Na rynku pojawiło się już kilka luksusowych SUV-ów. Porsche od dawna ma Cayenne, Bentley kusi bogaczy Bentaygą, Lamborghini wprowadza właśnie do sprzedaży Urusa, a Aston Martin zapowiada rychłą premierę swojego crossovera. Jednak żaden z tych samochodów nie był wyczekiwany aż tak bardzo, jak SUV, którego zobaczyliśmy dzisiaj.
Rolls-Royce Cullinan wyznacza nową erę w motoryzacji i będzie punktem odniesienia dla innych producentów, walczących o kieszenie najbogatszych.
fot. Rolls-Royce
Skąd nazwa Cullinan? Od największego i najczystszego diamentu w historii. Trzy największe brylanty wycięte z Cullinana do dzisiaj zdobią królewskie insygnia: brytyjskie berło królewskie, brytyjską koronę państwową oraz koronę królowej Marii.
Zbitka dwóch słów, a dokładniej nazwisk Rolls-Royce, to w motoryzacji synonim bogactwa i luksusu z najwyższej półki. Brytyjska marka ma w branży niesamowitą renomę, a ich samochodami jeżdżą przedstawiciele rodziny królewskiej, miliarderzy i największe gwiazdy. Więcej o legendarnym producencie dowiecie się tutaj: Rolls-Royce - historia najlepszej marki świata.
fot. Rolls-Royce
Zapraszamy do obszernej galerii nowego Rolls-Royce'a, gdzie opiszemy też najważniejsze cechy nowego króla SUV-ów. Materiał z dokładnymi danymi i szczegółami technicznymi również pojawi się na Moto.pl.
Rolls-Royce to marka, która podkreśla status i prestiż kierowcy. Dlatego Cullinan musi się wyróżniać na drodze. Na europejskie warunki to prawdziwy SUV-gigant. Mierzy aż 5341 mm długości i 3295 mm rozstawu osi. Wrażenie robi też masa Cullinana - 2 660 kg.
Bagażnik pomieści od 560 do 600 l, a po złożeniu tylnej kanapy imponujące 1930 l. Rolls-Royce na każdym kroku podkreśla, że Cullinan to wzór luksusowego, praktycznego i rodzinnego SUV-a.
Stylistycznie Rolls-Royce Cullinan nawiązuje do flagowej limuzyny brytyjskiego producenta, modelu Phantom. Dzieli z nim też wiele rozwiązań technicznych, o czym wspomnimy za chwilę.
fot. Rolls-Royce
fot. Rolls-Royce
fot. Rolls-Royce
Jak Wam się podoba muskularna sylwetka Cullinana? Dajcie nam znać w komentarzach. A teraz przechodzimy do wnętrza.
fot. Rolls-Royce
fot. Rolls-Royce
Ociekające luksusowe wnętrze również nawiązuje do Rolls-Royce'a Phantoma. I nie powinno to nikogo dziwić, bo konserwatywni klienci Brytyjczyków nie oczekiwali rewolucji i przełomowego projektu. Oni cenią klasyczną, pełną luksusu i przepychu kabinę. Rolls-Royce zadbał o to, by w nowych modelach wnętrze dalej kojarzyło się z arystokracją, a inspiracji do poprawek szukano w "nowoczesnych jachtach". Ciekawym motywem jest piękny, analogowy zegarek.
Na pokładzie Cullinana nie mogło oczywiście zabraknąć najnowocześniejszych systemów bezpieczeństwa i asystentów kierowcy. Rolls-Royce ma wszystko, co tylko jego właściciel - koncern BMW - ma do zaoferowania. Dużą nowością jest 12,3-calowy ekran TFT, który pełni rolę wirtualnych zegarów. Tuż obok niego umieszczono równie duży ekran, który jest sercem systemu multimedialnego.
Ekranem pośrodku konsoli centralnej można sterować i dotykiem, i stylizowanym pokrętłem, przyozdobionym motywem Spirit of Ecstasy.
fot. Rolls-Royce
fot. Rolls-Royce
O wykorzystanych w środku materiałach trudno pisać, bo te w dużej mierze mają zależeć od upodobań kierowcy. Jak to w Rolls-Royce bywa dowolność jest praktycznie nieograniczona. Co więcej, Cullinan ma być jeszcze wyjątkowo mocno nastawiony na możliwości personalizacji.
Możemy się więc spodziewać już niedługo kilku niesamowitych projektów. Klientów Rolls-Royce'a ogranicza tylko fantazja, bo przecież nie pieniądze...
fot. Rolls-Royce
Silnik luksusowego samochodu stanowi o jego prestiżu. Najlepiej świadczy o tym popularność w pewnych kręgach Mercedesa-AMG S65 - choć jest sporo droższy, a przy tym trochę wolniejszy od S63, to wielu bogaczy nie wyobraża sobie limuzyny bez silnika V12.
Rolls-Royce Cullinan korzysta z jednostki V12 o pojemności 6,75 litra. To nowy silnik, który zadebiutował w ósmym Phantomie. Nie jest już wolnossący, a dzięki dwóm turbosprężarkom V-dwunastka może się pochwalić 563 KM mocy i 850 Nm maksymalnego momentu obrotowego, który dostępny jest już przy 1600 obr./min. Potężny motor współpracuje z 8-stopniowym automatem ZF.
fot. Rolls-Royce
Wiemy, że Cullinan rozpędzi się do 250 km/h. Przyspieszenie pozostaje na razie tajemnicą.
Średnie zużycie paliwa? Producent deklaruje 15 l/100 km.
fot. Rolls-Royce
Producent chwali się także zupełnie nowym podwoziem, które - z należną sobie skromnością - nazywa "Architecture of Luxury", co na polski można przetłumaczyć jako "Architektura Luksusu".
fot. Rolls-Royce
Rolls-Royce Cullinan to drugi model, który z niego korzysta. Pierwszym był nowy Rolls-Royce Phantom, flagowa limuzyna brytyjskiej marki. Później "Architektura Luksusu" trafi do pozostałych aut marki. Rolls-Royce podkreśla, że to autorska konstrukcja, zarezerwowana tylko dla samochodów producenta. Nowe podwozie ma zapewnić niespotykany dotąd komfort, a także jeszcze większą przyjemność z prowadzenia.
fot. Rolls-Royce
Jeszcze przed premierą Rolls-Royce określał nowy model mianem auta "o wysokim nadwoziu łączącym luksusowe elementy z modelu Phantom z właściwościami samochodu o napędzie 4x4".
Jesteśmy prawie pewni, że znakomita większość klientów Rolls-Royce'a nie zdecyduje się zabrać nowego SUV-a na bezdroża. Ale jeżeli taki pomysł wpadnie im do głowy, to Cullinan będzie gotowy stawić czoła wyzwaniu. SUV został wyposażony w specjalny tryb jazdy "off road" i stosownych asystentów, którzy wspomogą kierowcę w walce z najtrudniejszym terenem. W pokonywaniu przeszkód przyda się także system kamer 360.
Rolls-Royce wrażenia z jazdy Phantomem określał mianem "latającego dywanu" (oryg. Magic Carpet). Teraz obiecuje, że w Cullinanie latający dywan będzie można zabrać na bezdroża, a komfort jazdy nic na tym nie straci.
fot. Rolls-Royce