W październiku 1975 roku John DeLorean założył w Detroit firmę DeLorean Motor Company. To postać nierozerwalnie związana z amerykańską motoryzacją. Wcześniej pełnił on funkcję dyrektora w Pontiacu, gdzie brał udział w pracach nad Firebirdem. Mógł zostać nawet prezesem koncernu General Motors, ale odrzucił ofertę i zdecydował się rozwijać własny, wymarzony projekt sportowego samochodu. W pracach nad autem DeLoreanowi pomagał Bill Collins, inżynier koncernu GM. Prowadzono nawet rozmowy w sprawie współpracy z Porsche, ale niepowodzenie zmusiło firmę do zwrócenia się do Lotusa.
Względy finansowe zadecydowały o lokalizacji fabryki DeLoreana w Europie. 21 stycznia 1981 roku bramy fabryki w Dumnurry w Irlandii Północnej opuścił pierwszy egzemplarz DMC-12. Nowocześnie stylizowany wóz otrzymał nielakierowaną karoserię z nierdzewnej stali z podnoszonymi do góry drzwiami - dzieło studia Giugiaro. Do napędu służył 2,8-litrowy silnik V6 o mocy 130 koni (opracowany przez Renault, Peugeota i Volvo), połączony z 5-biegową skrzynią manualną lub 3-biegowym automatem. Niestety, z powodu wysokiej ceny zainteresowanie DeLoreanem szybko zmalało, a produkcja trwała zaledwie rok.
W tym czasie powstało 8 600 sztuk DMC-12, a do dziś przetrwało około 6 500. Szacuje się, że po polskich drogach jeździ 5 egzemplarzy tego unikatowego auta. Największą sławę przyniosła DeLoreanowi "pośmiertna" rola w filmie "Powrót do przyszłości" z 1985 roku. Auto można kupić na przykład tutaj. Cena? 45 tys. dolarów.
Trans Am z 1979 roku bezbłędnie kojarzy się z pełnometrażowym filmem pt. "Mistrz kierownicy ucieka". Jak widać na poniższym klipie, auto jest oczkiem w głowie całej ekipy, a podobny egzemplarzy za 43 900 zł można kupić tutaj.
Nowsza generacja modelu ma koncie rolę w sławnym również w Polsce serialu "Knight Rider" (u nas "Nieustraszony").
Obok Dona Johnsona i Ricardo Tubba gwiazdami serialu "Miami Vice" bez wątpienia były włoskie bolidy. Poza Ferrari wystąpiły tam jednak inne ciekawe auta, m.in. Mercury Cougar GT z 1969 roku, limuzyna na bazie Mercedesa klasy S oraz Cadillac DeVille Convertible z 1963 roku. W przypadku tego ostatniego karoserię o długości 5,66 m wprawiał w ruch 6,4- lub 7-litrowy motor V8. Reprezentanta nowszej generacji z 1969 roku można kupić tutaj za 79 900 zł.
BMW 1602 pojawiło się na rynku w 1966 roku. Bazowało na sedanie 1500 i wyróżniało ponadprzeciętnymi własnościami jezdnymi. Stylizację karoserii powierzono Giovanniemu Michelottiemu, wcześniej odpowiedzialnemu za kształty Triumpha Spitfire'a. Model był reprezentantem tzw. nowej klasy, która pomogła wyjść niemieckiej firmie z kryzysu. Egzemplarz po kompletnej renowacji kosztuje 40 tys. zł (więcej tutaj).
Charger z 1966 roku dokonywał na ekranie nie lada wyczynów - na ziemi, w powietrz i... pod wodą. Przedstawiony egzemplarz to reprezentant pierwszej serii modelu. Podobny można znaleźć np. tutaj.
Kultowego Fiata 125p coraz rzadziej widuje się na naszych drogach. Zadbane egzemplarze kosztują dziś od kilku (na przykład ten, za 4900 zł) do kilkunastu tysięcy złotych. W serialu zagrały trzy różne modele. Niebieski Fiat 125p z roku 1977 w wersji eksportowej pod koniec pierwszego odcinka ulega wypadkowi. Kolejne auto - w kolorze "safari", wyprodukowane w 1979 lub 1980 roku - towarzyszy bohaterom niemal przez cały serial. Z przebiegiem ponad 200 tys. km trafia na aukcję i osiąga rekordową cenę 10,1 mln złotych, stając się "najdroższym Fiatem w dziejach polskiej motoryzacji". Okazuje się jednak, że jego najdroższy element - fotel, w którym ukryto 50 tys. dolarów - Kasia przekłada do kolejnej taksówki z numerem bocznym 1313, czyli czerwonego 125p z 1982 roku.
Źródło: zmiennicy.com
Przygody porucznika MO, Sławomira Borewicza (Bronisław Cieślak), miały wywołać u Polaków sympatię wobec ówczesnej milicji. Urok głównego bohatera sprawił, że do jego służbowego Poloneza z pierwszych lat produkcji przylgnął pseudonim "Borewicz".
Do dziś można kupić zadbane Polonezy od I właścicieli z przebiegiem poniżej 100 tys. km, z pierwszymi, "czarnymi" tablicami rejestracyjnymi oraz z... folią na podłodze (!). Przykład takiego egzemplarza, wycenionego na 6 900 zł, znajdziecie tutaj.
Mustang ma swoim koncie sławne role m.in. w filmach "Bullit", "Diamenty nie są wieczne" i "60 sekund". Sławna Eleanore, czyli Shelby GT500, to wydatek grubo powyżej 100 tys. zł, ale za pięciocyfrową kwotę możemy stać się posiadaczami zadbanego egzemplarza z pierwszych lat produkcji (np. takiego).
W komedii Stanisława Barei z 1972 roku rolę służbowego wozu "wiecznego" dyrektora (Jerzy Dobrowolski), jednego z pracowdawców filmowej Marysi, zagrał "Kubuś", czyli Mercedes W114.
Za niespełna 30 tys. zł można dziś kupić podobny, zadbany model (kliknij tutaj). Jego klasyczna elegancja poświadczy o smaku właściciela nie gorzej niż... niejeden kilkuletni Mercedes.
Eldorado (z hiszp. - pozłacany) powstawał przez blisko pół wieku - od 1953 do 2000 roku. W filmie "Commando" zagrał egzemplarz z 1976 roku, mierzący 5,7 m długości i wyposażony w 8,2-litrowy silnik V8, który napędzał przednie koła. Auto do renowacji, wycenione na 25 tys. zł, można znaleźć tutaj.