylnej kanapy. Opływowa linia swego czasu zapierała dech w piersiach (rekordowo niski współczynnik oporu powietrza Cx=0,26), a pod nią kryje się sprawdzona technika z Vectry. Niestety, z Vectry pochodzi również toporna deska rozdzielcza. Pocieszają kubełkowe fotele i sportowa pozycja za kierownicą.
Gamę jednostek napędowych otwiera 8-zaworowy silnik o pojemności 2 litrów i mocy 115 koni, dobrze współpracujący z instalacją LPG. Dla fanów silnych wrażeń przewidziano jednostki 2.5 V6 (170 KM) i 2.0 16V Turbo (204 KM), ale rozsądnym kompromisem będzie 2-litrowy motor o 16 zaworach i mocy 136 lub 150 koni. Zakup Calibry wiąże się z ryzykiem drobnych, choć częstych awarii osprzętu elektrycznego. Na szczęście prosta konstrukcja i tanie części sprawiają, że z Oplem poradzi sobie każdy mechanik. Właścicielowi najbardziej w kość daje korozja nadwozia oraz niska jakość wykonania. Trzeszczące plastiki, szumy wiatru czy słabo świecące reflektory to wady większości egzemplarzy.
Szczegóły ogłoszenia i więcej zdjęć: Opel Calibra 2.0 1992 r.
Stary, poczciwy Accord to wciąż trwała i komfortowa limuzyna, która przed laty zdobyła sympatię Amerykanów. Na rynku dostępne są również wersje coupe lub kombi (Aerodeck). Nietrudno spotkać bogato wyposażone egzemplarze, a kierowców ze sportową żyłką ucieszy dopracowany układ jezdny. Na dodatek benzynowe silniki o pojemności 2 lub 2,2 litra oferują zadowalające osiągi i dobrze współpracują z instalacją LPG II generacji. Mimo wysokiego przebiegu, we wnętrzu Accorda plastiki nie trzeszczą, a elektrycznie sterowane szyby czy lusterka działają jak powinny. Czujności wymaga jednak rdza, atakująca podwozie samochodu. Typowymi przypadłościami starszych egzemplarzy są także problemy z układem zapłonowym i zaciskami hamulców.
Szczegóły ogłoszenia i więcej zdjęć: Honda Accord 1992 r.
Sportowy design Probe z podnoszonymi reflektorami zabiera nas w podróż do przeszłości. Pod karoserią kryje się sprawdzona technika z Mazdy 626 Coupe i silniki o pojemności 2,2 litra i mocy od 115 do 145 koni (turbo). Szczególnie wersje z rynku amerykańskiego do dzisiaj rozpieszczają bogatym wyposażeniem (klimatyzacja, regulacja twardości zawieszenia). Przywyknąć należy do ciasnoty w drugim rzędzie siedzeń i umiarkowanych osiągów, jeśli wybierzemy wersję z automatem.
Bolączki Forda są typowe dla starszych aut - należy zwrócić uwagę nie tylko na korozję nadkoli czy progów, ale obejrzeć także podłogę i przygotować się na wymianę elementów metalowo-gumowych zawieszenia. Oryginalne części do Mazdy nie należą do tanich, chociaż z pomocą przychodzi szeroka oferta zamienników. Warto uważać na objawy awarii uszczelki pod głowicą i automatycznej skrzyni biegów.
Szczegóły ogłoszenia i więcej zdjęć: Ford Probe 2.2 1991 r.
Z czym kojarzy się kilkunastoletnie BMW? Z przyciemnionymi szybami, głośną muzyką i z młodym wyrostkiem za kierownicą. I oczywiście z fatalnym stanem technicznym. Z drugiej strony poczciwa "piątka" oferuje komfortowe warunki podróży i doskonałe prowadzenie, a dla amatorów szybszej jazdy - paletę mocnych silników. Najbardziej godne polecenia są rzędowe "szóstki" o wysokiej kulturze pracy, ale bardziej oszczędni kierowcy mogą zainteresować się wersją 524td.
BMW potrafi jednak dostarczyć drogich kłopotów, szczególnie jeśli poprzedni właściciel bardziej przejmował się dobrym wrażeniem niż bieżącą eksploatacją. Na szczęście większość mechaników poradzi sobie z jego naprawą. Podczas oględzin warto zwrócić uwagę na wycieki z silnika i skrzyni biegów, szum z okolic tylnego mostu, zużyte elementy zawieszenia i przeguby oraz działanie pokładowej elektroniki. Silniki są wrażliwe na przegrzanie i ubytki płynu chłodniczego.
Szczegóły ogłoszenia i więcej zdjęć: BMW 520 (E34) 1989 r.
Używane BMW 5 E60/E61 - warto?
Kiedyś Baby-Benz był obiektem marzeń, dziś ceny używanych egzemplarzy spadły do kilku tysięcy złotych. Czy za te pieniądze można liczyć na legendarny luksus i trwałość? Owszem, choć jeśli szukamy auta z realnym przebiegiem, łatwiej będzie kupić wersję z silnikiem benzynowym. Podstawowy diesel potrafi przejechać milion kilometrów bez remontu, ale większość egzemplarzy lata świetności ma już dawno za sobą.
Poza egzemplarzami z pierwszych lat produkcji, 190-ki skutecznie opierają się korozji, mają komfortowy układ jezdny i solidnie wykończone wnętrze. Należy się jednak przygotować na przeciętną ilość miejsca (szczególnie z tyłu), kiepską dynamikę podstawowych wersji i ubogie wyposażenie, a podczas oględzin sprawdzić, czy nie ma wycieków oleju z silnika i zweryfikować działanie instalacji LPG, niechętnie współpracującej z mechanicznym wtryskiem paliwa.
Szczegóły ogłoszenia i więcej zdjęć: Mercedes 190 (W201) 2.6 1987 r.
I tańsza w użytkowaniu alternatywa: Mercedes 190 (W201) 1.8 + LPG
Druga generacja Micry (K11) doskonale trafiła w gusta Europejczyków i jako pierwsze japońskie auto, zdobyła na Starym Kontynencie tytuł Samochodu Roku 1993. Miła dla oka sylwetka, oszczędne silniki benzynowe i niezawodność przysparzają do dzisiaj Nissanowi wielu sympatyków. Przywyknąć trzeba tylko do niewielkiego bagażnika (206 l) i ubogiego wyposażenia krajowych egzemplarzy. Te sprowadzane z zagranicy kuszą dodatkami, ale często mają powypadkową przeszłość.
Przy zakupie Nissana warto zwrócić uwagę na hałas łańcucha rozrządu, który często nadaje się do wymiany po przejechaniu 200 tys. km. Miejskie warunki sprawiają, że wiele egzemplarzy nie miało lekkiego życia i mimo niewielkiego przebiegu wykazuje zużycie prowadnic foteli czy przedwczesną korozję blach i wydechu.
Szczegóły ogłoszenia i więcej zdjęć: Nissan Micra 1996 r.
80-ka i dzisiaj z powodzeniem mogłaby zagrać w "Czterdziestolatku 20 lat później". Nie wzbudzi podziwu w amatorach kupowania jak najmłodszych aut, ale to wciąż solidna i godna uwagi propozycja. Bogata oferta silników, wersje sedan, coupe, kombi i quattro - do wyboru, do koloru. 10 tysięcy złotych wystarczy na egzemplarz z ostatnich lat produkcji (B4). Pod maskę trafiały silniki benzynowe o pojemności od 1,6 do 2,8 litra (wolnossące o mocy 71-174 koni oraz 2,2-litrowe turbo, rozwijające 220-315 koni), a także turbodoładowane diesle (75-konne TD lub 90-konny TDI).
Audi 80 słynie z doskonałej ochrony antykorozyjnej. Przyszły właściciel musi jednak przymknąć oko na przeciętną przestronność wnętrza, mały bagażnik, ubogie wyposażenie podstawowych wersji i typowe usterki. Uwagi wymaga zawieszenie, czujnik temperatury silnika, układ chłodzenia, wersje quattro potrzebują droższych części (np. tłumika), a silniki z mechanicznym wtryskiem nie przepadają za instalacjami LPG. Zakup diesla z akceptowalnym przebiegiem należy do trudnych wyzwań, a wersje 2.3, 2.6 czy 2.8 nie mają litości dla portfela w kategorii zużycia paliwa.
Szczegóły ogłoszenia i więcej zdjęć: Audi 80 B3 1991 r.
Linie Toyoty Camry nigdy nie należały do wyszukanych, ale jej karoseria do dziś kusi przestronną kabiną i sporym bagażnikiem. Pod maskę trafiły sprawdzone benzyniaki - 2,2-litrowa "rzędówka" o mocy 136 KM i 3-litrowa V-szóstka o mocy 188 koni. Obydwa zapewniają przyzwoite osiągi i potrafią przejechać bez remontu co najmniej pół miliona kilometrów. Więcej cierpliwości podczas przyspieszania wymaga jedynie tandem 2.2 z "automatem". Na pokładzie większości egzemplarzy znajdziemy przyzwoite wyposażenie: elektryczne dodatki, klimatyzację, poduszki powietrzne i ABS.
Jeśli uda się kupić Camry użytkowaną przez wiele lat w jednych rękach, w planach można uwzględnić tylko wydatki na bieżące elementy eksploatacyjne. Auto trapią typowe problemy z zaciskami hamulców, gumowymi elementami zawieszenia, pompą paliwa czy korozja nadkoli i progów. Trwałości silnika nie dorównuje automatyczna skrzynia, często zaniedbana przez nieświadomego kierowcę, a przebiegi rzędu 300-500 tys. km odbijają się na stanie tapicerki czy działaniu niektórych elementów wyposażenia.
Szczegóły ogłoszenia i więcej zdjęć: Toyota Camry LE 1993 r.
W 1993 roku Ford rozstał się z tylnonapędową Sierrą i zaprezentował całkowicie nowe Mondeo, niedługo potem nagrodzone tytułem Samochodu Roku 1994. Najlepszą renomą cieszą się jednak egzemplarze po liftingu, przeprowadzonym w październiku 1996 roku. Zmienił się nie tylko wygląd auta, ale i jakość montażu. Dzięki zmianie w konstrukcji foteli wzrosła nawet ilość miejsca dla pasażerów tylnej kanapy. Pod maskę trafiały benzynowe rzędowe "czwórki" i V-szóstki oraz 1,8-litrowy turbodiesel o mocy 90 koni. Z uwagi na wysokie przebiegi tych ostatnich, warto spojrzeć w stronę benzynowych wersji o pojemności 1,8 i 2 litrów z lat 1998-2000. Mondeo trapią awarie pokładowej elektryki i ABS-u, luzy w układzie kierowniczym i awarie osprzętu silnika. Niestety, progi i nadkola są podatne na rdzę.
Szczegóły ogłoszenia i więcej zdjęć: Ford Mondeo 1998 r.
Małe coupe bazuje na sprawdzonej konstrukcji modelu 323, nie ma więc problemu z naprawami i dostępem do części zamiennych. Pod maskę trafiał benzynowy, 4-cylindrowy silnik o pojemności 1,6 litra (88/107 KM) lub widlasta "szóstka" o pojemności... tylko 1,8 litra (133/129 KM). Tę ostatnią łatwo wymienić na mocniejszą wersję z 626 o mocy 167 koni. Mazda wciąż potrafi dostarczyć wiele przyjemności z jazdy i wygląda zadziornie, choć trzeba przywyknąć do ciasnego wnętrza i klekotu hydraulicznych popychaczy zaworów. Problemy sprawiają także hamulce. Cieniem na długowieczności MX-3 najbardziej kładzie się jednak korozja, która atakuje podwozie starszych egzemplarzy. Wiele z nich ma powypadkową przeszłość lub nosi ślady intensywnej eksploatacji. W razie kolizji niełatwo będzie o elementy blacharskie czy reflektory.
Szczegóły ogłoszenia i więcej zdjęć: Mazda MX-3 1992 r.