Od 2003 do 2008 roku w ofercie Opla mogliśmy znaleźć Vectrę C w wersji kombi, z rozstawem osi znacząco zwiększonym względem pozostałych wariantów nadwoziowych (283 cm). Foremne nadwozie zostało przyzwoicie zabezpieczone przed rdzą, co względem poprzednika stanowi istotną poprawę. Niemniej wciąż trafiają się jednostkowe przypadki rdzewiejących egzemplarzy. Stateczna, pozbawiona emocji sylwetka nabiera nieco charakteru w topowej odmianie OPC - z wydatnymi zderzakami i nakładkami na progi. Poza sporą przestrzenią, dołożono wewnątrz sportowe fotele i kompletne wyposażenie z zakresu komfortu: "pełna elektryka", automatyczna klimatyzacja, system kontroli trakcji, wydajne fabryczne nagłośnienie, komputer pokładowy, skórzana tapicerka, czy komplet poduszek powietrznych.
Nieskomplikowany układ jezdny w wersji OPC przekazuje moc wyłącznie na przednią oś. Pod maskę trafił dopracowany silnik 2.8 V6 Turbo generujący 255-280 KM, niszczący przednie opony w mgnieniu oka. Vectra OPC najlepiej spisuje się w trasie, gdzie benzynowy motor odwdzięcza się dobrą elastycznością okupioną sporym zapotrzebowaniem na paliwo. Dekadę temu, odmiana OPC służyła w komórce policji ścigającej piratów drogowych. Nic dziwnego, bo sprint do setki trwa 6,3 sekundy.
20 tysięcy złotych wystarczy również na zakup Renault Laguny II po liftingu w specyfikacji GT. Potocznie zwana "królową lawet", Laguna drugiej generacji istotnie potrafi sprawić niemałe problemy, co dotyczy głównie egzemplarzy z początku produkcji. Przy okazji liftingu, wiele elektronicznych niedoróbek usunięto, dzięki czemu model można polecić. Ciekawie narysowane nadwozie jest doskonale zabezpieczone przed rdzą. Jedynie powłoka lakiernicza jest bardzo podatna na wszelkie zarysowania. Wnętrze Laguny GT wyróżnia się dwukolorową tapicerką z eko skóry i bogatym wyposażeniem - elektroniczne sterowane szyby i lusterka, komplet systemów z zakresu bezpieczeństwa, rozbudowany zestaw audio i komputer pokładowy.
W kwestii wyciszenia i przestrzeni oferowanej podróżnym, francuskie kombi zajmuje czołowe miejsce w swojej klasie. Równie pozytywne opinie od mechaników zbiera czterocylindrowy silnik 2.0 Turbo generujący 204 KM i 300 Nm, co razem z manualną, sześciostopniową przekładnią przekłada się na dobre osiągi - pierwsza setka pojawia się po 7,2 sekundy. Zaskakująco dobrze sprawuje się również nieskomplikowany układ jezdny. Jego serwis nie obciąży zanadto kieszeni użytkownika.
Znacznie mniej kapryśny od Laguny II jest Peugeot 407 SW produkowany od 2004 do 2011 roku. Poza wzorowym zabezpieczeniem antykorozyjnym, francuskie kombi wyposażano w panoramiczny dach, rozbudowany system dźwiękowy JBL, tempomat, elektrycznie sterowane fotele z funkcją pamięci, automatyczną klimatyzację i ksenonowe oświetlenie. Miejsca w kabinie jest naprawdę sporo. Nie przekonuje natomiast bagażnik, który nieznacznie przewyższą pojemnością kompaktowe hatchbacki.
Peugeot 407 był ostatnim modelem klasy średniej francuskiej marki napędzanym sześciocylindrowym silnikiem. 3.0 V6 generuje 211 KM i 290 Nm przekazywanych na przednie koła tylko za pośrednictwem sześciobiegowego automatu autorstwa firmy ZF. Sprawnie działająca przekładnia zapewnia osiągnięcie 100 km/h w 8,4 sekundy. O jakichkolwiek wrażeniach akustycznych znanych z innych modeli z silnikami V6 zapomnijmy. Producent zadbał o skuteczne wyciszenie silnika i układu wydechowego. Użytkownicy uskarżają się jedynie na zbyt długi przedni zwis - bardzo łatwo uszkodzić zderzak podczas zwyczajnego parkowania.
Ciekawą alternatywą dla bardzo popularnych i poszukiwanych na rynku niemieckich usportowionych kombi jest Saab 9-3 drugiej generacji dostępnej w latach 2002-2014. Opracowany na podstawie płyty podłogowej Opla Vectry C, średniej klasy Saab nie miewa problemów z rdzą ani innymi jakościowymi niedoróbkami. Kabina pasażerska jest dość ciasna, zwłaszcza w drugim rzędzie. Bagażnik o pojemności 419 litrów to jedna z najmniejszych propozycji w segmencie. 9-3 nadrabia kompletnym wyposażeniem z zakresu bezpieczeństwa i komfortu podróżowania. Jedynie wprawne oko i pasjonat marki dostrzeże elementy pochodzące z magazynów Opla.
Paleta mocnych jednostek napędowych w Saabie 9-3 składa się z czterocylindrowego silnika 2.0 Turbo 150-240 KM opracowanego przez szwedzkich inżynierów i pochodzącego z Vectry C 2.8 V6 Turbo 230, 250 i 280 KM. 250-konna wersję w manualną skrzynię biegów oraz napęd na przednią oś. Sprint do setki trwa 6,9 sekundy, a prędkość maksymalna wynosi 250 km/h.
Znacznie bardziej doceniany przez zmotoryzowanych pozostaje bezpośredni konkurent Saaba 9-3 pochodzący także ze Szwecji - Volvo V70 drugiej generacji. Skandynawskie, kanciaste kombi produkowano od 2000 do 2007 roku. Po drodze wprowadzano tylko kosmetyczne zmiany obejmujące zmianę kloszy, kształtu zderzaków, poprawę poziomu wyposażenia i wzbogacanie gamy nowymi jednostkami napędowymi. W przypadku V70, o problemach z rdzą nie może być mowy. Równie odporne na zużycie jest wnętrze, które nawet po 500 tysiącach kilometrów prezentuje się nad wyraz dobrze. Przeciętną ilość miejsca w kabinie i bagażniku Volvo rekompensuje kompletnym wyposażeniem z zakresu komfortu i bezpieczeństwa, a także sporadycznymi awariami elektronicznych dodatków.
20 tysięcy złotych wystarczy na pięciocylindrowe, turbodoładowane silniki benzynowe 2.0, 2.4 i 2.5 dysponujące mocą odpowiednio 180, 200, 210-260 KM. Najmocniejsza wersja przyspiesza do setki w 6,8 sekundy i zatrzymuje wskazówkę prędkościomierza na 260 km/h. Największą bolączką tego modelu są opcjonalne, automatyczne skrzynie biegów - nie grzeszą trwałością, zaś ich regeneracja pochłania 4-6 tysięcy złotych.
Bardzo ciekawą propozycją dla kierowców ceniących styl i wrażenia akustyczne jest Alfa Romeo 159. Włoski przedstawiciel klasy średniej dostępny był w latach 2004-2011. W przeciwieństwie do poprzednika, wyraźnie poprawiono jakość wykonania materiałów wykończeniowych, jak i mechaniki. Karoseria nie rdzewieje, zderzaki nie płowieją. Wnętrze tylko w mocno wyeksploatowanych egzemplarzach nosi ślady zużycia. Zaskakuje także bogate wyposażenie i bezawaryjność pokładowych systemów - jednostkowo pojawiają się trudności natury elektrycznej. Podobnie jak Saab 9-3, Alfa wykorzystuje architekturę Opla Vectry C, co odbija się na stosunkowo niskich kosztach codziennej eksploatacji.
Poszukując sportowych wrażeń z jazdy i bezawaryjności, warto sięgnąć po topową jednostkę opracowaną przez inżynierów australijskiego Holdena - 3.2 V6 JTS o mocy 260 KM i 322 Nm. Flagową wersję wyposażono w stały napęd na cztery koła oraz manualną lub automatyczną przekładnię o sześciu przełożeniach. Bez względu na wybór, pierwsza setka pojawia się na prędkościomierzu po 7,3 s. Eksploatacja Alfy Romeo 159 3.2 V6 okupiona jest jednak ogromnymi kosztami wynikającymi z zużycia paliwa z łatwością przekraczającego 25 litrów na 100 km.
20 tysięcy złotych w zupełności wystarczy na zakup leciwego Audi A4 B5 wyposażonego w jedną z ciekawszych jednostek napędowych koncernu VAG z lat 90. Produkcję pierwszej generacji A4 rozpoczęto w 1994 roku, wykorzystując płytę podłogową i układ jezdny tożsamy z Volkswagenem Passatem B5. Wzorowo zabezpieczone przed rdzą, obłe nadwozie skrywa pancerną mechanikę i wytrzymałe wnętrze mieszczące z problemami cztery dorosłe osoby. Kabina jest po prostu ciasna, podobnie jak bagażnik, zwłaszcza w wersjach z napędem na cztery koła. Kokpit B5 dziś prezentuje się archaicznie, jednak przekonuje prostotą i łatwością obsługi urządzeń pokładowych. Elektrycznie sterowane szyby i lusterka, szyberdach, mocno wyprofilowane fotele, skórzana tapicerka, komputer pokładowy, czy rozbudowane nagłośnienie, są częstym wyposażeniem wersji S4.
W przypadku mocnego kombi, pod maską zagościła jednostka 2.7 Biturbo generująca 265 KM i 400 Nm. Moc trafia na cztery koła poprzez sześciostopniową przekładnię manualną, co pozwala osiągnąć 100 km/h w niespełna 5,6 s. Warto zaznaczyć, że napęd jest stały, a układ jezdny nastawiony na dostarczanie sportowych wrażeń zza kierownicy. Za kilka lat, S4 będzie poszukiwanym i drogim modelem na rynku wtórnym.
Modelem przeznaczonym dla kierowców szukających perfekcyjnej trakcji i niezapomnianych akustycznych wrażeń jest Subaru Impreza. W budżecie 20 tysięcy złotych znajdziemy drugą generację. Auto produkowano od 2000 do 2007 roku. Charakterystyczne nadwozie z drzwiami pozbawionymi ramek, niestety dosyć często wymaga interwencji blacharza usuwającego powstające ogniska korozji. Kabina pasażerska prezentuje typowy japoński poziom segmentu C - twarde i podatne na zarysowana plastiki, ubogie wyposażenie i kiepskie wyciszenie. Impreza oferuje elektrycznie sterowane szyby, radio, komputer pokładowy i sportowe fotele przednie. Na tym kończy się lista zalet japońskiego kompaktu dla zwykłego kierowcy.
Najważniejsze jest serce i układ przeniesienia siły napędowej wersji WRX. Pod maską najmocniejszej Imprezy z nadwoziem kombi pracuje czterocylindrowy, turbodoładowany silnik typu bokser - 2.0 generuje 225 KM i 300 Nm. Moc zawsze trafia na cztery koła poprzez pięciostopniową, krótko zestopniowaną przekładnię manualną. Niestety, Impreza WRX nie wybacza żadnych oszczędności serwisowych. Okazuje się też dość paliwożerna - 15-20 litrów w mieście i przynajmniej 11-13 w trasie. Odwdzięcza się za to świetnymi osiągami. Sprint do setki trwa 5,9 sekundy, a wskazówką prędkościomierza kończy bieg na 232 km/h.